Point S Nowakowski & Szymański w Krakowie
Z certyfikatem jakości
Po przekroczeniu progu serwisu Point S Nowakowski & Szymański przy ul. Legnickiej 5 w Krakowie od razu da się wyczuć, że nie jest to „zwyczajna wulkanizacja”, jakich wiele. Znajdujemy się bowiem w eleganckim biurze obsługi połączonym z poczekalnią - całość przywodzi bardziej na myśl prywatną klinikę niż warsztat samochodowy. Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości co do tego, że to miejsce zasługuje na wzorowy certyfikat Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO), to oryginalny certyfikat zawieszono do wglądu klientów na ścianie. Oprócz tego w biurze można obejrzeć inne nagrody, jak np. cztery Orły Motoryzacji czy pięć Gazel Biznesu.
Potrzeba lat, aby osiągnąć w biznesie oponiarskim tak wiele. Bracia Wojciech i Mirosław Nowakowscy rozpoczęli działalność w naszej branży w 1988 r., Jacek Szymański jest w niej od 1991 r. Połączyli siły w 1994 i w tym składzie działają do dziś. Obecnie w biznes zaangażowani są także synowie Jacka - Michał, Mateusz, Marcin. Ponad trzy dekady rozwoju pozwoliły osiągnąć wysoki i stabilny poziom usług. W efekcie samochody takie jak Porsche 911 nie są tu egzotycznym widokiem. Moja wizyta zbiegła się akurat z wymianą opon w 911 Turbo S z jedną, centralną śrubą mocującą koło. Nie wszędzie można liczyć na sprzęt i kompetencje do obsługi takich przypadków. W efekcie z usług serwisu chętnie korzystają kierowcy jeszcze rzadszych aut, jak Lamborghini czy Ferrari, w tym także egzemplarzy zabytkowych. Ich właściciele przyjeżdżają na serwis nie tylko z Krakowa czy najbliższej okolicy. Obsługa takich aut wymaga nieustannego podnoszenia kwalifikacji.
- Szkolenia są bardzo istotne - potwierdza J. Szymański - wewnętrzne i zewnętrzne, produktowe, techniczne i inne. To tak, jak w najwyższych ligach w sporcie zawodowym, najlepsi zawodnicy muszą tam trenować najciężej, aby utrzymać formę.
15 stanowisk
Serwis dysponuje 15 stanowiskami, w tym stanowiskiem do geometrii 3D. Średnio na wymianę opon poświęca się pół godziny, ale na Porsche 911 Turbo S, czy nawet na luksusowe SUV-y należy liczyć nawet dwa razy tyle czasu. Sama przekładka przygotowanych i wyważonych kół w zwykłym aucie to kilka-kilkanaście minut. W trakcie sezonu wymiany jeden z najbardziej doświadczonych pracowników musi koordynować ruch - kontrolować postępy na poszczególnych stanowiskach oraz pomagać przy wjeżdżaniu na halę i wyjeżdżaniu z niej. Do jego obowiązków należy też ewidencja i kontrola tego, co robią pracownicy na poszczególnych stanowiskach. Serwisanci są podzieleni na trzyosobowe zespoły, każdy zespół obsługuje dwa stanowiska. W każdym zespole jest również wydzielona osoba, która szczególnie odpowiada za jakość pracy drużyny. Pomimo, iż jest to akord, nie ma co się śpieszyć i trzeba wykonywać obowiązki sumiennie. Ewentualna reklamacja byłaby stratą dla całej firmy.
Serwis prowadzi też mobilną wulkanizację, w tym do ciężarówek. Autem serwisowym jest odpowiednio przystosowane Renault Master, które najczęściej wizytuje bazy flot, a w szczególnie trudnych przypadkach przywozi uszkodzone koło na Legnicką. Ponadto w serwisie nieustannie wykonywane są naprawy mechaniczne, od szybkich fast fit aż po kompleksowe remonty silników.
Tak szeroki zakres usług wymaga odpowiedniej załogi - połowa pracowników to uniwersalni serwisanci umiejący zarówno wymieniać i naprawiać opony, jak i zajmować się mechaniką. W przeciwieństwie do wielu innych oponiarzy, w serwisie Nowakowski & Szymański wciąż praktykuje się czasowe zatrudnienie na sezon wymiany. Pracownicy nie są tu jednak angażowani na ostatnią chwilę. Przyjęcia odbywają się już we wrześniu, aby ludzie nabrali nieco wprawy i nie musieli obawiać się, że zostaną od razu przytłoczeni zakresem obowiązków. J. Szymański podkreśla przy tym, że szacunek dla ludzi jest niezbędnym czynnikiem powodzenia w biznesie, który pozwala wypracować optymalne rozwiązania. Jednym z takich efektów jest spokojna przerwa obiadowa. Między 13 a 13.30 pracownicy mają czas na posiłek, którego nic nie jest w stanie im zakłócić. Ponadto w trakcie sezonu wymiany opon firma funduje posiłki pracownikom. Godziny pracy od 8 do 19 w tygodniu i do 14 w soboty w wakacje są krótsze i bez sobót.
Digitalizacja
Poziom cyfryzacji, jaki osiągnięto w serwisie Point S Nowakowski & Szymański jest doprawdy rzadko spotykany. Jedynym „papierowym” wyjątkiem od tej reguły jest wspomniana ewidencja pracy na warsztacie. Poza nią nic nie jest wpisywane do zeszytu, a już od 20 lat wszelkie, pozostałe zapisy trafiają wprost do komputera. Cyfryzację doceniają również klienci, gdyż 92 proc. z nich umawia się na wizytę przez internet. Pozostałe 8 proc. korzysta z telefonu. Dzięki temu nie ma tu czegoś takiego jak kolejka. Oczywiście zdarza się, że obsługiwany jest ktoś, kto przyjechał bez zapowiedzi - takie sytuacje mają miejsce jednak poza szczytem sezonu, gdy akurat jest wolne stanowisko. Cyfryzacja dosięgła też szkoleń wewnętrznych, niektóre są prowadzone online. Wypełnianie elektronicznych książek serwisowych zapewnia natomiast łatwo dostępną i pełną historię obsługi każdego auta. Matematyka i statystyki są dla pana Jacka jednymi z ulubionych elementów związanych z prowadzeniem serwisu. Stanowią codzienne narzędzie planowania i oceny pracy. Dzięki nim można jasno określić, na jakim etapie sezonu wymiany się znajdujemy. Przykładowo, gdy rozmawiałem z nim we wtorek, 6 maja, umówionych było 62 klientów, podczas gdy w szczytowym okresie sezonu bywa ich około trzech razy więcej. Dzięki prowadzeniu statystyk J. Szymańskiego nie musi się zastanawiać, kiedy się zacznie, a kiedy skończy sezon. Dotyczy to także sezonu zimowego, który jest bardziej intensywny i wymagający, a zarazem bardziej „skondensowany”. Dane z ostatnich sześciu lat niezawodnie wskazują, że sezon rusza w 41. lub w 42. tygodniu roku, czyli na początku października - dzięki temu serwis może być w pełni przygotowany na jego nadejście. Mało tego, dzięki statystykom wiadomo też, że sezon zimowy trwa krótko, 10 tygodni, z czego sześć z pełnym obłożeniem serwisu.
Siła synergii
Serwis przy ul. Legnickiej jest tylko jednym z elementów większego organizmu. Wszystkie odnogi biznesu tworzą synergię, która przyczynia się do osiągnięcia poziomu zasługującego na wzorowy certyfikat PZPO. Drugi serwis należący do firmy znajduje się w podziemnym parkingu centrum handlowego Bonarka w Krakowie. W skład grupy wchodzi także spółka ENiS, do której należy internetowy SklepOpon.com, dzięki czemu dostępność opon dla klientów serwisu jest wyjątkowo szeroka. Serwisy oraz sklep internetowy korzystają z profesjonalnego, centralnego magazynu w Krakowie, a także dwóch dodatkowych nowo wybudowanych magazynów w Gdańsku i w Gubinie, woj. lubuskie.
Tak szerokie zaplecze magazynowe przekłada się na 24 tys. sztuk przechowywanych opon i kół. Nie jest to jednak szczyt możliwości, dla J. Szymańskiego ten wynik jest wciąż za niski. Jak wylicza, Legnicka obsługuje 7 tys. samochodów, Bonarka 5 tys., czyli razem 12 tys., co daje 48 tys. sztuk. Przechowalnia obsługuje zatem połowę z tego, co powinna, jest jeszcze miejsce. Warto dodać, że funkcjonuje tam również swoiste „SPA dla opon”. Specjalna myjka stworzona przez M. Nowakowskiego jest w stanie kompleksowo wyczyścić każdy zakamarek felgi.
Z górnej półki
J. Szymański nie ukrywa, że usługi serwisu są kierowane do najbardziej wymagających klientów.
- Jesteśmy serwisem premium, więc najwięcej opon sprzedawanych tym kanałem dystrybucji to również opony premium, stanową one 45 procent. Zarabiamy jednak przede wszystkim na serwisie. Zawsze podajemy osobną cenę za opony i za wymianę, a przy zakupie opon u nas dajemy dodatkowe 10 procent rabatu na usługę.
Koszt wymiany na 16’ felgach stalowych to 180 zł, przy obręczach aluminiowych 212 zł. W przypadku SUV-ów, vanów i crossoverów cena zaczyna się od 232 zł. W gratisie jest azot, a za naprawę opony wkładem, marek Tip-Top oraz Maruni, liczą 50 zł plus montaż. Cennik przechowalni opon zaczyna się od 180 zł, przy komplecie kół od 220 zł.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski
