Prowadzenie auta w stylu eco jest szczególnie opłacalne zimą, kiedy kierowcy są narażeni na trudne warunki pogodowe i korki. Wspomniany styl jazdy to tańsza, spokojniejsza oraz bezpieczniejsza podróż. Takie podstawowe korzyści z eco drivingu wymienia Maciej Dreszer - kierowca rajdowy i zdobywca tytułu Master of Eco Driving
Pierwsze opady śniegu co roku zaskakują kierowców. Na drodze tworzą się wtedy wielokilometrowe korki i częściej dochodzi do stłuczek. Według M. Dreszera problemem jest również przestawienie się na zimowy styl jazdy. Prowadzenie pojazdu na oblodzonych i śliskich nawierzchniach jest niebezpieczne, a zbyt dynamiczna jazda może prowadzić do tragedii. Młody kierowca dodaje, że ekologiczny i jednocześnie ekonomiczny styl jazdy jest odpowiedni właśnie na zimę.
Istotną zaletą stosowania eco drivingu jest przede wszystkim oszczędność paliwa. Zimą, kiedy często trafiamy na zakorkowane ulice - będzie to duża korzyść. Szacuje się, że w zależności od różnych czynników można zaoszczędzić od 5 do 25 proc. paliwa. Mniejsza emisja spalin, to mniejszy wpływ na środowisko naturalne i czystsze powietrze. Trzecią równie istotną zaletą eco drivingu jest bezpieczeństwo. Mniej nerwowych i gwałtownych ruchów na drodze, powoduje, że nasza jazda jest bardziej przewidywalna zarówno dla nas, jak i dla innych uczestników ruchu.
Jedną z najważniejszych zasad zimowego eco drivingu jest płynność. Należy pamiętać, że każde zbędne zatrzymanie pojazdu wymaga ponownego ruszenia z miejsca na pierwszym biegu, co kosztuje sporo paliwa. Dodatkowe zużycie jest powodowane też przez niepotrzebne przyspieszanie. Ponadto jadąc płynnie możemy uniknąć częstego hamowania, co zmniejsza ryzyko poślizgu.
Równie istotny zimą jest dobry stan techniczny auta. Każdy zużyty, czy uszkodzony element pojazdu (np. łożyska) ma duży wpływ na zużycie paliwa. Dlatego też nie warto czekać z naprawami, czy przeglądem technicznym do ostatniej chwili. Awaria na trasie zimą może być szczególnie nieprzyjemna, spowodowana chociażby długim oczekiwaniem na pomoc.
Prawidłowe ciśnienie w oponach również wpływa na optymalne zużycia paliwa. Jego zbyt niski poziom powoduje wzrost spalania, wydłuża drogę hamowania oraz powoduje wzrost oporów toczenia. Wszystko to prowadzi do większego spalania nawet o 10 proc. Niskie ciśnienie opon zwiększa także ryzyko jej eksplozji. Dlatego też warto je sprawdzać regularnie. W normalnych warunkach drogowych ciśnienie zalecane w oponach zimowych wynosi od 2,0 do 2,2 bara. Ciśnienie homologowane przez producenta danego auta znajduje się najczęściej na klapce wlewu paliwa, progu, słupku, drzwiach kierowcy lub w schowku deski rozdzielczej.
Kolejna ważna kwesta to jazda na najwyższym biegu oraz hamowanie poprzez redukcję biegów. Zimą powinniśmy jeździć na niskich obrotach, tak by np. przy prędkości 50 km/h jechać na czwartym lub nawet piątym biegu. Natomiast przy zmniejszaniu prędkości, dojeżdżaniu do skrzyżowań czy poruszaniu się z górki, starajmy się redukować bieg, zamiast wrzucać luz i wciskać hamulec. Taka technika jazdy może być szczególnie przydatna w samochodach pozbawionych systemów wspomagających trakcję i hamowanie, takich jak ABS, ASR, czy ESP.
Wybierając się w podróż zimą warto również zadbać o minimalne obciążenie pojazdu. Nadmierne przeciążenie, wożenie w aucie niepotrzebnych przedmiotów powoduje wzrost zużycia paliwa. Warto pozbyć się zbędnych elementów, których w danym sezonie nie używamy np. bagażnik na dachu, czy uchwyty na rower, które powodują dodatkowe opory powietrza. Zimą przydadzą się natomiast zapasowy koc, łańcuchy na koła, czy łopatka.
(ik)