
Temperatury spadające rano poniżej 7 stopni to sygnał, że konieczna jest jak najszybsza rezerwacja terminu wymiany opon. To wtedy kończy się przyczepność twardego bieżnika opon letnich, a bezpieczniejsze szczególnie na mokrej drodze stają się opony zimowe z bieżnikiem zbudowanym z miększej mieszanki gumowej. Ostatni tydzień października to tradycyjnie okres wzmożonego ruchu w warsztatach. W szczególności, że wymiany najlepiej dokonywać w profesjonalnych, certyfikowanych serwisach oponiarskich. Osoby podróżujące samochodem nieprzygotowanym do potencjalnych przygruntowych przymrozków narażone są na wypadki i stłuczki, a kierowcy na mandat i odmowę wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela.
- Gdy temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza, opony letnie przestają skutecznie współpracować z nawierzchnią - zwłaszcza na mokrej czy zawilgoconej drodze, a taka o poranku jest standardem w większości regionów naszego kraju o tej porze roku. Niektórzy z kierowców jeszcze wciąż zwlekają z wymianą, tłumacząc się brakiem czasu, kolejkami w serwisach czy przekonaniem, że „przecież śniegu jeszcze nie ma” i jest ciepło. Nie warto czekać na pierwszy biały puch, by podjąć decyzję o wymianie. Bezpieczeństwo na drodze powinno być priorytetem każdego kierowcy - wyjaśnia Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Opony letnie są zaprojektowane z twardszej mieszanki gumy, która przy wysokich temperaturach zachowuje odpowiednią elastyczność i przyczepność. Gdy temperatura spada poniżej 7 stopni, ta sama guma staje się sztywna i traci zdolność do przyczepności. W mroźne poranki twardość bieżnika opon letnich przypomina twardość plastiku. Jazda na nich to ruletka, ale niestety z większą szansą na zniszczenie auta niż na inną wygraną.
Opony zimowe wytwarzane są ze specjalnej mieszanki, która pozostaje elastyczna nawet przy ujemnych temperaturach. Dodatkowo mają specjalny wzór bieżnika z licznymi lamelami - drobnymi nacięciami, które zwiększają przyczepność na śniegu, błocie pośniegowym i lodzie, oraz głębsze rowki skuteczniej odprowadzające wodę i roztopiony śnieg. Porządna opona zimowa - nawet przy temperaturze dodatniej - na mokrej drodze ma przyczepność dużo lepszą niż opona letnia. Pokazuje to test robiony przez TUV SÜD na mokrej drodze: https://youtu.be/_UNngNEtV84. Różnica w drodze hamowania to 7 metrów na korzyść opon zimowych. To prawie 2 długości małego SUVa.
Wybór ogumienia zimowego to jednak dopiero połowa sukcesu. Równie istotny jest również wybór odpowiedniego serwisu do wymiany opon. Z tego względu PZPO stworzyło program certyfikacji serwisów oponiarskich. Certyfikat to nie tylko naklejka w oknie - to gwarancja, że warsztat przeszedł szczegółowy audyt weryfikujący aż 140 kryteriów, od stanu technicznego urządzeń, przez kwalifikacje personelu, po jakość obsługi klientów.
- Dobry serwis to gwarant jakości wykonanej usługi. Opony mimo wytrzymałej konstrukcji są podatne na uszkodzenia, które mogą znacząco obniżyć jej późniejszą wytrzymałość na drodze. Z tego względu należy wybrać warsztat spełniający najwyższe rygory jakości i postępuje z oponami sprawnie, ale z wyczuciem - rozumiejąc, jak łatwo przez nadmierną siłę je uszkodzić - podkreśla Piotr Sarnecki.
Źródło: PZPO