2015-04-21

Arrinera na tor wyścigowy

 

Jeszcze w tym roku na tor wyścigowy wyjedzie pierwszy polski supersamochód - Arrinera Racing. W przyszłym roku dostępna będzie wersja drogowa - Arrinera Hussarya. Auto trafi tylko do prawdziwych kolekcjonerów - na rynku pojawią się 33 sztuki, a koszt modelu sięgnie 500 tys. euro. Zainteresowanie już teraz jest całkiem spore.

- W tym roku zmierzamy do zakończenia prac nad naszą wersją sportową, czyli samochodem Arrinera Racing - powiedział w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Piotr Gniadek, wiceprezes spółki Arrinera SA. - Testy będą odbywały się w III kw. tego roku na torze w Polsce albo na Slovakia Ring. Zamierzamy jeszcze w tym roku rozpocząć komercjalizację wersji racingowej, a wersja drogowa ujrzy światło dopiero w 2016 r.

Arrinera Racing została po raz pierwszy zaprezentowana na targach motoryzacyjnych w Poznaniu na początku kwietnia. Całą imprezę odwiedziło 113 tys. osób (o ponad 20 tys. więcej niż rok wcześniej), a jak podkreśla P. Gniadek, stoisko Arrinery należało do tych najbardziej popularnych.

Pierwszy polski supersamochód cieszy się sporą popularnością nie tylko wśród fanów motoryzacji. Do firmy już zgłaszają się pierwsze osoby zainteresowane kupnem pojazdu. Jest ich już ponad 200, w tym z Polski 35 osób. Nie wszystkie mogą jednak liczyć na to, że uda im się kupić ten model.

- Na świecie będą tylko 33 sztuki - wyjaśnił P. Gniadek. - Zmierzamy plasować nasz samochód w segmencie kolekcjonerów, osób, które poszukują czegoś wyjątkowego, czyli niedużej serii oraz połączenia sztuki i technologii. Tym właśnie będzie Arrinera.

Mała liczba wyprodukowanych modeli to jednak nie jedyne ograniczenia. Duże znaczenie będzie miała również cena. Hussarya ma kosztować ok. 500 tys. euro. Jak podkreśla P. Gniadek, to auto z tej samej kategorii, co hiperauta Pagani lub Koenigsegg, choć akurat od tych samochodów będzie tańsze. To jednak kategoria wyżej niż modele Ferrari, McLaren czy Lamborghini.

Nowe auto będzie napędzane ośmiocylindrowym silnikiem General Motors o mocy 850 koni mechanicznych i będzie posiadało napęd na tylną oś. Samochód jest też zaawansowany pod względem aerodynamicznym. Przy projekcie firma współpracowała z naukowcami z Politechniki Warszawskiej. Do produkcji niektórych elementów jego karoserii wykorzystano niezwykle lekki i bardzo wytrzymały grafen.

P. Gniadek dodaje, że wyjątkowość Arrinery polega właśnie na wyglądzie oraz małej liczbie wyprodukowanych pojazdów. W obecnych czasach coraz trudniej wyróżnić się spośród innych superaut samymi osiągami. Te są bardzo zbliżone w przypadku wszystkich pojazdów. Również Arrinera Hussarya nie będzie odbiegać od rynku: ma przyspieszać do 100 km/h w nieco ponad 3 sekundy, a do 200 km/h w niecałe 9 sekund.

(ik)

Źródło: Newseria Biznes, fot. arch. redakcji

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń