Z Kamilem Klimaszewskim, dyrektorem Bridgestone na Europę Wschodnią, rozmawia Sławomir Górzyński.
- Co jest takiego pociągającego w oponach, że już od ponad 15 lat pracuje pan w branży oponiarskiej?
- Przede wszystkim jestem fanem motoryzacji i od tego zaczęło się moje zainteresowanie oponami. W momencie, kiedy pojawiła się możliwość pracy w branży oponiarskiej, nie wahałem się podjąć tego wyzwania. Łączenie pasji związanej z motoryzacją i pracy ma dla mnie duże znaczenie. Poza tym opona jest tak ważnym elementem dla bezpieczeństwa pojazdu i pasażerów, że nie sposób tego przecenić. Ponadto jest to produkt bardzo innowacyjny, który łączy się z usługą. A jeśli produkt jest premium, to musi się łączyć z usługą na najwyższym poziomie. To tworzy bardzo ciekawe środowisko do pracy i rozwoju biznesu.
- Bridgestone był dla pana od początku pierwszym wyborem?
- Z branżą oponiarską jestem związany już od 15 lat i w tym czasie dość dobrze poznałem specyfikę tego biznesu. Do firmy Bridgestone dołączyłem siedem lat temu na stanowisko Dyrektora Opon Osobowych, które obecnie łączę z funkcją Szefa Regionu w Europie Wschodniej.
- Wykształcenie, umiejętności, doświadczenie. Jakie przymioty charakteru oraz wiedzę trzeba mieć, aby objąć takie stanowisko?
- Z perspektywy swojego doświadczenia wiem, że jedną z ważniejszych cech jest umiejętność budowania zespołów, które będą potrafiły realizować wyznaczone cele i świetnie współpracować w ramach organizacji. Szczególnie w takim międzynarodowym środowisku, w jakim pracuję, tę cechę postawiłbym jako kompetencję numer jeden. Ponadto antycypowanie trendów rynkowych i wykorzystywanie ich. W ostatnich latach następują duże zmiany rynkowe w różnych obszarach. Bardzo ważne jest więc rozumienie procesów rynkowych.
- W Polsce funkcjonuje kilka oddziałów światowych koncernów oponiarskich. Dlaczego pański wybór padł na Bridgestone?
- Przede wszystkim oferujemy produkty premium. Zawsze pracowałem z produktami z najwyższej półki, ponieważ uważam, że produkt wysokiej jakości i bardzo innowacyjny zostanie doceniony przez klientów. On łatwo się nie sprzedaje, wymaga większej wiedzy i umiejętności handlowych. Mam jednak pewność, że klient otrzymuje produkt najwyższej jakości, taki który spełni jego oczekiwania i przede wszystkim zwiększa bezpieczeństwo. Sprzedaż opon marki Bridgestone wymaga zaangażowania i umiejętności, ale ostatecznie daje dużo więcej satysfakcji.
- W naszym kraju Bridgestone posiada dwie fabryki produkujące opony - osobowe i ciężarowe - oraz dwie inne, które wytwarzają wyroby z gumy. Pracuje w nich w sumie kilka tysięcy osób. Wiem, że zarządza pan częścią handlową, a także niejako całością Bridgestone w Europie Centralnej i Wschodniej. Czy trudno zarządzać tak dużym biznesem?
- Rzeczywiście, znaczenie regionu Europy Środkowo-Wschodniej jest dla koncernu bardzo duże. Fabryki Bridgestone znajdują się nie tylko w Polsce, ale także na Węgrzech. Natomiast struktura sprzedażowa naszego regionu obejmuje swoim zasięgiem osiem krajów, w których mówi się ośmioma językami, handluje w pięciu walutach. Mimo że niektóre z tych rynków - jak chociażby trzy państwa bałtyckie - nie są duże, to jednak specyfika działania na każdym z nich jest bardzo różna. W związku z tym bardzo istotna jest umiejętność dopasowania się, zrozumienia kanałów dystrybucji, poznania upodobań konsumentów i w odpowiedni sposób przygotowania skutecznej strategii, która sprawdzałaby się na danym rynku.
- Czy zmiany następujące w branży oponiarskiej w ostatnich kilku latach są rewolucyjne czy ewolucyjne? W jakim kierunku zmierzamy?
- Moim zdaniem jest to mieszanka ewolucji i rewolucji. Nie dotyczy to tylko branży oponiarskiej. Pojawienie się pojazdów elektrycznych wymagało od producentów ogumienia dostosowanego do tych nowych produktów. Musiały wejść nowe technologie, które uwzględniły osiągi i większą masę tych pojazdów. Drugi aspekt to sprawy związane z legislacją. Musiało się zmienić całe otoczenie prawne uwzględniające założenia zrównoważonej gospodarki. Bridgestone mierzy się z tym zagadnieniem z sukcesami m.in. stosując zrównoważone surowce, aby opony miały mniejszy wpływ na środowisko. I trzeci aspekt to zachowania klientów. Tutaj nie można nie wspomnieć o oponach całorocznych szturmem zdobywających rynki polski i europejski. W zeszłym roku ponad 20 proc. sprzedaży opon w naszym kraju stanowił ten segment opon. Pod tym względem była to zmiana rewolucyjna, bowiem kilka lat temu nikt tak naprawdę nie przewidywał, że opony całoroczne tak mocno zdominują nasz rynek. Jako producent musimy odczytywać te trendy i nadążać za nimi.
- Poza tym sprzedaż dóbr, w tym opon poprzez internet?
- Tak, w Polsce to już nastąpiło kilka lat temu, a pandemia tylko wzmocniła ten kierunek. Jest to również ważny kanał komunikacji zapewniający nam i naszym dealerom możliwość prezentacji produktów i dotarcie z ofertą do klientów.
- Jaki wpływ miała wojna wywołana przez Rosję z Ukrainą na sytuację w branży oponiarskiej, szczególnie w jej początkowej fazie? Sankcje nałożone na Rosję spowodowały, że urwał się import wielu surowców potrzebnych do produkcji opon. Czy ta sytuacja mocno dotknęła branżę oponiarską, w tym pański koncern?
- Jako koncern o zasięgu globalnym mogliśmy szybko zrezygnować z dostaw surowców z Rosji i zacząć zaopatrywać się z innych źródeł. To, że jesteśmy krajem granicznym, ma jednak duży wpływ na biznes u nas. W regionie, za który odpowiadam jest także Ukraina i mamy tam partnerów handlowych. Jestem zaskoczony z jakim entuzjazmem i zapałem - mimo tego że codziennie spadają na ten kraj bomby - Ukraińcy podchodzą do tego, aby rozwijać działalność, inwestować i otwierać nowe punkty sprzedaży. To jest niesamowite. Ten działający biznes wspiera ich gospodarkę. Teraz już bierzemy to za rzecz normalną, że oni się nie poddają i dalej walczą na różnych polach, nie tylko na froncie.
- Jaką rolę na polskim rynku chce odgrywać Bridgestone, jakie nowe zadania sobie stawiacie, czego oczekujecie od dystrybutorów oraz klientów końcowych?
- Chcemy dostarczać klientom produkty oraz usługi na najwyższym poziomie. Dlatego pragniemy budować naszą dystrybucję w taki sposób, aby w jak najbardziej efektywny sposób trafiać do klienta końcowego. W Polsce funkcjonuje model pośredni, tzn. współpracujemy z dystrybutorami, którym dostarczamy nasze produkty.
- A jaką rolę w tym modelu odgrywa Wasza sieć First Stop?
- First Stop jest ambasadorem marki Bridgestone. Rozwija się w ostatnich latach bardzo dynamicznie. Jeżeli chodzi
o oferowanie naszych opon i usług jest elementem kluczowym naszej strategii. Działa również w systemie zakupów pośrednich, współpracując z dystrybutorami, mając kilka źródeł zaopatrzenia i dostaw. Dzięki temu dostępność naszych towarów jest na najwyższym poziomie.
- Koncern Bridgestone to nie tylko produkty tej marki. Są jeszcze produkty pod marką Firestone, a przed kilku laty były także opony Dayton. Jak to wygląda na naszym rynku?
- Kilka lat temu całkowicie odeszliśmy od budżetowej marki Dayton, bo postanowiliśmy skoncentrować się na segmencie premium, czyli marce Bridgestone oraz marce środka, czyli Firestone. Te dwa segmenty rozwijamy w zakresie bieżników, rozmiarów i inwestujemy w nie.
- Który obszar rynku - ten, do którego dostarczacie opony na pierwsze wyposażenie, czy ten związany z wtórnym zaopatrzeniem - jest dla Was istotniejszy?
- Oba te składniki rynku są dla nas ważne. Szczególnie w segmencie premium i wysokich średnicach osadzenia. To, co jest na pierwszym wyposażeniu w autach kupowanych z salonu, w sposób oczywisty przekłada się na rynek wtórny. W moim przypadku odpowiadam za rynek wtórny i to jest dla mnie główny obszar.
- Opony są coraz większe, mają już średnice dochodzące do 24 cali, czyli są wyższe od opon stosowanych w transporcie ciężarowym. Które tegoroczne produkty Grupy Bridgestone będą wiodące na rynku? Jak duże znaczenie ma program lojalnościowy Pasja Bridgestone?
- Jeżeli chodzi o produkty znajdujemy się w przededniu sezonu wiosenno-letniego. W związku z tym koncentrujemy się na wsparciu sprzedaży naszego flagowego modelu Bridgestone Potenza Sport, który od lat dominuje w testach opon letnich. Jest to opona osiągająca doskonałe rezultaty praktycznie we wszystkich parametrach. Nie zapominamy także o oponach całorocznych jak Turanza All Season 6, która oferuje doskonałe osiągi bez względu na porę roku. Bardzo ważnym elementem naszej oferty jest również Program Pasja Bridgestone, który kierujemy do serwisów detalicznych. Dzięki niemu nasi partnerzy otrzymują dostęp do wielu korzyści wspierających rozwój ich biznesu.
- Jak ważną rolę odgrywa Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego? Czy zadania edukacyjne wykonywane poprzez Akademię Oponiarską, Certyfikat Oponiarski spełniają Wasze oczekiwania?
- Jestem zwolennikiem edukacji społecznej. Uważam, że ma to duże przełożenie na bezpieczeństwo oraz świadomość kierowców. Doceniamy działania i akcje podejmowane przez PZPO. Jesteśmy aktywnym partnerem związku. Ta rola spełnia się w dwóch obszarach. Po pierwsze podnoszenie poziomu i standardu usług w serwisach. Stworzenie marki jakości poprzez uzyskanie odpowiedniego certyfikatu, który potwierdza dobre wykonanie usługi w zakresie wymiany czy naprawy ogumienia. Opona zawsze wiąże się z usługą. Nawet najlepsza nie spełni oczekiwań kierowcy, jeśli zostanie źle założona na obręcz. Jest to także edukowanie kierowców i społeczeństwa w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego.
- Jakich zmian na rynku możemy w tym roku oczekiwać? Czy po odbiciu praktycznie wszystkich segmentów w 2024 roku trend ten zostanie utrzymany w bieżącym roku?
- Dotykamy tu odpowiedniego czytania rynku i prognoz. Szacujemy, że będą segmenty, które wzrosną. Będą to na pewno opony o większych średnicach, np. SUV. Takie opony są obecnie montowane do dużej liczby nowych aut. Widzimy także zmiany zachodzące w sprzedaży nowych pojazdów w Polsce. Na tle Europy wyglądamy całkiem dobrze. W 2024 roku sprzedano u nas o kilkanaście procent samochodów więcej niż w 2023. A w autach premium dilerzy uzyskali blisko 20-proc. wzrost. To się przekłada na sprzedaż zarówno opon zimowych, jak i letnich. Prognozy na rok bieżący są równie pozytywne. W pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się aut notujemy pięć marek premium. Świadczy to o tym, że również zapotrzebowanie na opony premium będzie w Polsce wzrastało.
- Na koniec, bo trudno pominąć ten temat - pytanie o opony azjatyckie, pochodzące głównie z Chin oraz Indii. Jak mocna jest to konkurencja dla Bridgestone?
- Oczywiście widzimy to i analizujemy. Import z tych kierunków ma wpływ na branżę oponiarską w Europie i na świecie. My koncentrujemy się na segmencie premium, a opony z Chin i Indii to produkty budżetowe, ewentualnie środka. Klient w segmencie premium oczekuje pewności, dobrych rekomendacji i spełnienia oczekiwań. Jako Bridgestone takie produkty dostarczamy, chociaż oczywiście czujemy presję ze strony konkurencji i nie ignorujemy tego. Staramy się cały czas rozwijać pod względem technologicznym, ale także kanałów dystrybucji. I taki model daje nam program Pasja Bridgestone, gdzie dostarczamy nie tylko doskonały produkt, ale także bogaty pakiet korzyści i szkoleń dla pracowników serwisów. Dajemy im także narzędzia i wiedzę ułatwiające sprzedaż opon premium. Dzięki temu baza serwisów i zaangażowanie partnerów uczestniczących w tym modelu z miesiąca na miesiąc rośnie.
- Dziękuję za rozmowę.
Przegląd Oponiarski 4/232 (Kwiecień 2025)