Przekładka to dobra okazja do tego, aby skontrolować stan klocków hamulcowych - przypomina Steinhof. Jeśli samochód jest regularnie serwisowany zgodnie z zaleceniami producenta, nie ma się czym martwić. Jednak w starszych autach naprawianych doraźnie warto wykorzystać sezonową wymianę opon jako pretekst do sprawdzenia podwozia i klocków hamulcowych.
Firma zaznacza, że choć niektóre auta wyposażone są w czujniki zużycia lub klocki można zobaczyć przez felgi, to nie zawsze wystarcza. Czujniki są montowane tylko na jednym z dwóch klocków, a przez felgi widoczny jest tylko klocek zewnętrzny. Wewnętrzny może się zużywać w szybszym tempie, dlatego nic nie zastąpi ich bezpośredniej kontroli na stanowisku.
Co może wykryć wulkanizator?
Podczas wymiany opon wulkanizator może dostrzec rzeczy, które są niewidoczne na zewnątrz. Najbardziej oczywistym problemem jest zwyczajne zużycie okładzin ciernych, jednak zima zostawia czasem inne ślady. Wśród najważniejszych Steinhof wymienia:
Warto skorzystać z okazji
Nawet jeśli warsztat wulkanizacyjny nie dysponuje podnośnikiem kolumnowym, już samo zdjęcie koła w zupełności wystarcza do tego, aby - przynajmniej orientacyjnie - sprawdzić stan klocków hamulcowych, przewodów i zacisków. Steinhof podkreśla, że warto skorzystać z okazji i poprosić o taką dodatkową usługę mechanika, bo już powierzchowna analiza może wykazać pewne nieprawidłowości.
Firma przypomina:
Zużyte klocki zniszczą tarcze
Zużyte klocki hamulcowe wpływają na bezpieczeństwo jazdy i wydłużają drogę hamowania. Producent informuje, że odkładanie ich wymiany może prowadzić do szybszego zużycia tarcz hamulcowych, co podnosi koszty naprawy - tarcze są znacznie droższe od klocków.
Źródło i fot.: Steinhof