Ósma runda tegorocznych Mistrzostw Świata Formuły E ABB FIA odbędzie się w sobotę 27 kwietnia w drugim najmniejszym państwie świata - Monako.
Tor o długości 3,337 km, na którym znajdują się znane na całym świecie zakręty, takie jak La Rascasse, Casino Square i Grand Hotel Hairpin, jest jednym z najdłuższych w kalendarzu Formuły E na rok 2024. Na półmetku sezonu 22 kierowców będzie musiało zmierzyć się z wymagającymi ciasnymi zakrętami i wąskimi uliczkami.
- W zeszłym roku zauważyliśmy, że różne nawierzchnie toru, podjazdy i zjazdy oraz ekstremalne nachylenie w tunelu naprawdę wystawiły opony Hankook iON Race na próbę - ale nie jest to dla nich nadmierne obciążenie. Kierowcy mogą polegać na imponujących osiągach opony. Liczne zakręty i brak długich prostych powodują, że średnia prędkość będzie niższa niż dotychczas w tym sezonie. Głównym zadaniem dla kierowców jest szybkie osiągnięcie optymalnej temperatury opony i utrzymanie jej na tym poziomie - mówi Thomas Baltes, inżynier wyścigowy Hankook Formula E.
Podobnie jak w ubiegłym roku, Pascal Wehrlein z zespołu TAG Heuer Porsche Formula E Team udaje się na Monaco E-Prix jako lider mistrzostw. Dzieli on jednak pierwsze miejsce w tabeli z Jake'em Dennisem. Kierowca zespołu Andretti Formula E również ma na swoim koncie 89 punktów. Za nimi plasują się Oliver Rowland (Nissan Formula E Team) z 80 punktami, który wygrał sobotni wyścig w Misano, oraz ubiegłoroczny zwycięzca E-Prix Monako Nick Cassidy (Jaguar TCS Racing) z 76 punktami.
Poza emocjonującym wyścigiem, kibiców w księstwie czeka jeszcze jedna atrakcja. W czwartek przed weekendem wyścigowym w Yacht Club de Monaco Formuła E zaprezentuje nowy samochód Gen3Evo, który zadebiutuje w 11 sezonie.
Źródło i fot.: Hankook Tire
Oprac.: (zg)