W ostatnim czasie na stacjach benzynowych obserwowane są obniżki cen. Głównym tego powodem są zniżkujące notowania ropy naftowej na światowych rynkach. Sytuacja wynika głównie z nadpodaży surowca na świecie i braku ograniczenia produkcji przez kraje OPEC. Z drugiej strony spada zapotrzebowanie na ropę, m.in. w Stanach Zjednoczonych. W efekcie w Polsce ceny paliw od lipca spadły już o 60-70 groszy, a analitycy rynku przewidują dalszą tendencję spadkową.
- Prawdopodobnie obecna sytuacja na krajowym rynku paliw utrzyma się przez kilkanaście najbliższych tygodni i w tym momencie nie ma żadnych czynników, które mogłyby odwrócić spadkową tendencję, którą obserwujemy od lipca - ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Urszula Cieślak, analityk rynku paliw BM Reflex.
Z danych zebranych przez wspomnianą firmę najpopularniejsza 95-oktanowa benzyna bezołowiowa 11 grudnia średnio kosztowała 4,79 zł/l, a diesel - 4,76 zł/l. U. Cieślak prognozuje, że początek 2015 r. powinien przynieść dalsze spadki. Zaznacza również, że obniżki cen mogą dotyczyć w większym stopniu benzyny niż oleju napędowego, ze względu na specyfikę zimowego rynku.
Zdaniem ekspertki ceny powyżej 5 zł za litr paliwa kierowcy spotkają jeszcze na stacjach przy autostradach i drogach szybkiego ruchu.
- Województwo zachodniopomorskie od wielu lat pozostaje regionem, gdzie paliwo jest najdroższe - wyjaśnia U. Cieślak. - Przeciętna różnica w stosunku do średniej krajowej ceny paliwa to przynajmniej 10 groszy na litrze, choć różnice na niektórych stacjach mogą sięgać nawet 40 groszy.
We wspomnianym województwie w pierwszej połowie grudnia kierowcy średnio za benzynę płacili 4,90 zł/l, a za olej napędowy - 4,88 zł/l. Najtańszą benzynę tankowali mieszkańcy województwa pomorskiego (4,72 zł/l), a w przypadku diesla najmniej płacili kierowcy z województwa podlaskiego (4,70 zł/l).
Według U. Cieślak to zróżnicowanie cen zależy głównie od lokalizacji i bezpośredniej konkurencji na rynku oraz dużego nasycenia stacji na danym obszarze. Natomiast regułą są zwykle niższe ceny na stacjach samoobsługowych oraz tych działających przy hipermarketach.
Przedstawicielka firmy szacuje, że ceny benzyny i oleju napędowego mogą spaść jeszcze o przynajmniej kilkanaście groszy. Nie jest zatem wykluczone, że w okresie świątecznym na pojedynczych stacjach pojawi się paliwo w cenie 4,50 zł/l. Według analityczki z BM Reflex, najbliższe tygodnie powinny przynieść wyrównanie cen benzyny i oleju napędowego.
Główną przyczyną spadków cen paliw w Polsce i na świecie są zniżkujące notowania ropy naftowej. Kontrakty terminowe na europejską odmianę typu Brent w ciągu ostatnich 12 miesięcy spadły o ponad 45 proc. W grudniu ubiegłego roku wartość jednej baryłki wynosiła około 110 dolarów, z kolei obecnie trzeba za nią zapłacić mniej niż 60 dolarów. Natomiast tańsza amerykańska ropa crude spadła już poniżej poziomu 55 dolarów za baryłkę.
(ik)
Źródło: Newseria Biznes, fot. arch. redakcji