Gold Wing to model doskonale znany każdemu fanowi dwóch kółek Zdobył taką renomę na świecie, że nawet zatwardziali harleyowcy przyznają, że Gold Wing „liczy się”. Podstawowa wersja kosztuje 111 900 zł. Bogatsza Deluxe za 122 900 zł ma poduszkę powietrzną kierowcy i nawigację. Ale i bez tych seryjnych dodatków Gold Wing jest maszyną wyjątkową.
Kibice rajdowi do dzisiaj pamiętają Renault Megane Maxi, którym pod koniec lat 90-tych ścigał się Janusz Kulig. Samochód prezentował się niezwykle rasowo, chociaż nie zaliczał się do sprzętu najwyższej kategorii, WRC. „Cywilne” coupe było całkiem popularną na naszych drogach wersją nadwoziową Megane pierwszej generacji.
Stary, dobry znajomy. Fiat Doblo debiutował jesienią 2000 r., w 2005 przeszedł udany lifting. Występuje w wersjach osobowych i dostawczych - są to furgony Cargo. Określenie „Maxi” w nazwie testowanego auta wskazuje na dłuższy rozstaw osi 2.963 mm (krótszy 2.583 mm). W br. w polskich salonach pojawi się jego następca, również w dwóch wersjach.
BMW jako pierwsza marka na świecie szeroko wprowadziło do seryjnego wyposażenia run-flaty. Dzięki specjalnym obręczom i wzmocnionym ściankom opony możliwa jest jazda bez powietrza, ale na ograniczonym dystansie (funkcja jazdy awaryjnej). Producent nazywa to w firmowych katalogach BMW Mobility. Auta z takim ogumieniem nie mają koła zapasowego ani zestawu naprawczego.
Mercedes wśród samochodów osobowych cieszy się w naszym kraju bardzo wysokimi notowaniami. Najmniejszy prawdziwy „Merc”, czyli z tylnym napędem, to klasa C. Samochód jest łatwy w prowadzeniu, dopracowany, turbodiesel ciągnie równo i mocno a system stabilizacji toru jazdy ESP skutecznie poskramia uślizgi tyłu. Ciut słabiej wypada układ kierowniczy, za mało precyzyjny w neutralnym położeniu.
Japońskie Isuzu przez kilka ładnych lat nie miało w naszym kraju oficjalnego importera. Sytuacja zmieniła się w czerwcu br., kiedy działalność rozpoczęło Isuzu Automotive Polska. Spółka ta sprzedaje pikapa D-Max, występującego w siedmiu odmianach. Testowałem wersję z napędem na cztery koła, z mniejszym turbodieslem 2.5 TD, bazowym wyposażeniem L i przedłużaną kabiną Extended Cab - dwoje drzwi, cztery miejsca.
Jeszcze dziesięć lat temu aż taka inwazja diesli byłaby nie do pomyślenia. Powstają Jaguary z dieslem, również kombi, jest nawet wysokoprężne Porsche, no i są Subaru na ropę. Testowałem najmniejszy model japońskiej marki z zapłonem samoczynnym, czyli wyrośniętego kompakta Imprezę z napędem na cztery koła. Silnik jedyny w swoim rodzaju, bo to bokser, czyli ma cylindry naprzeciw siebie.
W czerwcowym „Przeglądzie” opisywaliśmy Hondę Civic Hybrid. Bardziej znanym i zaawansowanym technicznie hybrydowym kompaktem z polskich salonów jest Toyota Prius. Model II generacji, posiada dwa silniki, benzynowy i elektryczny oraz generator. Te trzy maszyny są połączone w całość za pomocą przekładni planetarnej, która pełni rolę bezstopniowej skrzyni biegów.
Ciągniki siodłowe z naczepami należą do największych pojazdów poruszających się po drogach publicznych. Dopuszczalna masa całkowita zestawów wynosi 40 ton. Niemiecki MAN należy od lat do uznanych producentów takich ciągników. Model TGX został skonstruowany z myślą o ruchu dalekobieżnym. Stosowane w nim turbodiesle rozwijają od 400 do 540 koni.
Ma dwa silniki, benzynowy i elektryczny. Benzynowy 1.3 95 KM jest wspomagany w razie potrzeby przez 20-konny elektryczny, zasilany z akumulatorów niklowo-wodorkowych Ni-MH, znajdujących się za oparciem tylnej kanapy. Napięcie wynosi 158 V, pojemność 5,5 Ah. Wyświetlacz na lewo od obrotomierza pokazuje wspomaganie przez silnik elektryczny, stan naładowania akumulatorów i ich ładowanie.