Przedsiębiorcom z branży samochodowej nastoje dopisują. Z badań przeprowadzonych przez firmę Exact Systems wśród 115 respondentów (producentów aut, części i komponentów samochodowych) wynika, że blisko połowa z nich zamierza zwiększyć swoją produkcję.
Wzrost produkcji w swoich zakładach zapowiada 48 proc. ankietowanych. Równo połowa respondentów planuje ją utrzymać na obecnym poziomie, a tylko 2 proc. zapowiada spadek. Badanie przeprowadzono w maju 2014 i pytano o kolejne trzy miesiące. W związku z tym już teraz można ocenić, czy te zapowiedzi zostały zrealizowane.
- W ostatnich trzech miesiącach odnotowaliśmy przyrost zleceń o około 20 proc. w porównaniu do takiego samego okresu w 2013 r. Taki wzrost w naszym przypadku zawsze oznacza zwiększenie produkcji w zakładach branży automotive - mówi Paweł Gos, prezes firmy Exact Systems, zajmującej się m.in. kontrolą jakości w produkcji części do aut.
Jak się okazuje, branża motoryzacyjna radzi sobie coraz lepiej. Produkcja aut w polskich fabrykach powoli rośnie. Według danych IBRM Samar, od początku 2014 r. niewielki spadek w porównaniu do 2013 r. odnotowano tylko w styczniu (o prawie 1,8 proc.) i kwietniu (o 0,3 proc.). W pozostałych okresach 2014 r. produkcja wzrosła. Dla przykładu w marcu odnotowano wynik lepszy niż w 2013 r. o 8 proc., a w maju o ponad 10 proc.
Dla polskich fabryk istotne są dane płynące z Unii Europejskiej. Prawie cała ich produkcja trafia bowiem na eksport (ponad 98 proc. aut osobowych), a największa część do krajów UE. Warto dodać, że Europejczycy w pierwszych miesiącach br. kupili więcej aut niż rok wcześniej. Według danych ACEA od stycznia do maja 2014 r. liczba nowych rejestracji wzrosła w UE o prawie 7 proc. (około 350 tys.) w porównaniu do tego samego okresu 2013 r. Taki wynik odnotowano prawie we wszystkich krajach, z wyjątkiem Belgii i Austrii. Aż w siedmiu państwach wzrost przekroczył nawet 20 proc. Jednym z nich była Polska z wynikiem lepszym o 22,8 proc.
Przyczyną tak dobrych rezultatów w naszym kraju był z pewnością okres przejściowy w przepisach dotyczących odliczenia VAT od zakupu nowych firmowych aut z homologacją N1 (tzw. auta z kratką). Po sześciu miesiącach 2014 r. zarejestrowano u nas 196 tys. samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony. W 2013 r. liczba ta wyniosła 167 tys.
Wskaźniki eksportu całego przemysłu motoryzacyjnego również wypadają lepiej niż w ubiegłym roku. Według danych AutomotiveSuppliers.pl, w pierwszym kwartale sięgnął 4,66 mld euro, czyli prawie o 4,7 proc. więcej niż w takim samym okresie 2013 r. Dla przykładu w marcu br. sprzedano za granicę produkty motoryzacyjne o łącznej wartości 1,69 mld euro, czyli o 9,2 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Mimo tego, eksport samych samochodów w pierwszym kwartale 2014 r. osiągnął wartość 1,28 mld euro i był o prawie 3,6 proc. mniejszy, porównując rok do roku.
I chociaż do krajów UE wyeksportowano o 3 proc. więcej aut, to znacznie, bo o ponad 33 proc. spadł eksport na rynki pozaunijne. Swoje wyniki poprawili jednak producenci części i akcesoriów do aut. W pierwszym kwartale br. wartość ich eksportu wzrosła o 9,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
Ożywienie w branży motoryzacyjnej zachęca firmy do tworzenia kolejnych miejsc pracy. Z danych zebranych przez firmę Exact Systems wynika, że 38 proc. respondentów planowało zwiększenie zatrudnienia w najbliższych miesiącach. Utrzymanie kadr na tym samym poziomie zapowiedziało 59 proc. Najwięcej ogłoszeń rekrutacyjnych miało dotyczyć pracowników produkcji.
Czy jednak taka sytuacja w sektorze motoryzacyjnym utrzyma się na dłużej?
- Z pewnością trudno będzie wrócić do poziomu produkcji sprzed kryzysu, zwłaszcza że fabryki produkują już tylko na zamówienie. Jednak takie sygnały jak inwestycja Volkswagena w nową polską fabrykę świadczą, że w przyszłość można patrzeć z optymizmem - twierdzi Paweł Gos. Rafał Orłowski, partner w firmie analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, uważa, że wiele zależy od Niemiec, głównego partnera przemysłu motoryzacyjnego w Polsce. A sytuacja jest tam całkiem dobra.
- Produkcja samochodów będzie w tym roku niewiele mniejsza niż w 2013 r., ale nie ma powodów, żeby się obawiać, że rynek znowu zacznie spadać. Zdecydowanie lepiej radzą sobie producenci części i komponentów. Firmy Lear, TRW, Faurecia rozwijają produkcję w Polsce, otwierając kolejne zakłady i zatrudniają nowych pracowników - dodaje R. Orłowski.
(ik)
Fot.: Fiat