Niewłaściwy styl jazdy, zakup paliwa niskiej jakości oraz brak narzędzi IT do monitoringu zużycia paliwa - to tylko kilka czynników wpływających na niepotrzebnie wysokie koszta ponoszone przez firmy z branży TSL. Przedstawiciele firmy WebEye Polska podpowiadają jakie działania mogą pomóc przedsiębiorstwom w ograniczeniu niepotrzebnie ponoszonych wydatków.
Firmy transportowe przeznaczają przeciętnie 50 proc. wszystkich wydatków na paliwo. Flota licząca od 20 do 30 pojazdów, która nie posiada systemu do mierzenia poziomu i zużycia paliwa, traci w przeciągu miesiąca taką ilość paliwa, która wystarczyłaby im na przejazd 1000 km. Bolączką przedsiębiorstw transportowych jest również kupowanie paliwa złej jakości, które kusi niższą ceną, ale w szybkim czasie przekłada się na wydatki związane z naprawą usterek w pojazdach i uszkodzeń silnika.
Rozwiązania IT
Specjalne systemy do zarządzania zużyciem paliwa pozwalają na znaczne ograniczenie kosztów, a dodatkowo w porównaniu ze standardowymi technologami wbudowanymi w pojazdach zapewniają o wiele mniejszy margines błędu (0,5-1,5 proc. w porównaniu do 5-10 proc. w tradycyjnych rozwiązaniach). Dodatkowo funkcjonalności alarmujące dyspozytorów o niecodziennych wynikach wskaźników i zdarzeniach wskazują możliwe anomalie, które muszą zostać sprawdzone. Zaawansowane technologie posiadają inteligentne czujniki, mierzą temperaturę (wpływa ona na ilość pompowanego paliwa), kontrolują jakość paliwa oraz zapewniają monitoring bez konieczności odpalania silnika. Warte podkreślenia jest również to, że firmy otrzymują wgląd do danych i informacji w czasie rzeczywistym. Wszystko to prowadzi do wymiernych oszczędności.
Ecodriving - liczby nie kłamią
Problemem, z którym borykają się firmy transportowe, jest również brak umiejętności właściwego wykorzystania używanych przez nie pojazdów.
- Często spotykamy się z sytuacją, w której właściciel firmy kupuje nowe pojazdy i liczy na możliwe do uzyskania korzyści w obszarze niższego spalania paliwa, a jednak nie udaje mu się tego celu osiągnąć - podkreślił Paweł Wloczek z firmy WebEye Polska. - Poziom spalania w pojazdach spełniających normę Euro 5 nie powinien przekraczać 30 litrów na 100 km, jednak wielu przedsiębiorców zauważa, że wartość ta sięga 33-34 litrów. W perspektywie miesiąca może to się przełożyć na dodatkowe wydatki w wysokości od 800 do 1200 zł za pojazd.
Przyczyną nadmiernego spalania paliwa może być niewłaściwy styl jazdy kierowcy. Obecnie rozwiązania IT umożliwiają kontrolę sposobu prowadzenia pojazdu oraz wykazanie nieprawidłowych działań za kierownicą.
- Podczas rozmów z właścicielami flot oraz kierowcami zwracamy uwagę np. na sposób użycia lub brak użycia tempomatu - powiedział P. Wloczek. - Na pierwszy rzut oka może to się wydawać sprawą banalną, ale wyobraźmy sobie podróż z Warszawy do Barcelony. Dobre, zachodnie drogi są wręcz stworzone do wykorzystania tego urządzenia. Jeżeli kierowca użyje tempomatu, to nie tylko ułatwia sobie podróż, ale również jest w stanie osiągnąć bardzo dobre wyniki spalania paliwa. Użycie tempomatu eliminuje m.in. trzymanie przez kierowcę nogi na gazie (często mimowolnego dociskania pedału) oraz sprawia, że silnik sam generuje odpowiednie obroty i dobiera właściwą ilość paliwa. Kierowcy jednak często o tym zapominają lub trzymają się złych nawyków, co negatywnie wpływa na spalanie.
Przedstawiciel firmy dodaje, że w trakcie rozmów z klientami posiadającymi nowoczesne pojazdy spełniające normę Euro 6, okazuje się, że odnotowują oni spalanie rzędu 32-34 litrów na 100 km - czyli o 6-9 litrów więcej niż powinny. Wynika to z tego, że kierowcy niechętnie zmieniają swoje nawyki, często jeżdżą na słuch i nie zawsze chcą w praktyce wykorzystać nowe rozwiązania i widzę przekazywane im np. podczas szkoleń. Jednak dane liczbowe pokazują, że zły styl jazdy dużo kosztuje firmy transportowe.
(ik)
Źródło i fot. ITBC Communication