W miniony weekend odbył się Rajd Baja Aragon 2014, który stanowi jedną z rund Pucharu Świata. W tegorocznej edycji rywalizowało blisko siedemdziesięciu kierowców samochodów rajdowych. Rajd zakończył się wielkim sukcesem dla polskiego kierowcy Martina Kaczmarskiego.
„Mały Dakar” - tak często między sobą zawodnicy nazywają tę rundę Pucharu Świata. Kierowcy mieli do pokonania trudną i nieprzewidywalną trasę w hiszpańskiej prowincji Teruel. Choć rywalizacja stanowiła spore wyzwanie, M. Kaczmarski już po pierwszych dwóch odcinkach specjalnych był najlepszy wśród Polaków, a po drugim dniu rywalizacji uplasował się na siódmej pozycji w klasyfikacji generalnej.
Po trzech dniach ciężkich zmagań M. Kaczmarki dojechał na metę na trzeciej pozycji. To bez wątpienia jeden z największych sukcesów młodego zawodnika Lotto Team, który przed rokiem na trasach Hiszpanii wywalczył także wysokie piąte miejsce. Niestety z powodów niezależnych od kierowcy wynik nie został wówczas uznany.
- Po ubiegłym roku miałem tutaj coś do udowodnienia - opowiada M. Kaczmarski. - Trzecie miejsce w najtrudniejszym i najlepiej obstawionym rajdzie Pucharu Świata to jeden z moich największych życiowych sukcesów - dodaje zawodnik, nie kryjąc radości.
Tegoroczny rajd Baja Aragon wygrał wielokrotny zwycięzca legendarnego Dakaru - Hiszpan Nani Roma. Drugi był Orlando Terranova z Argentyny. Trzecie miejsce na podium stawia zatem Martina Kaczmarskiego w bardzo elitarnym gronie. Wszyscy trzej zawodnicy reprezentują stajnię X-Raid i wszyscy jeżdżą rajdówkami Mini All4 Racing.
- To był jeden z trudniejszych rajdów, w jakich brałem udział - ocenia Kaczmarski. - Wiele załóg go nie ukończyło. Wysoka temperatura, ogromne kamienie na drodze, uciążliwy fesz fesz (drobny piasek), ostre zakręty - to wszystko nie tylko podniosło poziom trudności, ale też momentami było ekstremalnie niebezpiecznie. Jestem szczęśliwy i bardzo zadowolony z wyniku, jak również ze współpracy z nowym pilotem Tapio. Wszystkie elementy układanki podczas tego rajdu zagrały jak powinny. Mam nadzieję, że podobnie będzie na styczniowym Dakarze.
Inni polscy zawodnicy również nienajgorzej radzili sobie w Hiszpanii. Adam Małysz i Marek Dąbrowski ukończyli rajd kolejno na pozycjach dziewiątej i dziesiątej.
(ik)
Źródło i Fot.: LevelUp