Premiera Hyundai Ioniq 5 N
Najtańsze 600 KM
Przed wakacjami powinien wjechać do polskich salonów Hyundai Ioniq 5 N, elektryk 4x4 o maksymalnej mocy 650 koni. Z zapowiadaną ceną od 369 900 zł będzie to zdecydowanie najtańsze 600 koni na naszym rynku.
Za inne spalinowe bądź elektryczne auta o takiej mocy trzeba wydać 500 tysięcy albo i znacznie więcej. Poza tym Hyundaiem, drugą propozycją pod względem ceny, za równe pół miliona, oczywiście bez opcji, okazuje się elektryczne BMW i5 M60 xDrive (601 KM), pojazd większy i bardziej prestiżowy. Ioniq 5 N pokazany podczas dziennikarskiej, statycznej prezentacji, w środę, 10 stycznia w hotelu w Serocku na Mazowszu miał na obu osiach Pirelli P Zero Elect, 275/35 ZR21 103Y.
Indeksy nośności i prędkości nie były w nawiasie, więc wóz nie przekracza 300 km/h. Jego maksymalna prędkość 260 km/h i tak jest rewelacyjna jak na napęd wyłącznie elektryczny, przyspieszenie 3,4 s do setki to również ekstraliga. Kute, 21-calowe alufelgi mają mniejszą masę od 20-calowych, wykonanych w tradycyjnej technologii. Plastikowe wkładki polepszają aerodynamikę i wygląd.
650 koni jest osiągane w trybie NGB (N Grin Boost) włączanym czerwonym przyciskiem na prawym ramieniu kierownicy. Wówczas 238 KM generuje przedni motor, 412 KM tylny, dodatkowy smaczek stanowi imitacja pracy… skrzyni biegów, dwusprzęgłowej, z 8 przełożeniami. Bez tego ekstremalnego trybu moc wynosi 609 KM, też wystarczy. Żeby polepszyć wrażenia akustyczne, w kabinie i na zewnątrz, 10 głośników może emitować trzy rodzaje dźwięku: benzynowego silnika 2.0 turbo, myśliwca, koncepcyjnego elektryka Hyundai RN22e. Instalacja wysokiego napięcia w 5 N jest 800-woltowa, pojemność netto akumulatora trakcyjnego 84 kWh, deklarowany zasięg niecałe 450 km.
Drugim, nowym modelem jest piąta generacja SUV-a Santa Fe, mniej ekscytująca, ale z pewnością okaże się bardziej popularna niż „N” na prąd. Egzemplarz z Serocka stał na oponach Kumho Ecsta PS71, o rozmiarze 255/45 R20 105V, zrobionymi w Korei.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski
