Otaczający nas świat zmienia się nieustannie. To, co jeszcze dekadę temu budziło zaskoczenie, dziś staje się naszą codziennością. Mimo szybkiego tempa zmian w wielu branżach został już jednak nakreślony ogólny kierunek rozwoju. Jak można się domyślić w najbliższej przyszłości nadal będziemy podróżować głównie autami. W związku z tym warto zastanowić się, jak do tego czasu zmieni się sposób serwisowania pojazdów.
Zmiany, które zajdą w sposobie funkcjonowania warsztatów i w pracy samych mechaników będą oczywiście związane z kolejnymi, innowacyjnymi rozwiązaniami pojawiającymi się na rynku wraz z nowymi samochodami. Drugim czynnikiem będą stale rosnące wymagania klientów, a trzecim postępujący proces cyfryzacji.
Istotną zmianą, która z pewnością pojawi się w serwisach to przyrost informacji do przetworzenia i idący za tym szereg nowych narzędzi. „Już dziś widzimy, że nieodłącznym elementem wyposażenia stają się katalogi techniczne, części lub czasów napraw. Ilość wiedzy do przyswojenia dawno przekroczyła bowiem ludzkie możliwości. Wynika to przede wszystkim z ogromnej różnorodności marek, rodzajów czy typów pojazdów” - wyjaśnia Łukasz Bazarewicz, prezes Grupy Martom.
Z jednej strony mamy do czynienia z natłokiem informacji technicznych z drugiej zaś z nowoczesnym i stale aktualizowanym sprzętem. Z czasem mogą pojawić się komputery, urządzenia diagnostyczne czy testery, które pozwolą już nawet nie tyle zdiagnozować usterkę, lecz w ogóle rozpocząć proces obsługi samochodu. Auta stają się coraz bardziej uzależnione od rozwiązań elektronicznych. Trudno zatem oczekiwać, że w przyszłości uda się je naprawić wyłącznie za pomocą tradycyjnych narzędzi w postaci zestawu kluczy czy śrubokrętów.
Nowoczesne urządzenia, z których korzystamy na co dzień , coraz częściej potrafią się ze sobą sprawnie komunikować. Wszystko wskazuje na to, że podobnych rozwiązań spodziewać się możemy także w branży motoryzacyjnej. Obecnie w większości przypadków sami musimy udzielić mechanikowi informacji na temat naszego pojazdu oraz ewentualnych nieprawidłowości związanych z jego eksploatacją. Jak podkreśla przedstawiciel Grupy Martom, w ciągu najbliższych 10 lat przepływ danych pomiędzy różnymi systemami i ich integracja zwiększy się w sposób niewyobrażalny. Dane prawdopodobnie będą przekazywane automatycznie, a nawet bezprzewodowo. W wyniku tego poprawie ulegnie funkcjonowanie chociażby tzw. automatycznego, inteligentnego doradcy, analizującego nasze zachowania na drodze i na tej podstawie podpowiadającego nam najkorzystniejsze rozwiązania przy wyborze opon lub części zamiennych.
Zmianie może ulec także sam proces obsługi klienta. Podstawę stanowić będzie najprawdopodobniej internet. Możliwe, że za 10 lat konsultanci zostaną zastąpieni aplikacjami, dzięki którym złożymy zlecenie wykonania danej usługi, umówimy się na dogodny termin oraz zapłacimy i otrzymamy rachunek. „Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której mechanik na tablecie zaznacza, że wymiany wymagają np. klocki hamulcowe w naszym aucie. My tę informację odczytujemy na smartfonie, po czym podejmujemy decyzję o wykonaniu usługi. Zamówienie realizowane będzie automatycznie, gdyż potrzebne podzespoły zostaną przyporządkowane do konkretnego pojazdu według katalogu części. Rola człowieka w takim wypadku zostanie zminimalizowana” - prognozuje Łukasz Bazarewicz.
(ik)
Źródło: Publicum
Fot.: Publicum, Arch. redakcji