To już ostatnie chwile do przygotowania się na nadchodzący sezon jesienno-zimowych przekładek. Wprawdzie na pięć minut przed dwunastą trudno jest dokonać rewolucyjnych przemian, ale na pewno jest jeszcze wiele do zrobienia.
Do najszybszych osobowych wozów przekraczających 300 km/h trzeba stosować letnie opony z indeksem prędkości (Y). Zimówki to co najwyżej produkty W, do 270 km/h. Do obsługi takich kół są potrzebne specjalne przystawki. Naprawy (Y) są możliwe, choć w ograniczonym zakresie.
Montaż opon przemysłowych jest czynnością skomplikowaną i po prostu nie może obejść się bez profesjonalnej obsługi. Wymieniamy opony, więc wiemy, jak ciężka to praca. Jednak nie zawsze uszkodzenie opony musi wiązać się z koniecznością jej wymiany.
Poniższy opis jest uzupełnieniem tematu omawianego już w „Przeglądzie Oponiarskim” kilkakrotnie i dotyczącym uszkodzeń eksploatacyjnych opon ciężarowych z podaniem dużej liczby przykładów.
W końcu nadeszła wiosna, wielu amatorów rekreacji na rowe-rze korzysta z cieplejszych dni i wyrusza swoimi bicyklami na wycieczki. Co innego pasjonaci kolarstwa, ci przez cały rok nie rozstają się ze swoimi maszynami. Trenować trzeba, bo czas startów już za pasem. Ścigacze przygotowane, ogumienie sprawdzone…
Każdy, kto jeździ rowerem, wie jakim problemem jest uszkodzona dętka rowerowa. Najprostszym rozwiązaniem jest wymiana na nową, ale koszt wymiany jest wyższy od naprawy i część z nas na pewno zdecyduje się na naprawę samemu bądź w serwisie ogumienia. Rowerzystów zachęcam raczej do tego drugiego sposobu. Właścicieli serwisów zaś namawiam, aby nie stronili od tego typu klientów.
Opony motocyklowe to wbrew pozorom bardzo rozległy temat i zdecydowanie różniący się od opon do samochodów osobowych czy ciężarowych. Jeśli ktoś sądził, że tak nie jest, to był w dużym błędzie. Szczególnie dotyczy to serwisantów próbujących naprawiać uszkodzone opony motocyklowe. Ale o tym opowie niżej Maciej Łoziński (na zdjęciu obok), specjalista ds. opon motocyklowych w firmie Pirelli Polska.
Niejeden serwis świadczący usługę wymiany opon spotkał się z kołem wyposażonym w czujnik ciśnienia. Przekonał się wówczas, że z takim kołem musi obchodzić się trochę bardziej ostrożnie, niż z tradycyjnym. Pierwsze seryjnie montowane systemy kontroli ciśnienia w kołach pojawiły się już w 1996 roku w samochodach Renault Scenic, wyposażonych w opony PAX.
Azot to ekonomiczny, ekologiczny, bezpieczny, jak również budzący kontrowersje gaz, który dość często (powiedziałbym zbyt często) wywołuje niepotrzebne dyskusje tak w gronie wulkanizatorów, jak i wnikliwych użytkowników pojazdów.
Wiadomo, że ciśnienie należy kontrolować na zimnych oponach. Oczywista oczywistość, jak rzekłby klasyk, ale czy po kilkugodzinnym postoju w palącym słońcu ogumienie (i powietrze w nim) nadal zasługuje na miano zimnego? A jeżeli kierowca ruszy, na przykład do serwisu ogumienia, to po ilu kilometrach opony rozgrzeją się uniemożliwiając prawidłowy pomiar na zimno?