W 1991 roku załoga warszawskiego Polmozbytu podjęła decyzję o prywatyzacji swojego przedsiębiorstwa. Firmę sprywatyzowano poprzez leasing pracowniczy. Od tego momentu zaczęło się pasmo zmian, na lepsze – twierdzą ludzie kierownictwa. Firma odeszła od siermiężnych czasów polmozbytowskich do gospodarki rynkowej.
W serwisie pana Sławomira Nowatkiewicza z Warszawy klientów nie brakuje praktycznie przez cały rok. Oczywiście jesienią i zimą, a potem od wczesnej wiosny do lata trwa prawdziwa nawałnica. Najpierw ludzie kupują albo wymieniają "zimówki", wiosną natomiast z powrotem zakładają opony letnie. Bez względu na porę roku serwis zatrudnia stałą 6-osobową załogę.
Historia rodzinnego biznesu rodu Kacpurów zaczyna się w 1959 roku. Pierwszą wulkanizację założył WŁADYSŁAW KACPURA - ojciec TADEUSZA - na trasie wylotowej ze Słupska do Poznania. Zaczął od naprawy kół do wozów konnych, bo akurat polski rolnik przesiadał się z „żelaźniaka”, na wóz o kołach ogumionych.
Historia PPH UNIGUM-u w Lubiczu zaczęła się w 1991 roku. Przedtem jej właściciel Zbigniew Wrotek pracował kilkanaście lat w branży oponiarskiej. Na początku lat 90. zapragnął działać już tylko na własny rachunek. Zaczęło się od powstania serwisu i bieżnikowni w Lubiczu, miejscowość leżącej blisko Torunia. Potem przyszedł czas na utworzenie przyczółka w Toruniu. W miarę wypadania z rynku konkurentów Z. Wrotek instalował swoje serwisy m.in. we Włocławku, Płocku oraz innych miastach regionu Pomorza i Kujaw.
Obaj skończyli Technikum Elektryczne. Roman Róg miał tradycje rodzinne w branży oponiarskiej. Drugi ze wspólników - Edward Zieliński - takich tradycji nie posiadał, ale również założył własny serwis. Pan Edward działał w Szczucinie, a pan Roman w Wadowicach Górnych. Obaj mieszkali w Mielcu, ale jeden jeździł do Szczucina, drugi do Wadowic. Połączyła ich potrzeba wspólnego działania i dawna przyjaźń ze szkoły średniej. W 1993 r. doszli do wniosku, że lepiej działać razem.
Gdybyście chcieli być obsłużeni w najstarszym serwisie w Radomiu, mającym 75-letnią historię, wystarczy podjechać na ulicę Kelles-Krausa. To tutaj rozpoczęły się dzieje wulkanizacji Józefa Binkowskiego. Pan Józef jako pierwszy w Radomiu zaczął w 1927 roku naprawiać ogumienie. Jego trzej synowie - Andrzej, Krzysztof i Włodek - również pracują w branży oponiarskiej.
Ich firma powstała właściwie dzięki przyjaźni żon pracujących w tej samej szkole. Najpierw były spotkania na wspólnych imprezach, potem przyszedł czas na połączenie sił na gruncie zawodowym. Marek Sowiński i Jerzy Kamiński założyli swoje przedsiębiorstwo 18 lat temu. Pierwszy na założenie prywatnej inicjatywy - jak to się wtedy mówiło - zdecydował się Marek Sowiński. W 1981 r. założył firmę zajmującą się montażem instalacji odgromowych.
Firma istnieje od 11 lat. Kilkakrotnie zmieniała się jej siedziba i nazwa. Na początku bowiem firma nazywała się Opony Semperit, bo handlowała tylko ogumieniem tej marki. Jej siedziba znajdowała się w Piasecznie pod Warszawą. Jednak tam obiekt, który zajmowali nie był własnością AUTOFORUM. Na dodatek budynek był już stary i można w nim było zlokalizować zaledwie jedno stanowisko do obsługi klientów.
Firma Auto-Partner z Puław funkcjonuje na tamtejszym rynku od 10 lat. Właściciel firmy pan Józef Napora rozpoczynał od przysłowiowego zera. Nie ma rodzinnych tradycji w prowadzeniu tego rodzaju zakładu. Zawodu wulkanizatora uczył się jednak przez 10 lat w Niemczech. Wcześniej w kraju ukończył szkołę mechaniczną. Zarobione za granicą pieniądze pozwoliły na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej w kraju.
Franciszek Lincer przywędrował z czeskiego Cieszyna do Gdańska tuż po wojnie. Przed wojną przeszedł dobrą szkołę nauki wulkanizacji w jednym z pierwszych czeskich serwisów. Senior rodu ma obecnie 80 lat. Zaczynał od lepienia kaloszy, płaszczy gumowych. Dopiero po przejściu takiej szkoły mógł zacząć reperować opony. Przed wojną jak naprawiano oponę bywało, że wymieniano również drutówkę. A opony bieżnikowało się w matrycach połówkowych. Już w 1945 roku założył pierwszy warsztat wulkanizacyjny w Gdańsku-Oruni.