1 lutego w Warszawie, na spotkaniu z dziennikarzami mediów lokalnych, regionalnych, branżowych wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński przedstawił najważniejsze zamierzenia swego resortu. Część z nich dotyczy mniej lub bardziej bezpośrednio branży motoryzacyjnej.
I tak specjalne strefy ekonomiczne (SSE) będą działały do 2026 roku. Właśnie w strefach są ulokowane tak duże zakłady jak fabryka Opla w Gliwicach (Katowicka SSE), fabryka skrzyń przekładniowych Toyoty w Wałbrzychu (Wałbrzyska SSE), czy producent siedzeń do samochodów Sitech w Polkowicach (Legnicka SSE). Jak podkreślił Janusz Piechociński, wytwórcy części zamiennych i akcesoriów motoryzacyjnych radzą sobie bardzo dobrze, notują wzrosty w przeciwieństwie do fabryk samochodów.
Urzędnicy ministerstwa pracują nad nowelizacją programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla polskiej gospodarki na lata 2011-20. Program ma być tak zmieniony, aby było możliwe udzielanie wyższego wsparcia dla inwestycji o znacznych nakładach i tworzących znaczną liczbę nowych miejsc pracy. Większą pomoc będą mogły otrzymać przedsięwzięcia realizowane we wschodnich województwach. Budżet programu wynosi 727 mln zł.
Do Polski i z Polski
Centra Obsługi Inwestorów i Eksporterów (COIiE) w każdym województwie pomagają zarówno w pozyskiwaniu zagranicznych inwestorów, jak i ekspansji naszych firm poza Polskę. Temu pierwszemu celowi służy m.in. przekazywanie kontaktów do zagranicznych firm z wykorzystaniem dostępu do światowej bazy B2B (business to business). Choć może niektórym wydać się to zaskakujące, zagraniczni inwestorzy cenią nasz kraj za polityczną przewidywalność, za przewidywalność społeczną, za jakość kadr (a kształci się 2 mln studentów). Niskie ceny energii czy niskie podatki są na dalszych pozycjach. A’propos kadr, omawiając sytuację w kraju J. Piechociński zwrócił uwagę na zaniedbania w szkolnictwie zawodowym przez ostatnie 20 lat. Efekt jest taki, że przedsiębiorcy muszą szkolić pracowników, co podnosi koszty.
Zdaniem wicepremiera, perspektywiczne rynki dla polskich inwestorów to Kanada, Chiny (strategia Go China), Meksyk, Turcja oraz państwa afrykańskie (projekt Go Africa), najlepiej takie jak Angola, Kenia, Mozambik, Nigeria, RPA.
- Kryzys lżej przechodzą te kraje, które mają własny przemysł - podsumował minister Piechociński. Zapowiedział zarazem nową jakość debaty, również z przedsiębiorcami.
Upadłości to nie katastrofa
Pod pojęciem polityki nowej szansy kryją się projektowane rozwiązania mające zmienić podejście do upadłości. Po pierwsze, większy nacisk zostanie położony na ratowanie przedsiębiorstw i restrukturyzację - pierwszeństwo restrukturyzacji nad likwidacją. A upadłość, jeśli już do niej musi dojść, będzie traktowana jako swego rodzaju etap w działalności gospodarczej. Etap, po którym powinien nastąpić restart, czyli ponowne podjęcie aktywności gospodarczej.
Projektowana IV ustawa deregulacyjna (czyli ułatwiająca życie przedsiębiorcom) ma na celu polepszenie płynności finansowej firm i dalsze ograniczenie obowiązków informacyjnych. Przykłady rozwiązań, które zostaną zaproponowane: skrócenie czasu kontroli granicznych, wydłużenie terminu na rozliczenie VAT-u w imporcie dla tzw. wiarygodnych przedsiębiorców.
Poza tym jest przygotowywany projekt ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Będzie możliwe naliczanie odsetek ustawowych po 30 dniach od spełnienia świadczenia i doręczenia faktury dłużnikowi. Z kolei do ustawy o swobodzie działalności gospodarczej ma zostać wprowadzona zasada dwóch terminów, tzn. tylko dwa razy w roku będą zmieniały się przepisy mające wpływ na działalność gospodarczą, np. podatkowe. Terminy te to 1 stycznia oraz 1 czerwca, ewentualnie 1 lipca. Wyjątki od zasady mogą wiązać się z ważnym interesem publicznym, sytuacjami, w których koszty jakiegoś rozwiązania przewyższają korzyści, ewidentnymi lukami prawnymi, prawem unijnym (gdy jest zagrożony termin implementacji), albo wyrokami Trybunału Konstytucyjnego.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski