Według ekspertów branży motoryzacyjnej polski rynek monitoringu samochodów ma duży potencjał. Wynika to m.in. z faktu, że na krajowych drogach przybywa służbowych aut, a z systemów śledzenia motoryzacyjnych flot korzysta nie więcej niż 40 proc. polskich przedsiębiorców. Dlatego firmy działające w tym segmencie oceniają ten rynek jako perspektywiczny. Według nich systemy monitoringu pozwalają poprawić procesy logistyczne w firmie, a w konsekwencji przynoszą oszczędności.
Wyniki raportu firmy GE Capital, opublikowanego pod koniec 2013 r., pokazują, że globalnie ponad 80 proc. osób zarządzających flotami twierdzi, iż w kolejnych 24 miesiącach wzrośnie liczba aut w ich flotach lub przynajmniej utrzyma się na dotychczasowym poziomie. Mimo, że polskie floty cały czas się powiększają, to większość, bo ok. 60 proc. przedsiębiorców, nadal nie korzysta z nowoczesnych form zarządzania nimi. Dlatego Cartrack próbuje ich przekonać do tego, że warto skorzystać z takich usług.
- Oszczędności się pojawiają, jeśli firma, która kupi system monitoringu, będzie z niego korzystać. Dużo pracujemy z klientami już po zakupie, niejako zmuszając ich, żeby używali naszego systemu - powiedział agencji informacyjnej Newseria Bartłomiej Dębski, prezes zarządu Cartrack Polska, firmy oferującej systemy monitoringu GPS.
Rozwiązania tego typu dają nie tylko możliwość odnalezienia skradzionego auta, lecz także pozwala na bieżąco obserwować należące do firmy pojazdy, co daje szansę na zwiększenie efektywności ich wykorzystania, usprawnienie procesów logistycznych, ograniczenie zbędnych przebiegów i kontrolę zużycia paliwa. Pomaga to również generować oszczędności na bazie dziennej (nawet do 40 proc.).
Firma Cartrack działa w wielu krajach Europy, Azji oraz Afryki. Siedziba główna spółki znajduje się w RPA i to właśnie na giełdzie w Johannesburgu spółka zadebiutowała pod koniec ubiegłego roku. Firma liczy na to, że pozwoli jej to umocnić obecność na rynkach, na których już funkcjonuje oraz zdobyć nowe.
- Pierwszym zadaniem jest zwiększanie świadomości marki na rynkach lokalnych - wyjaśnił B. Dębski. - To są rynki, na których już Cartrack istnieje, a jesteśmy obecni w tym momencie w 18 krajach, gdzie monitorujemy ponad 400 tys. pojazdów. Drugi - ekspansja na kolejne rynki. Myślimy przede wszystkim o rynkach azjatyckich, europejskich oraz kolejnych rynkach afrykańskich, na których jeszcze nas nie ma.
W Afryce, poza RPA firma obecna jest w Angoli, Botswanie, Kenii, Malawi, Mozambiku, Namibii, Nigerii, Rwandzie, Suazi, Tanzanii i Zimbabwe. W Azji natomiast na Filipinach, w Malezji i Singapurze, a w Europie działa już w Hiszpanii, Portugalii oraz Polsce.
- Sprzedajemy ponad 15 tys. usług do samochodów w skali miesiąca. To znaczy, że instalujemy nasze systemy w 500 samochodach dziennie - dodał B. Dębski.
(ik)
Źródło Newseria Biznes
fot. Skoda