Na serwisie Michela w Nysie (woj. opolskie) widać reklamy Michelin, toteż niektórzy mniej zorientowani klienci pytają o pana „Michelina”. Szef firmy, Krzysztof Michel, tylko się uśmiecha. Jego nazwisko ma niemiecki rodowód i w żaden sposób nie jest powiązane z francuskim, oponiarskim potentatem.
Szefem poznańskiego Dark-Gumu jest Dariusz Konieczny, a jego prawą ręką siostra Ewa Szafrańska, główna księgowa. Od kilku lat jednym z kierowników jest Tomasz Szyszka. W Dark-Gumie pracuje także jego brat i brat jego żony. Pani Ewa i pan Dariusz twierdzą, że w ten sposób pracują w dobrej, rodzinnej atmosferze, w pełnym zaufaniu do siebie. Wychodzi to na korzyść im i firmie.
Państwo Danuta i Zbigniew Wielgatowie prowadzą oponiarski biznes od prawie jedenastu lat. Przez pewien czas ich rodzinna firma mieściła się w… bunkrze przy al. Piłsudskiego w Elblągu. Dwaj dorośli synowie, Marcin i Kamil, pracują razem z rodzicami, poznając robotę od podszewki. Wielgatowie konsekwentnie, bez niepotrzebnego pośpiechu rozwijają swój biznes.
Prezentowaliśmy na łamach „Przeglądu Oponiarskiego” firmy o różnej wielkości i różnych dziejach, ale z takimi tradycjami jeszcze nie. 87-letnią historię, przerwaną tylko pod koniec drugiej wojny światowej, kontynuuje Warsztat Wulkanizacyjny s.c. A. Sochacki, A. Bekasiewicz przy ul. Narocz 23 w Warszawie.
Gum-Ech to rodzinna firma Ewy i Henryka Chmielińskich w Stojadłach, przy ulicy Warszawskiej 20, czyli w praktyce na zachodnich przedmieściach Mińska Mazowieckiego, tuż przy trasie nr 2 wiodącej w stronę przejścia granicznego w Terespolu z Białorusią. Jednak to wcale nie znaczy, że kierowcy TIR-ów stanowią podstawę utrzymania serwisu Chmielińskich. Owszem trafiają się, ale jak mówi pan Henryk, żyje przede wszystkim z lokalnego rynku, ze stałych klientów przyzwyczajonych do solidności i jakości.
– Nie będzie miał pan kłopotów ze znalezieniem mojej firmy – zapewniał Mieczysław Orzałkiewicz, gdy umawiałem się z nim telefonicznie. – Serwis mieści się tuż przy szosie Poznań – Wrocław, przy obwodnicy Kościana. Gdy będzie pan jechał z Poznania, to po prawej. Adresu nie trzeba podawać, na pewno pan trafi od razu.
Firma Krysgum Krzysztofa Wyzy w Olsztynie ma bardzo dobre położenie, tuż przy ruchliwej ulicy Sikorskiego łączącej dwie „sypialne dzielnice” - Jaroty i Pieczewo, z centrum miasta, dosłownie 100 metrów od hipermarketu. Wielu olsztynian co najmniej dwa razy dziennie przejeżdża obok zółto-niebieskiego zakładu. Drugi, dłużej istniejący punkt to Giedajty, czyli wieś w gminie Jonkowo, oddalona kilkanaście kilometrów od Olsztyna.
W przypadku takich firm, jak opolski Radial Serwis Herberta Kondzieli, o ich klasie decyduje nie liczba zatrudnionych, czy powierzchnia biura, ale zaufanie, które latami zdobywa się solidną robotą. Zakład jest mały, mieści się przy domu w dzielnicy Groszowice, przy ul. Popiełuszki 29, przy trasie 423 prowadzącej do Krapkowic. Na razie ulica pod względem stanu nawierzchni nie prezentuje się najlepiej. Najpierw jednak miasto musi położyć kanalizację, potem przyjdzie czas na nowy asfalt.
Zima nie była dla naszej branży dobra. Poza nagłym atakiem na początku listopada zeszłego roku, tak naprawdę dała o sobie znać dopiero w lutym. Gdy odwiedziłem serwis państwa Nowackich w Zielonej Górze na początku lutego, wokół firmy przy ul. Batorego 99 zieleniła się trawa. – Ze trzy dni był u nas śnieg, a tylko jeden dzień stała kolejka na wymianę opon – mówi Wiesława Nowacka.
– Na pewno znajdzie nas pan bez kłopotu – usłyszałem w słuchawce, gdy umawiałem się z Tadeuszem Janiszewskim. – Mamy zakład w tym samym miejscu od połowy lat siedemdziesiątych, przy Grójeckiej 210, tuż przy ulicy. A zresztą, jak pan zapyta, gdzie jest Janiszewski, każdy powie...