Kongres Nowej Mobilności 2023
Machina nabiera prędkości
Elektromobilność przyspiesza nie tylko w Europie. Zaczęliśmy olbrzymią budowę zrównoważonego transportu ludzi i rzeczy. Takie najważniejsze wnioski nasuwają się po czwartym Kongresie Nowej Mobilności. Impreza w Łodzi, w Expo Łódź trwała trzy dni, od 26 do 28 września, przez wtorek, środę, czwartek.
Rozmach tegorocznej edycji kongresu może imponować - 2,5 tysiąca zarejestrowanych użytkowników, 117 miejsc dla wystawców, 19 tys. mkw. Pozytywny zawrót głowy. W hali Expo bywało wręcz tłoczno, co świadczy o olbrzymim zainteresowaniu mobilnością przyszłości. Impreza toczyła się w dwóch językach, po angielsku i po polsku, oczywiście z tłumaczami, z tym że obcy bywał ważniejszy (panele nosiły wyłącznie angielskie nazwy), to również znak czasu.
Globalna rywalizacja
Jak stwierdził podczas jednego z wtorkowych paneli William Todts z Belgii, dyrektor wykonawczy organizacji Transport & Environment, zakaz rejestracji nowych samochodów emisyjnych w 2035 jest całkowicie jasny dla producentów. Jednak produkcja przebiega również poza naszym kontynentem, przede wszystkim w USA i Chinach. Ba, państwa te stosują agresywną politykę przemysłową, co wpływa na globalną rywalizację. Elektromobilność to również potrzeba gospodarcza, najprostszy sposób ograniczenia czy wręcz rezygnacji z ropy naftowej z Rosji i państw arabskich.
Na rosnącą rolę Stanów i Chin wskazywał m.in. Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA), podczas środowej konferencji prasowej o 10 mitach związanych z elektromobilnością (do tego tematu powrócimy). Wszyscy inwestują w elektromobilność, nie tylko członkowie Unii Europejskiej. W UE w sierpniu pierwszy raz została przekroczona bariera 20 proc. rejestracji nowych aut osobowych na prąd, czyli co piąty wóz z salonu był BEV-em (Battery Electric Vehicle). A wcześniej, w czerwcu po raz pierwszy zarejestrowano więcej elektryków niż diesli.
A propos inwestowania, sceptycy argumentują, że wymaga to wszystko olbrzymiej pomocy publicznej. Owszem, rządy muszą być zaangażowane, ale większość środków na transformację, trzy czwarte, będzie pochodziła z sektora prywatnego. Takie szacunki podał Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) w odniesieniu do celu, jakim jest neutralność klimatyczna UE w roku 2050. Prywatne wydatki są przewidziane przede wszystkim w strategiach przyjmowanych przez firmy.
To jest wyzwanie
O ile zeroemisyjność aut osobowych czy małych dostawczych jest do wyobrażenia, o tyle znacznie większe wyzwanie stanowi transport ciężarowy oraz segment tzw. maszyn pozadrogowych. Żeby daleko nie szukać argumentów, w Polsce nie mamy żadnej, publicznej stacji ładowania przeznaczonej do aut ciężarowych, o zestawach z naczepami nie wspominając. Firma Ekoen przymierza się do otwarcia takich punktów w podwarszawskim Nadarzynie w ciągu miesiąca. Mimo ewidentnego braku infrastruktury są odważni przedsiębiorcy. Pięć firm podpisało listy intencyjne dotyczące zakupu elektrycznych ciągników siodłowych Iveco w 2024 r. Model HD BEV został oficjalnie zaprezentowany pierwszego dnia kongresu. Oczywiście, tak samo jak w przypadku innych marek ciężarówek, infrastruktura ładowania będzie zlokalizowana u przewoźników i ich klientów.
Najprościej elektryfikację maszyn na budowach ujął Michał Węgrzyk, dyrektor naczelny Strabag BRVZ. Strabag jest znany przede wszystkim z budowy dróg, które są zamówieniami publicznymi. Jeżeli zamawiający będzie oczekiwał zmniejszenia emisji CO2 i hałasu w trakcie inwestycji, powinien to zawrzeć w materiałach przetargowych. Wszyscy oferenci będą musieli dostosować się, to kluczowa sprawa. Tym niemniej problemów do rozwiązania mamy sporo, takich jak dostarczenie energii (prądu) do maszyny pracującej na odludziu, typu rozkładarka asfaltu.
Kongres został zorganizowany przez PSPA, nasza redakcja była jednym z patronów medialnych.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski
