Dilerem zostać jest trudno, co do tego nie ma wątpliwości. Dla wielu osób to ukoronowanie życiowej i zawodowej drogi zaczynającej się przed laty w skromnym, mechanicznym warsztacie. Ale właśnie w takim jak obecnie okresie kryzysu na rynku sprzedaży nowych samochodów osobowych i dostawczych mogą być wolne koncesje.
Część dilerów czy serwisów bankrutuje lub traci autoryzacje, a importerzy na pewno będą chcieli zapełnić lukę na handlowej mapie. I nie muszą to być wcale mniejsze, peryferyjne miejscowości, przykładowo Citroen pracuje nad rozwojem sieci w Krakowie i Warszawie. Oczywiście w grę wchodzą przede wszystkim importerzy znanych i popularnych marek. Wszystko zgodnie ze starym, żydowskim powiedzeniem, że jak zwalniają, to będą przyjmować. A obecne regulacje prawne pozwalają na bycie multidealerem, czyli sprzedaż i serwis kilku marek, niekoniecznie z tego samego koncernu.
Że oponiarz może stać się właścicielem autoryzowanej stacji obsługi (ASO) i to prestiżowej marki, pokazuje przykład z Warmii.
Przeglądy i naprawy już są
Krzysztof Wyza (na zdjęciu obok), właściciel znanych serwisów Krysgum w Olsztynie i podolsztynskich Giedajtach, prowadzi od ponad roku autoryzowany serwis samochodów BMW i Mini. Była to poważna inwestycja, pan Krzysztof nie chce szczegółowo wyliczać kosztów, ale daje do zrozumienia, że kilkaset tysięcy złotych nie wystarczy. Można przy takich przedsięwzięciach starać się o wsparcie z funduszy europejskich, realnie w granicach 25-30 proc. kosztów.
W Olsztynie obok serwisu ogumienia, myjni, okręgowej stacji kontroli pojazdów powstał nowy budynek mieszczący serwis z pięcioma podwójnymi stanowiskami i recepcją bezpośrednią, magazyn części zamiennych i akcesoriów, biura. Oferta obejmuje przeglądy gwarancyjne, diagnostykę komputerową, naprawy, naprawy blacharsko-lakiernicze - te wykonuje współpracująca firma z Olsztyna. Ceny robocizny muszą być zaakceptowane przez polską centralę BMW, ale jest ona elastyczna i dlatego usługa kosztuje mniej niż w Warszawie, czy innej dużej aglomeracji. Nowych samochodów nie można tu kupić, ale używane BMW i Mini jak najbardziej.
Obecnie na rzecz BMW i Mini pracuje 20 osób, jedna trzecia z zatrudnianych ogółem przez K. Wyzę. Część z tej dwudziestki ma doświadczenie z BMW, wcześniej ludzie ci pracowali w serwisie BMW istniejącym w innym miejscu Olsztyna. BMW dba o to, żeby sieć nie była zbyt gęsta, aby nie dochodziło do niezdrowej, wewnętrznej konkurencji. Najbliższe serwisy znajdują się w Warszawie, Białymstoku, Gdańsku, a więc w odległości stu kilkudziesięciu kilometrów, co najmniej.
- Musiałem założyć nową firmę „Wyza sp. z o.o.”, miałem około ośmiu miesięcy na dostosowanie się do standardów importera - wspomina olsztyński przedsiębiorca. - BMW i Mini to marki premium, więc wymagania są wysokie i bardzo szczegółowo opisane. Wygląd obiektu, kwalifikacje personelu, serwer umożliwiający kontakt z siecią tych marek w Europie, wyposażenie serwisu i tak dalej. Warunkiem otrzymania autoryzacji jest stabilna firma, posiadająca obiekty na własnych gruntach. Tak prywatnie, teraz jeżdżę BMW.
Olsztynianin nie żałuje inwestycji, myśli o następnej, o salonie. Bez pośpiechu, za kilka lat. Grunt już jest kupiony, tuż obok serwisu.
Co trzeba spełnić?
O tym, jakim warunkom narzuconym przez importera trzeba sprostać, mówił K. Wyza. Dodajmy, że równie długa, drobiazgowa lista dotyczy salonu dilera. Czasem może ona wynikać również ze specyficznej gamy modelowej danej marki, jak w przypadku Citroena mającego ekskluzywną linię DS, nawiązującą nazwą do legendarnego modelu.
- Każda marka, również Citroen, posiada swoje ściśle określone normy, dotyczące wyglądu wewnętrznego jak i zewnętrznego - zaznacza Artur Roman, szef ds. rozwoju i zarządzania siecią dilerską Citroen Polska. - Jeśli chodzi o wymagania dotyczące salonu sprzedaży, oczekujemy od naszych dilerów, aby zapewnili wydzieloną i specjalnie zaaranżowaną ekspozycję linii DS. Wystrój i wyposażenie salonu jest również precyzyjnie nadzorowane przez architekta rekomendowanego przez Citroen Polska. W przypadku ASO istnieje lista wymaganych, specjalistycznych narzędzi i ogólnych wymaganych przez nas, na czele z urządzeniem diagnostycznym działającym przez łącze internetowe.
Monika Dobrolubow-Stefaniak, rzecznik Ford Polska, podaje że minimalna powierzchnia obiektu to 1,2 tys.mkw., natomiast działki 5 tys. mkw. Z racji wysokich kosztów wskazana jest bardzo dobra kondycja i niezależność finansowa.
- Jest to cały szereg warunków umownych, począwszy od formy prawnej, struktury finansowej, doświadczenia kadry zarządzającej, norm architektonicznych po systemy informatyczne, skład osobowy, szkolenia itp. - wylicza Grzegorz Paszta, attaché prasowy Renault Polska.
Czym interesuje się importer, można sprawdzić np. na polskiej stronie Hyundaia, zawierającej aplikacje dilerskie i serwisowe.