Mam wrażenie, że najwyższy czas, aby poruszyć temat serwisu opon rolniczych. Również w wersji mobilnej. To już standard w zakresie obsługi opon ciężarowych i budowlanych. A jak się ma sprawa w rolnictwie? Otóż, chyba nikt nie wyobraża sobie transportu pojazdu rolniczego bez powietrza w tylnym napędzie z miejsca pracy do serwisu stacjonarnego na własnych kołach.
Ponieważ prawdziwej, śnieżnej zimy nie było, a wiosna nadchodzi dużymi krokami, trzeba mieć nadzieję na nowe rozdanie i poprawę nastrojów w serwisach obsługujących samochody osobowe. Zatytułowałem ten materiał „Serwis jak marzenie”, aby bez obrażania się na siebie nawzajem i wytykania komuś niekompetencji przedstawić „serwis wymarzony”. Co by nie powiedzieć, zmieniło się już dużo, szczególnie jeśli chodzi o wizualizację zewnętrzną i wyposażenie w serwisach. Ho, ho..., ale nie na tym głównie ma polegać wymarzony serwis.
Za nami okres relaksu i przerwy świątecznej. Był czas, aby poczytać, posłuchać i popatrzeć na różne ciekawe i mniej ciekawe rzeczy, i oczywiście na kwestie, które dotyczą branży oponiarskiej. Od kilku lat trwa w branży wzmożona dyskusja na temat opon chińskich, więc i ja postanowiłem zabrać głos, starając się obiektywnie przeanalizować fakty
Na europejskim rynku wtórnym jesienią 2014 roku ponownie pojawiły się felgi produkcji chińskiej sprzedawane pod logiem KFZ lub Alcar Stahlrad - poinformował Alcar Polska Sp. z o.o., dostawca felg stalowych i aluminiowych do aut osobowych. Podobne próby wykorzystywania znaków towarowych KFZ i Alcar Stahlrad miały już miejsce w poprzednich latach. Jest to niezgodne z prawem - przestrzega właściciel marek.
Oponę od początków jej powstania naprawia się w niezmienny sposób, wulkanizując mieszankę gumową i materiał odtwarzający wytrzymałość karkasu. W 1999 roku, a więc w chwili powstania „Przeglądu Oponiarskiego” naprawa opon wyglądała zatem tak jak dziś, i nie jest to żart jubileuszowy. Ale czy rzeczywiście nic się nie zmieniło?
Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady WE nr 661/2009 wszystkie nowe samochody na terenie Unii Europejskiej od 1 listopada br. muszą być obowiązkowo wyposażone w czujniki TPMS. Diagnoza, naprawa czy wymiana opon będą wymagały użycia dedykowanego urządzenia diagnostycznego. W związku z tym trzeba przygotować się do zakupu czytników i aktywatorów, jak i zaawansowanych testerów systemów TPMS, umożliwiających komunikację ze sterownikiem pojazdu.
W tym wydaniu Przeglądu Oponiarskiego postanowiłem podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat dostępnych w naszym kraju materiałów naprawczych i różnic w sposobie wykonywania napraw za ich pomocą.
Mam nadzieję, że publikacja z poprzedniego wydania sprowokuje autorów tych „awangardowych prac” do refleksji. Jeżeli pojawiły się wątpliwości, co z nimi nie tak, to jestem do dyspozycji na łamach Przeglądu. A dzisiejszym artykułem rozwiewamy wątpliwości w kwestii: czy opony zimowe można naprawiać tak samo jak letnie?
W kilku poprzednich artykułach omawiałem różne sposoby wykonywania napraw w oponach w zasadzie wszystkich typów. Oczywiście, informacje miały charakter ogólny i dotyczyły najczęściej występujących uszkodzeń. Tym razem chcę z całą stanowczością obnażyć realia jakości usług naprawczych wykonywanych w niektórych warsztatach wulkanizacyjnych.
Odpowiedź na pytanie, czy powinno się naprawiać uszkodzone opony ciężarowe, brzmi oczywiście - „tak”. Czy można naprawiać opony autobusowe? Odpowiedź w tym przypadku brzmi również - „tak”. Bo niby dlaczego nie? No właśnie, na pewno zdania są podzielone. Postaram się w oparciu o odpowiednie rozporządzenia rządowe i przepisy regulaminów odnośnie regeneracji opon udzielić na te pytania odpowiedzi.