MG 4 Comfort w serwisie ogumienia
Do miasta raczej
Wprawdzie MG 4 to przedstawiciel segmentu kompaktowego, jednak zdaniem Dominika Czarnowskiego, właściciela serwisu First Stop Auto Trans w Ostródzie, w woj. warmińsko-mazurskim, takie auto nadaje się przede wszystkim do miasta.
Powody są dwa, jeden to realny zasięg, 300 km z niewielkim ogonkiem. Przy średniej konsumpcji energii 17-19 kWh/100 km przez silnik 204 KM i przy baterii 64 kWh praktyczny zasięg między ładowarkami nieco przekracza 300 km. Do rodzinnych wyjazdów za granicę czy na drugi koniec Polski wciąż za mało. Druga kwestia wiąże się ściśle z naszą branżą. Auto nie ma żadnego koła zapasowego, zresztą w elektrykach zapas to rzadki widok.
Wiadomo, że zestaw naprawczy sprawdza się jedynie przy małych uszkodzeniach. W mieście zawsze można szukać ratunku, wulkanizacji wszak nie brakuje. Poza stacjonarnymi usługami mogą dowieźć koło czy oponę. W trasie z taką szybka pomocą mogą być kłopoty. A propos zestawu, w MG 4 jest na niego miejsce pod podłogą bagażnika, lecz testowy egzemplarz niczego tam nie miał. Czyżby ktoś obawiał się kradzieży zestawu?
Koła w porządku
Sprawdziliśmy w ostródzkim First Stopie wyważenie kół z lewej strony. Na pierwszy ogień poszło tylne, czyli z napędzanej osi. Srebrne alufelgi są przykryte kołpakami, czarno-srebrnymi. D. Czarnowskiemu takie rozwiązanie skojarzyło się z samochodami amerykańskimi. Zapewne w tym przypadku chodzi o zminimalizowanie oporu powietrza.
Na wyważarce okazało się, że brakuje 20 g z lewej strony i 10 g z prawej. Nie ma powodu do krytyki, takie lekkie niedoważenie to nic nadzwyczajnego w samochodzie, który np. po wymianie ogumienia przebył kilka tysięcy kilometrów. Z przodu było 10 g i 30 g, również żaden problem, podczas jazdy nie czułem niepokojących objawów. Obręcze 7,0J x 17 i letnie (jeździłem tym autem w sierpniu) ogumienie 215/50 R17 95V XL nie wzbudziło zastrzeżeń. Continentale Premium Contact C zostały zrobione w Chinach, tak jak cały automobil. Dwa pozostałe rozmiary ogumienia również są szersze niż 20 cm, mianowicie 205/60 R16 96H i 235/45 R18 98W.
Ciśnienie podaje nalepka na lewym słupku B, widoczna po otwarciu drzwi kierowcy, czyli umieszczona tam, gdzie w mnóstwie innych modeli osobowych aut. Z przodu zawsze należy utrzymywać 2,5 bara, z tyłu 2,5 albo 2,8 przy maksymalnym obciążeniu. Alufelgi są przytrzymywane szpilkami „14”, fałszywych śrub nie ma. W przypadku egzotycznych samochodów najlepiej zdecydować się na moment dokręcenia 140 Nm. Przy zdjętych kołach obejrzeliśmy hamulce. Tarcze nie nosiły żadnych oznak nierównomiernego zużycia. Klocki i zaciski były sygnowane marką ATE (należącą do Continentala).
Linka pod palcem
Załoga First Stopu nie mogła przepuścić okazji, aby przyjrzeć się mało popularnemu jeszcze autu. Do otwierania maski (ale nie silnika, bo on jest z tyłu) służy dobrze widoczne cięgno z lewego skraju kokpitu, ale podczas jego używania wyczuwa się pod palcem… linkę. Taka drobna niedoróbka. Pod unoszoną ręcznie maską uwagę przykuły dwa zbiorniki wyrównawcze płynu chłodzącego, z prawej strony, oba z takimi samymi czarnymi korkami. Instrukcja obsługi w języku polskim wyjaśnia, że ten bliższy kabinie jest od „zespołu akumulatorów wysokiego napięcia”, natomiast drugi od „przekładni napędu elektrycznego”. Takim samym terminem jest określona w instrukcji obsługi część układu elektrycznego zawierająca silnik. Z przodu nie ma dodatkowego bagażnika, dominują elementy związane z ogrzewaniem i klimatyzacją. Bardzo łatwo zdejmuje się pokrywkę skrzynki bezpieczników, przy lewym błotniku.
Gniazdko OBD znajduje się pod lewą częścią deski rozdzielczej, ale nie w pobliżu drzwi kierowcy, tylko blisko środowej konsoli. Jest czarne i prostopadłe do osi symetrii pojazdu.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski
