Założycielem i właścicielem firmy Gerex w Bochni jest Wiesław Gierak, który obecnie prowadzi ją wraz dwoma synami - Markusem (21 lat) oraz Marcelem (20 lat). W ciągu kilkunastu lat istnienia firma przenosiła się kilkakrotnie, by wreszcie pięć lat temu zadomowić się na dobre przy ulicy Brzeskiej 55a, stanowiącej trasę wylotową na Kraków i Rzeszów.
Dynów, małe miasto w województwie podkarpackim, w powiece rzeszowskim, nad Sanem. Czterdzieści kilometrów na południe od Rzeszowa, droga ciągle w górę, nieco serpentyn. Miasteczko ciągnie się wzdłuż głównej arterii prowadzącej do Sanoka. Właśnie przy niej mieści się serwis ogumienia Morfeusz Bogdana Podgórskiego. Doskonale widoczny z ulicy, dzięki dużemu placowi nie ma kłopotów z parkowaniem.
Kołomax mieści się przy ul. Wrocławskiej w dzielnicy Bałuty. Formalnie przy równoległej ul. Urzędniczej, ale wjeżdża się od Wrocławskiej. Wbrew nazwie nie jest to wcale wylotowa arteria do stolicy Dolnego Śląska, lecz spokojna, osiedlowa uliczka w pobliżu centrum Łodzi. Między blokami znajduje się niewielki serwis ogumienia prowadzony przez Alinę i Grzegorza Jeżaków.
Od samego początku, czyli od 1994 roku, Wulkan jest czynny 24 godziny na dobę, każdego dnia. Jak wspomina Piotr Gaweł, prowadzący obecnie rodzinną firmę wraz z bratem Maciejem, na początku była to konieczność. Trzeba było pilnować majątku powstającej firmy. Ojciec, Czesław Gaweł, założył ją z synami. A skoro dyżurowali, od razu ustalili, że będą obsługiwali klientów wieczorami i nocami.
Serwis przy ul. Wrzosowej znajduje się na południowo-zachodnich obrzeżach Szczecina, przy wylocie na Gryfino, dosłownie sto metrów od wjazdu na autostradę do Berlina. Józef Soszyński i jego małżonka Krystyna Sługocka przyznają, że położenie jest atutem ich zakładu, ale… nie chodzi wcale o autostradę. W praktyce zdecydowanie bardziej liczy się bliskość popegeerowskich wsi. Tam są klienci na tańsze ogumienie.
Pierwsze wrażenie jest mocne. Wjeżdżam samochodem w bramę przy ul. 11 Listopada 31 w podwarszawskim Józefowie i widzę stojącego pod wiatą Porsche Caymana. Dwumiejscowe coupe, jedno z aut marzeń wielu mężczyzn. Za chwilę poznaję Krzysztofa Groszka, właściciela Centrum Sprzedaży i Serwisu Opon Grogum, elegancko ubranego mężczyznę w średnim wieku. W branży od dwudziestu lat, stały czytelnik „Przeglądu Oponiarskiego”.
Pierwsza sobota sierpnia, pochmurny, wietrzny dzień. Środek lata, zdawałoby się oponiarska „plaża”. Tymczasem w słupskim Oponeksie ruch jak w ulu. Rozmowę z szefem, Mariuszem Radziwiłłowiczem, co chwilę przerywają klienci. Niektórzy zmieniają opony, zużyte letnie na nowe letnie, inni rozpytują o ceny ogumienia, ale więcej jest takich, co zjawiają się z innymi sprawami.
Po raz drugi jesteśmy z wizytą w firmie Elżbiety i Jacka Cegłowskich. Poprzednio - przed siedmioma laty - państwo Cegłowscy mieli jeden serwis ogumienia w Kwidzynie, w województwie pomorskim. Od tego czasu dużo się zmieniło. Firma rozrosła się w 2003 roku o drugi obiekt w Malborku, odległym od Kwidzyna około 40 kilometrów. Zaszły także inne zmiany, ale jedna sprawa pozostała – najważniejszy jest sprawny, wyszkolony i lojalny zespół.
Orzeł SA to firma różniąca się od wielu innych, które przedstawialiśmy. Przede wszystkim jest spółką akcyjną notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Wiąże się z tym, niezbędne w takim przypadku, profesjonalnie zarządzanie. Prezes zarządu, Jacek Orzeł, przedstawia dokładne plany rozwoju.
Na serwisie Michela w Nysie (woj. opolskie) widać reklamy Michelin, toteż niektórzy mniej zorientowani klienci pytają o pana „Michelina”. Szef firmy, Krzysztof Michel, tylko się uśmiecha. Jego nazwisko ma niemiecki rodowód i w żaden sposób nie jest powiązane z francuskim, oponiarskim potentatem.