Pojeździmy po Księżycu i na Marsie

Z Wojciechem Tomkielem, dyrektorem zakładu Pronar Wheels, Rafałem Mazurem, szefem sprzedaży oraz Marcinem Bukowskim, szefem marketingu w Pronar Wheels, rozmawia Sławomir Górzyński.

- W czasie ubiegłorocznego otwarcia trzeciego zakładu produkcji felg prezes Sergiusz Martyniuk mówił, że rok 2024 będzie takim odbiciem od trudnego czasu pandemii, inflacji i problemów eksportowych całej firmy. Czy faktycznie udało się ten trudny okres zamknąć i nastąpiło odbicie?

Wojciech Tomkiel (W.T.): - Obecny rok w Pronar Wheels jest nadal dosyć trudny, ale nie ma obniżania produkcji. Czy jest odbicie? W każdym razie nie tracimy. Znajdujemy się na ścieżce o nazwie constans. Mieliśmy okresy w ciągu obecnego roku lepsze niż w 2023. Ale zdarzały się miesiące, gdzie było minimalnie gorzej. Na razie znajdujemy się na tym płaskim, ale nie ma marszu w dół. Patrząc na inne firmy konkurujące z nami mam wrażenie, że wychodzimy z tego dołka szybciej i działamy efektywniej. To duży sukces. Pomijając plany rozwojowe, skupiamy się na bieżącej działalności operacyjnej. Utrzymujemy w ryzach koszty, dbamy o jakość, o naszych klientów oraz o terminowość dostaw. To gwarantuje, że przyszły sukces nadejdzie.

- Trzeci zakład produkcji felg miał pozwolić osiągnąć wielkość dwóch milionów obręczy do maszyn rolniczych, budowlanych oraz pracujących dla przemysłu. Kiedy zbliżycie się do tej prognozy?  

W.T.: - Te prognozy zaczynają się już sprawdzać, głównie pod względem jakości, wydajności, obsady pracowników. Do osiągnięcia pułapu dwóch milionów rocznie jeszcze nam trochę brakuje. Niemniej nowy zakład już pracuje na dwie zmiany. W ruchu ciągłym działa lakiernia i magazyn. Obecnie uruchomione są dwie linie produkcyjne. Pozostałe dwa zakłady działają na trzy zmiany. Obecnie, mimo pozornego status quo, cały czas powolutku z produkcją idziemy do góry. Oczywiście pracy nie ułatwiają rosnące koszty zakupu stali czy innych materiałów do produkcji felg. Ma to oczywiście wpływ na zatrudnienie we wszystkich trzech zakładach.

- A ile osób obecnie pracuje w trzech zakładach Pronar Wheels?

W.T.: - W tej chwili załoga liczy około 370 osób. W minionych miesiącach doszło do pewnych działań restrukturyzujących zatrudnienie. Były ku temu różne powody… 

-…i w ten sposób przeszliśmy do kolejnego pytania. Przypominam sobie jak w czasie otwarcia trzeciego zakładu pan prezes wyraźnie oświadczył, iż o swoje zatrudnienie powinni zacząć się bać ludzie, którzy nie przykładają się do swoich obowiązków. Czy te zapowiedzi zrealizowano i czy miało to wpływ na poprawę dyscypliny pracy?

W.T.: - Zadanie to udało się zrealizować. Szczególnie jeśli chodzi o nowy zakład. Tutaj wymagania do pracowników są zdecydowanie większe. Jeśli ktoś nie dawał rady to sam się eliminował z pracy. Pozostali tylko ci, którzy mają odpowiednie umiejętności, potrafią myśleć w czasie pracy i fizycznie nie odstają od większości załogi.

- W wielu firmach produkcyjnych na wejściu są zainstalowane alkomaty, które są w użyciu najczęściej po weekendach. Od trzeźwości zależy bowiem bezpieczeństwo pracy danego człowieka, ale też ludzi pracujących wokół. Czy w Waszej firmie takie urządzenia także stosujecie?

W.T.: - Alkomaty mamy od wielu lat, ale od praktyki sprawdzania odeszliśmy. Moim zdaniem sama świadomość, że istnieje możliwość sprawdzenia, wystarczy. W ten sposób pozbyliśmy się problemu z nietrzeźwymi pracownikami. Ci, którzy nie czują się na tyle wypoczęci po upojnym wieczorze czy nocy, po prostu nie przychodzą do pracy.

- W nowym zakładzie pracują dwie linie produkcyjne. Jak pamiętam, w czasie otwarcia, w pełni sprawna była jedna. Czy będzie trzecia linia w momencie poprawy koniunktury?

W.T.: - Wtedy druga linia była w fazie rozruchu. Obecnie funkcjonują dwie linie. Lakiernia jest wspólna dla obu. Jest jeszcze wolne miejsce na kilka innych rzeczy. Możemy zbudować kolejną linię produkcyjną lub powiększyć magazyn wyrobów gotowych albo przejść do fazy montażu opon z obręczami.

Rafał Mazur (R.M.): - Nowy zakład to nowe możliwości produkcyjne. Przedstawiciele firm audytujących nas, które chcą podjąć z nami współpracę, po wizytacji uważają nas za jedną z najnowocześniejszych tego typu fabryk na świecie.

- Rozmawiamy o produkowanych w Wydziale Kół Tarczowych felgach, a przecież Pronar to największy w Polsce - a może i Europie - producent maszyn rolniczych oraz do utylizacji odpadów komunalnych. Jakie są obecnie prognozy na rynku tego typu maszyn?

R.M.: - Po bardzo dobrym roku 2022, kiedy na rynek wyjechało z naszych hal mnóstwo przyczep, nastąpił swego rodzaju zastój. Jednak nasze służby handlowe poszukują i otwierają nowe kierunki w handlu zagranicznym. Zaczynamy sprzedawać nasze maszyny na przykład w Tajlandii czy w Szwecji. W sumie nasze produkty trafiają, mówię o felgach, do 80 krajów świata. Jak zaczynałem pracę w Pronar Wheels była to tylko Europa. Niestety po napaści Rosji na Ukrainę zamknął się kierunek wschodni. Robiliśmy tam dobre interesy. Miejmy nadzieję, że po zakończeniu  wojny wrócimy na te rynki. Obecnie bardzo mocno wchodzimy na rynki Ameryki Północnej do USA i Kanady. Natomiast bardzo trudno handluje się z krajami Ameryki Południowej i Łacińskiej. Nasze koła trafiają także do Nowej Zelandii i do RPA oraz innych krajów afrykańskich. Ostatnio zaś podpisaliśmy duży kontrakt na dostawę pełnych kół do Algierii do tamtejszej fabryki traktorów.

W.T.: - Z naszych informacji wynika, że nie odbieramy negatywnych informacji o naszych produktach. Każde koło wychodzące z naszych zakładów jest wykonane z największą starannością. Dlatego nie musimy się niczego bać ani wstydzić. Klienci są bardzo zadowoleni. Obecnie to ponad 12 tys. modeli kół jakie produkujemy. Mamy w tym ogromne doświadczenie. Naprawdę niewiele firm na świecie takie ma. I praktycznie nic nie jest w stanie nas zaskoczyć. Nie obawiamy się także żadnego żądania od klienta. Mamy nowy zakład w Siemiatyczach produkujący osie i całe zawieszenia. Mamy także zakład w Hajnówce wytwarzający systemy gąsienicowe. Często to my podpowiadamy jak zaprojektować jakieś rozwiązanie połączenia zawieszenia i kół. Nie boimy się wyzwań. Obecnie na rynku techniki rolniczej mamy taką pozycję, że wspólnie z firmami produkującymi maszyny, tworzymy postęp. Nasi partnerzy, globalni producenci od sprzętu rolniczego, wyznaczają trendy - a my wraz z nimi - w jakim kierunku  ma pójść rozwój techniki rolniczej.

R. M. : - Rozmowy z klientami to jest dla nas szkoła życia. Każdy producent maszyn ma swoje oczekiwania i wymagania w zakresie kół. Dzieli się swoją wiedzą z nami, a my staramy się temu sprostać. W ten sposób zdobywamy dodatkowe doświadczenie, które wykorzystujemy przy innych zleceniach. Dla nas ta wiedza jest bezcenna.

- Maszyny rolnicze, budowlane poruszają się na kołach a te ubrane są w opony. Z usług jakich dostawców w tym zakresie korzystacie i dlaczego?

R. M.: - W swoim portfolio klientom oferujemy koła ogumione ubrane w opony premium, czyli znanych na świecie marek, jak Bridgestone, Michelin czy inne. Mamy także opony ze średniej półki, głównie producentów indyjskich, np. TVS Eurogrip. Z tą ostatnią firmą oponiarską współpracujemy już od 18 lat. Szukali dobrego partnera w Europie, no i tak na siebie trafiliśmy. Producenci maszyn otrzymują od nas pełne koła w jakości premium. Produkty posiadają wszelkiego rodzaju certyfikaty i potwierdzenia dotyczące ich jakości. Jesteśmy spokojni  jeśli chodzi o reklamacje od użytkownika końcowego. Po prostu wiemy co produkujemy!

W.T.: - W kontekście zapewnienia jakości i funkcjonalności felga z oponą stanowi bardzo ważny element pojazdu. Nasza współpraca z TVS opiera się na wspólnym rozwoju technologicznym. Rynki europejski  i amerykański są bardzo wymagające. Dlatego z dużą uwagą patrzymy na jakość zastosowanych materiałów, wykonanie, bieżnik. To wszystko ma ogromne znaczenie. Na rynkach azjatyckich patrzy się na te elementy z przymrużeniem oka. Aby być wiarygodnym partnerem światowych koncernów produkujących maszyny rolnicze i budowlane nie możemy sobie pozwolić na odstępstwa od pewnych reguł i zasad. Stąd ścisła współpraca z TVS w zakresie dostarczanych nam opon. Mamy laboratorium, w którym dokonujemy analizy chemicznej materiałów i produktów. Mamy wyznaczone cele i zadania, a szefostwo i kadry firmy TVS wsłuchują się w nasze prośby i je realizują. Często bywają także u nas w firmie. I są tego efekty, bo sprzedajemy bez reklamacji nasze koła ogumione. Jednym z objawów takiego pozytywnego zainteresowania naszymi wyrobami są targi w Bednarach. Przez nasze stoisko przewinęło się mnóstwo zwiedzających i potencjalnych klientów. Żadna wystawa w ciągu minionych 25 lat nie przyciągała takiego zainteresowania naszymi produktami, jak ta ostatnia w Bednarach. To jest skutek wieloletniej bytności opon TVS razem z nami. Przez 18 lat nie dałoby się sprzedawać marnej jakości produktów.

R. M.: - Indyjski koncern TVS należy do najbogatszych firm. Jest to ogromny holding. W Indiach znani są z produkcji opon do trójkołowców, skuterów, motocykli. Jednym z głównych produktów są opony rolnicze. Przed laty namawialiśmy ich na budowę nowej fabryki opon rolniczych i oni zrealizowali ten pomysł inwestując 250 mln dolarów. Byłem dwa lata temu na otwarciu tej fabryki. Mają wiedzę, nowe segmenty opon, które montowane są na naszych felgach.

- W Polsce mamy także rodzimego producenta opon rolniczych. To firma Kabat Tyre. Czy korzystacie z ich wyrobów? Byłaby to pewnego rodzaju synergia w rozwoju dwóch rodzimych biznesów.

W.T.: - Znamy doskonale firmę Kabat i od wielu lat z nią współpracujemy, głównie w zakresie dętek. Współpraca w kontekście felga-opona także istnieje.

R.M.: - Mamy kilka wspólnych projektów z firmą Kabat i je obecnie realizujemy. Są to działania na rynkach międzynarodowych. Od wielu lat kupujemy w Budzyniu dętki, które instalowane są np. w zestawach kół do maszyn leśnych. Do tego typu urządzeń musi być wzmocniona felga, odpowiednio mocne opony i dętki, nawet jeśli opona jest bezdętkowa, ponieważ warunki pracy w leśnictwie są niekiedy ekstremalne.

- Jesteście znaną w kraju i na świecie firmą produkcyjną. Mimo to bywacie na wszelkiego rodzaju targach branżowych. Czy udział w tych imprezach ma nadal sens?

Marcin Bukowski (M.B.): - Prowadzimy naszą działalność dwutorowo do klientów B2B oraz B2C. Udział w wystawach targowych jest jednym z elementów dobrego marketingu. W zeszłym roku byliśmy na Agritechnice skąd mieliśmy mnóstwo nowych kontaktów. W tym roku udział w Bednarach przyniósł nam jeszcze więcej pozytywnych wrażeń. Dlatego uważamy, iż udział w tego typu wydarzeniach ma nadal sens. Mamy również nasze własne centrum wystawowe, które zlokalizowane jest na kilkunastu hektarach. Prezentujemy tam wszystkie nasze produkty. Dlatego często zapraszamy do Siemiatycz naszych gości. Ten sposób prezentacji był szczególnie popularny w czasie pandemii Covid, kiedy praktycznie nie odbywały się żadne imprezy targowe. Owocem współpracy z TVS jest powstanie sklepu internetowego pronarwheels.com, gdzie oferujemy sprzedaż detaliczną i hurtową opon, felg stalowych ale również komponentów, takich jak obręcze lub tarcze felg skręcanych.

R.M.: - Ta forma pokazów jest nadal realizowana. Był to genialny pomysł naszego prezesa, który uznał, że skoro nigdzie nie ma żadnych pokazów, to sami takie zorganizujemy przywożąc własnym samolotem gości. Ta formuła się sprawdziła i jest nadal realizowana, bo zainteresowanie takimi pokazami nie słabnie.  Obecnie zaś staramy się bywać na targach w USA (Farm Progress Show) i na drugiej imprezie targowej w Kanadzie.  Są to największe imprezy na kontynencie amerykańskim. W przyszłym roku weźmiemy udział w czterech największych wystawach w kraju oraz znowu w USA i Kanadzie.

- W zeszłym roku obchodziliście 35-lecie powstania firmy Pronar. Czego moglibyśmy życzyć w kolejnych latach?

R. M.: - Przede wszystkim, aby czasy były spokojniejsze a tym samym lepsze dla działań biznesowych. Pracujemy obecnie w trudnych, bardzo stresujących warunkach. Mniej nerwowości, więcej przewidywalności oraz szybkiego zamknięcia wielu ważnych dla naszej firmy projektów.

W.T.: - Pronar Wheels jest dostawcą globalnym. Stąd dla nas istotną sprawą jest porządek i spokój na całym świecie. Wszelkie zawirowania wojenne maja niebagatelny wpływ na gospodarkę. Jasne zasady współpracy pomiędzy krajami oraz firmami budują. Równowaga sił i porządek gospodarczy jest nam bardzo potrzebny. Jak najmniej konfliktów gospodarczych pomiędzy Wschodem a Zachodem. Potrzeba nam jasnych warunków handlowych. My zaś jesteśmy bardzo elastyczni. W pół roku staliśmy się dostawcą głównych koncernów europejskich wytwarzających maszyny rolnicze. Firmie, która ma tyle lat doświadczenia, zbudowała doskonałe produkty, a wokół ma grono partnerów, potrzebna jest stabilność. Życzyłbym sobie globalnego spokoju gospodarczego.

M. B.: - Jako że podbiliśmy już kulę ziemską, chcemy podbić teraz kosmos. Jakiś czas temu nawiązaliśmy współpracę z Politechniką Białostocką w zakresie budowy łazika marsjańskiego, do którego opracowujemy koła. Jednym zdaniem - być może już niedługo - pojazdy na Księżycu i Marsie będą jeździły na naszych kołach.

- Dziękuję za rozmowę.

Przegląd Oponiarski 11/227 (Listopad 2024) 

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2025 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń