Werba w Nicponi koło Gniewu

Wulkanizacja i myjnia

Bartosz Weroniecki skończył studia z techniki rolniczej i leśnej oraz z towaroznawstwa i zarządzania jakością

Firma znajduje się w Nicponi 80, na południe od Gniewu w województwie pomorskim, często jest stosowany adres Gniew-Nicponia 80. Werba to wulkanizacja i myjnia. Nazwa wzięła się od pierwszych liter słów „Weroniecki” i „Bartosz”. Właścicielem jest Janusz Weroniecki, na co dzień firmę prowadzi jego syn Bartosz. Poza nimi zaangażowane są obecnie trzy osoby: Małgorzata, Roksana (stażystka) i Bartosz. Panie zajmują się ręczną myjnią, pomagają przy oponach, B. Weroniecki pracuje w biurze, także przy oponach, jeśli trzeba. Firma obsługuje wyłącznie samochody osobowe i dostawcze.

Na Facebooku informacje o Werbie wyróżniają się niesztampowym, humorystycznym podejściem, acz nie pozbawionym fachowych uwag. Najbardziej spodobała mi się parodia nowomowy marketingowców - „nasza oferta opon jest strategicznie uplasowana w samym centrum apgrejdowych potrzeb naszych dedykowanych klientów”. Palce lizać! Usługi związane z TPMS zostały anonsowane w taki sposób, że mamy urządzenie, mamy licencję i aktualizacje i jeszcze się na tym znamy. Dalej, nawiązanie do niedawnego laureata popularnego teleturnieju „Jeden z dziesięciu” i pytanie „prawdopodobnie najlepsza wulkanizacja w Polsce?”. Wcześniej pojawił się np. wpis „pracownika przyjmiemy na gwałt”, albo zdjęcie szklanki na drodze zapowiadające możliwą szklankę, czyli gołoledź. Marokański czy perski, taki dylemat dotyczył… dywaników samochodowych, a za wytypowanie wyniku meczu można było wygrać darmowe mycie. Nowe alufelgi w ofercie były promowane przez fotografię koła z ładną obręczą, troskliwie ułożonego w łóżku do spania, przykrytego kołdrą.

- To naprawdę ja napisałem? - retorycznie pyta pan Bartosz. - Staram się, żeby te wpisy kogoś zainteresowały. A w ogóle bez codziennego kontaktu z ludźmi nie mógłbym żyć.

Nie tylko w mediach społecznościowych B. Weroniecki tryska optymizmem i humorem. Spędziłem w Nicponi prawie trzy godziny, więc mogłem przekonać się, że dobre, serdeczne relacje z klientami przychodzą panu Bartoszowi naturalnie.

Starannie, dokładnie

- My jesteśmy dziwną wulkanizacją - oznajmia B. Weroniecki. - Już wyjaśniam, pracujemy przy każdym samochodzie dość długo, nie ma tak, że po 20 minutach wszystko zrobione. Owszem, zatrudnienie nie jest duże, ale przede wszystkim staramy się o jakość. Czyścimy piasty, czyścimy przylgnie, dokręcamy wpierw ręcznie, potem kluczem dynamometrycznym. To ważne również dlatego, że gwint często może zostać uszkodzony właśnie przy wkręcaniu. Pracujemy bez pośpiechu, ale oczywiście nie krytykuję innych, jeżeli inaczej organizują robotę.

Nicponia to wieś blisko Gniewu, a Gniew, słynny z krzyżackiego zamku, też nie jest dużym miastem, ledwie sześć tysięcy mieszkańców. Klienci Werby są z okolic Gniewu, Pelplina (gdzie B. Weroniecki mieszka), trochę z Kwidzyna, sporadycznie trafiają się z bardziej oddalonych rejonów. Konkurencji nie brakuje, nawet w Nicponi, tuż obok, jest serwis ogumienia.

- Znam swoich klientów, a oni mnie, wszyscy się znamy, więc tym bardziej nie można sobie pozwolić na lipę - komentuje B. Weroniecki. - Zapraszamy od poniedziałku do piątku w godzinach 9-17, w soboty tylko w sezonie, 9-14, jeśli wiem, że klienci są umówieni na ten dzień. Nie przedłużamy godzin otwarcia podczas oponiarskich sezonów, tak chcą pracownicy, i mnie też to pasuje.

Kawa z upominkiem

Tradycją stało się, że każdy klient jest częstowany kawą, osobiście przygotowywaną przez B. Weronieckiego. Mleko oczywiście też się znajdzie, z samodzielnie wydojonej krowy o piątej rano - pan Bartosz znów puszcza oko. Jeśli ktoś nie gustuje w kawie, będzie herbata. Poza tym klient otrzymuje firmowy upominek. Przez dłuższy czas były to różne, reklamowe kubki z napisami, np. „Najlepszy klient. Dziękujemy, że jesteś z nami.” Obecnie kierowcy dostają smycze do kluczy.

Zawsze są dwie kwoty, towar plus usługa. Cennik przekładek startuje od 120 zł w przypadku stalowych obręczy oraz od 130 zł w przypadku alufelg. Przechowalnia, która znajduje się na miejscu, kosztuje od 110 zł (opony), albo od 120 zł (koła). Jak zaznacza B. Weroniecki, koła są myte i co miesiąc obracane. Naprawy od 45 zł, ale nie jest to jakaś specjalność zakładu. Owszem, pomogą, naprawią, ale niekiedy klienci oczekują, że uda się zreperować i dalej użytkować łysą oponę. Pod tym względem pan Bartosz prezentuje kategoryczne stanowisko - określonych uszkodzeń i części opony nie da się naprawić.

Azot jest od 11 lat, zrazu z wytwornicy, od 2015 r. z butli. Klienci decydują się na ten gaz, kosztujący 6 zł od koła. I co najważniejsze robią to dlatego, że czują różnicę w stosunku do powietrza. Często zachwalają, że na azocie mają efekt nowego zawieszenia, że praca na kocich łbach jest mniej słyszalna w kabinie. No i ciśnienie w oponach pozostaje bardziej stabilne, mniej zależne od temperatury.

W kierunku premium

To może być zaskoczenie, ale w Nicponi kładą nacisk na sprzedawanie ogumienia premium. B. Weroniecki argumentuje prosto. Jeżeli kierowca nie wyhamuje i uderzy w tył innego pojazdu, zapłaci mandat 1500 zł, nie wspominając już o kontuzjach ludzi i uszkodzonych autach. A przecież różnica w cenie opon premium i budżetowych czy z średniej półki jest znacznie niższa od 1500. Co istotne, B. Weroniecki testuje opony na swoim samochodzie, więc może opowiadać o ich cechach na podstawie doświadczenia. Zawsze bierze pod uwagę konkretnego klienta, nie tylko moc auta i styl jazdy. Przykładowo, jeśli ktoś często wyrusza do Niemiec, powinien nabyć opony popularne w tym kraju, w razie awarii i wymiany nie będzie problemu.

Przed sezonem zapasów nie robi. Jeżeli klient umawia się na wymianę gum, najczęściej telefonicznie lub osobiście (może też przez Facebooka), wiadomo, że nie potrzebuje opon od razu. Logistyka hurtowni jest bardzo sprawna, więc tym bardziej kupowanie z wyprzedzeniem opon, czy felg, nie wydaje się potrzebne. Werba nie należy do żadnej sieci. Tak się ułożyło, że najlepsze kontakty ma z koncernami Bridgestone i Goodyear. Pan Bartosz obserwuje poczynania Polskiego Związku Serwisów Opon, zobaczymy, jak to nowe stowarzyszenie się rozwinie.

Poza oponami

Myjnia zaczyna się od 25 zł, ale to bez wosku i suszenia. Popularny pakiet z woskiem, suszeniem i aktywną pianą oznacza przychód 40 zł. Wiele zależy od pogody, ale zdarza się, przykładowo przed świętami, że ludzie korzystają z myjni, mimo opadów. B. Weroniecki poleca myjnię szczególnie zimą. Usuwanie soli to jedna sprawa, druga - że zimą auta są suszone sprężonym powietrzem, mają wytarte progi itp.

Serwisowaniem i odgrzybieniem klimatyzacji zajmuje się osobiście B. Weroniecki. Sezonowa działalność i warto kuć żelazo póki gorące, czyli czasem zostać po godz. 17, aby wszystkich chętnych przyjąć. Balony, również napełnianie ich helem, pojawiły się, gdy w 2017 r. narodził się syn Wiktor. Mechanika? Nie, trzeba się na tym znać, trzeba by mieć do tego wykwalifikowanego pracownika. A profitów od razu by nie było - tak samo jakby ktoś teraz otworzył od zera serwis ogumienia.

B. Weroniecki wolne chwile spędza z partnerką, synem (córka w drodze), czynnie uczestniczy w lokalnym życiu, jest radnym miejskim w Pelplinie. Firma powstała w roku 1992, w opony weszła w 2006. Pod obecnym adresem jest od dziewięciu lat, wcześniej działała m.in. na innej posesji w Nicponi i w Gniewie.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

Przegląd Oponiarski 5/222 (Maj 2024)

 

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2025 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń