Auto Serwis Tomasz Rodak we Wrocławiu

Opony plus szyby

Solidnie, szybko, konkretnie. Tak właśnie działa serwis przy ul. Szybowcowej 15 na Osiedlu Kosmonautów.

Stała załoga w komplecie, od lewej dwóch Tomaszów i Arkadiusz

- Dzień dobry, przepraszam, ale proszę zadzwonić za pięć minut, bo teraz muszę trzymać szybę - powiedział Tomasz Rodak z Wrocławia, właściciel Auto Serwisu Tomasz Rodak przy ul. Szybowcowej 15, na Osiedlu Kosmonautów. Kilka minut później sam zatelefonował i umówiliśmy się na dziennikarską wizytę za trzy dni. Solidnie, szybko, konkretnie. Tak samo, od lat postępuje pan Tomasz z klientami. Na przekładkę opon w jednym aucie osobowym czy dostawczym starcza pół godziny, a czasem i mniej. Jak to osiągnąć? Dzięki zgraniu załogi, czyli szefa i dwóch pracowników, Tomasza i Arkadiusza, w gorących okresach trzech, bo dochodzi jeden sezonowy. Robota idzie sprawnie, taśmowo, jak z uśmiechem określa T. Rodak. Nie muszą za dużo rozmawiać. Każdy doskonale wie, co robić. Gdy jeden odkręca i nosi koła, dwóch innych już zdejmuje opony z felg i zakłada nowe, bądź te z przechowalni. Oczywiście, na auta z bardziej „skomplikowanymi” kołami należy przeznaczyć więcej czasu. Przykładem niech będzie stuningowany Chevrolet Camaro, na 21-calowych obręczach z przodu i 22-calowych z tyłu, z gumami 295/25 R22. Nie każdy warsztat podejmie się oponiarskiej obsługi takiego wozu, na Szybowcowej 15 nie było problemu.

I co ważne, ludzie przychodzą do pracy wcześniej, tak z pół godziny. Po to, aby w momencie otwarcia firmy dla klientów z miejsca ruszyć do roboty. Standardowe godziny, 8-17, w soboty 8-14, w sezonach są nieco przedłużane. Pracuje się wtedy od 7.30 do 18, w soboty do 14.

Wszystko w jednym

Paradoksalnie szybkiej pracy sprzyja nietypowe rozplanowanie serwisu. Po wejściu do budynku mamy jedno pomieszczenie będące biurem obsługi, poczekalnią, magazynem opon, warsztatem z czterema maszynami (dwie montażownice, dwie wyważarki). Tak jak widać na zdjęciu, po obu stronach biura stoją opony w stosach, przeznaczone na sprzedaż. Mało tego, samochody - z reguły dwa, choć zmieszczą się i trzy - podjeżdżają przed budynek i są podnoszone za pomocą „bałwanków”. Wbrew pozorom okazuje się to całkiem skuteczne.

- Gdy inni zastanawiają się, gdzie podstawić każdą z czterech łap podnośnika, my już spuszczamy powietrze z koła - obrazowo wyjaśnia pan Tomasz. - Mamy bardzo dużą wprawę, a schylać się trzeba zawsze, czy przy „bałwanku”, czy przy podnośniku kolumnowym.

A co na to klienci? Cieszą się, że nie są wypraszani z warsztatu, bo oni w nim już są, przyzwyczaili się, że mogą oglądać pracę przy ich kołach bezpośrednio z kącika, z wygodną kanapą, pełniącego rolę poczekalni. Na pracowników taka obecność kierowców dobrze działa, choć jak podkreśla T. Rodak, wszyscy się przyzwyczaili i wykonują robotę tak samo dobrze, niezależnie od tego, czy ktoś patrzy, czy nie. T. Rodak planuje zadaszenie podjazdu. Jak mówi, stawianie czegoś w rodzaju markizy byłoby niepoważne i niepasujące do naszej branży, myśli o bardziej solidnej konstrukcji.

Dodajmy, że z boku budynku jest wjazd do stanowiska wewnątrz. Stanowiska bez podnośnika, które jest wykorzystywane do prostowania felg i do pracy z szybami. Od roku obręcze naprawiają sami, to warto podkreślić, jedynie w przypadku spawania współpracują z innymi firmami. Kwadratowych felg nie regenerują, a do grzania podchodzą z umiarem, ostrożnie, materiał obręczy nie może zostać osłabiony.

Szybami zajmuje się od 10 lat, wymianą i naprawami. Zauważył w ostatnim czasie zwiększoną liczbę uszkodzeń od kamieni. Niewątpliwą satysfakcję sprawiają reperacje, po których nawet właścicielowi auta trudno zlokalizować uszkodzone wcześniej miejsce. Praca przy oszkleniu staje się coraz bardziej czasochłonna, gdyż coraz więcej samochodów ma za czołowymi szybami czujniki deszczu, czujniki zmierzchu, anteny GPS, ogrzewanie (całości albo fragmentu pod wycieraczkami), kamery. Kamerę trzeba koniecznie skalibrować, aby poprawnie działały współpracujące z nią układy wsparcia kierowcy.

Poprzez stronę

Auto Serwis Tomasz Rodak od lat mocno współpracuje z hurtownią Latex. Z oferty innych hurtowni korzysta sporadycznie, w razie naglącej potrzeby. Dostawy z Latexu raz dziennie wystarczą, ważne aby nowe opony były wtedy, kiedy przyjeżdża klient. Zresztą, w sezonach robota jest rozpisana na dwa tygodnie do przodu, więc nie ma z tym problemu. Tym niemniej warto mieć na stanie tak ze 160 sztuk w najbardziej popularnych rozmiarach. T. Rodak korzysta z Serwisu 500, czyli z platformy łączącej właścicieli pojazdów i warsztaty. Wielu kierowców zapisuje się właśnie w ten sposób, potem, dzień przed planowaną wizyta, dostają SMS-y z przypomnieniem. Wszystko jest w komputerze, aczkolwiek wydruki z planem na dany dzień też się przydają, zawsze można zerknąć, odhaczyć zrobione auta nie odchodząc od maszyn. Jak dodaje T. Rodak, jego firma, choć nieduża, znajduje się w czołówce pod względem korzystania z Serwisu 500. Rzecz jasna internet nie jest i nie może być jedynym kanałem komunikacji. Można zadzwonić, można zjawić się osobiście, część klientów ceni bezpośredni kontakt.

- Z prawdziwą przyjemnością patrzymy, jak przyjeżdżają dzieci naszych starszych klientów, już ze swoimi dziećmi - podkreśla pan Tomasz. - Stali klienci, darzący nas niezmiennie zaufaniem, to podstawa działalności. Kolejki przed warsztatem nie ma, ale oczywiście można przyjechać i na przykład zostawić auto. W miarę możliwości staramy się obsłużyć takich kierowców, ale nie możemy zagwarantować, że stanie się to od ręki. A tak w ogóle priorytetowo traktujemy klientów z awariami ogumienia, oni nie mogą czekać.

Ceny wyglądają następująco: przekładka na felgach stalowych od 130 zł, na alu od 150 zł. Przechowalnia, znajdująca się w innym miejscu, kosztuje 120-160 zł, zależnie od rozmiaru i czy są to same opony czy koła. Naprawy, na zimno, zostały wycenione od 50 zł do 80 zł, ale jak zaznacza szef, częściej jest to 50 niż 80. Czego nie ma na tej liście? Azotu, klienci pytają o niego tak rzadko, że nie ma sensu myśleć o inwestycji w ten gaz, który, jak wiadomo, stanowi 78 proc. powietrza.

Marki przeróżne

Ponieważ Auto Serwis nie należy do żadnej sieci, ma zupełną swobodę w sprzedaży marek opon. Można więc tu kupić praktycznie każde ogumienie. Popularnością cieszą się również opony chińskie i inne azjatyckie. Jak argumentuje T. Rodak, chińska opona nie musi być zła, są wśród nich produkty różnej jakości, trzeba się w tym orientować. Odnotujmy obecność w ofercie takich marek z Azji jak Kumho, Falken, Nexen, Fortuna, Tracmax. A niezależnie od marki, przy zakupie na miejscu obowiązuje jedna cena, obejmująca nie tylko założenie nowych, również utylizację starych opon.

Wracaj z córką

T. Rodak pochodzi z odległego o kilkaset kilometrów Szczecina. Po technikum samochodowym pracował w zakładach mięsnych. W Szczecinie, podczas wakacji, poznał Marzenę, która później została jego żoną. Teść miał we Wrocławiu serwis opon i obiecał, że jak młodzi przeprowadzą się ze Szczecina do Wrocławia, przekaże Tomaszowi ten serwis. Tak się stało, od 29 lat T. Rodak prowadzi przy ul. Szybowcowej serwis ogumienia, zrazu w innej lokalizacji, w obecnej od dwóch dekad, a od dwóch lat we własnej, wykupionej części budynku. A moja wizyta trwała wyjątkowo długo. Dlatego, że pod koniec wpadliśmy na temat muzyki rockowej, zwłaszcza heavy metalu. Zaczęliśmy wymieniać koncerty, nazwy płyt, utworów itd. Ale to hobby pana Tomasza to już temat na inny artykuł.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

Przegląd Oponiarski 9/214 (Wrzesień 2023)

drukuj  
Komentarze użytkowników (1)
robert, 2023-10-03 21:45:40
Korzystam od lat z usług warsztatu, pełen profesjonalizm i miła obsługa.   :)
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń