Prof. Stanisław Gomułka (na zdjęciu obok), główny ekonomista BCC, podsumował polską gospodarkę w 2013 r. oraz przedstawił prognozy na nadchodzący 2014 r. Choć w tym roku mogliśmy obserwować drugi rok silnego spowolnienia gospodarczego w strefie euro i w Polsce, to jak dodaje profesor, widoczna była również stosunkowo powolna poprawa koniunktury.
Taka równoległa sytuacja mogłaby wskazywać na silną zależność polskiej koniunktury od tego co dzieje się w strefie euro - w rzeczywistości to jednak błędna interpretacja. Eksport netto z Polski do strefy euro był bowiem głównym czynnikiem podtrzymującym wzrost aktywności w naszym kraju, pomimo że w niektórych branżach można było zaobserwować duży i długotrwały spadek eksportu, jak np. w branży samochodowej. Główną tego przyczyną był słaby popyt wewnętrzny.
W latach 2009-2013 nie mieliśmy w naszym kraju nadmiernego zadłużenia bankowego gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, więc nie mieliśmy także wyraźnego zacieśnienia polityki monetarnej. Dług publiczny natomiast przekroczył próg ostrożnościowy i w 2013 r. zbliżył się do progu 55 proc.
Z danych kwartalnych GUS-u wynika, że po 5 kwartałach spadku popytu krajowego miał miejsce w drugim półroczu niewielki jego wzrost. Wtedy też tempo wzrostu PKB rosło o 2,5 proc. rocznie. Po czterech kwartałach spadku zaczynają także powoli rosnąć inwestycje w środki trwałe.
W 2013 r. nastąpił również silny spadek stopy inflacji, do poniżej 1 proc. w kwartale IV oraz znaczny spadek stóp procentowych. Te dwie kwestie mają teraz stymulujący wpływ na popyt konsumpcyjny.
Ciekawe prognozy na kolejny rok przygotowała Komisja Europejska. Według tej instytucji w 2014 r. niemiecki PKB wzrośnie o 1,7 proc., a PKB strefy euro wzrośnie o 1,1 proc. W przypadku Polski sytuacja ma być podobna. Z poziomu 1,3 proc. w 2013 r. PKB w 2014 r. ma wzrosnąć do 2,5 proc. Można te liczby interpretować jako prognozę powolnej poprawy koniunktury. Prof. Gomułka podkreśla jednak, że w okresie poprawy koniunktury modele ekonometryczne dają zwykle prognozy nieco zbyt pesymistyczne i z czasem mogą one podlegać korekcie. Biorąc pod uwagę ten czynnik, profesor przewiduje tempo wzrostu polskiej gospodarki od 2,5 proc. do 3,5 proc. w 2014 r. Na 2015 r. prognozuje wzrost od 3 do 4 proc. Sporo niewiadomych związanych jest jednak nadal z niepewnymi losami ustawy o OFE, a także procedura nadmiernego deficytu oraz niepewność, jak rząd zareaguje na żądanie Ecofin i KE o zmniejszenie przez Polskę deficytu sektora finansów publicznych o 1 punkt procentowy w 2014 r.
Dobre wiadomości w odniesieniu do przyszłego roku to nadal niska inflacja i mniej więcej takie same jak obecnie niskie stopy procentowe. Z punktu widzenia przedsiębiorców ważna jest też oczekiwana duża stabilność dwóch najważniejszych czynników cenotwórczych: płac oraz kursu złotego wobec euro.
(ik)