Premio Polski Serwis Opony w Gdańsku

Na dwa serwisy

Niejeden dobrze prosperujący oponiarz zastanawia się nad otwarciem drugiego punktu, lecz zazwyczaj rezygnuje z powodu przewidywanych problemów z bieżącym zarządzaniem. Że nie będzie już w ogóle miał chwili dla siebie, że będzie musiał nieustannie krążyć między starą lokalizacją a nową. Jarosław Fijołek z Gdańska miał w sobie tę odwagę, plan i determinację. Przed 14 laty, w 2009 r. otworzył drugi serwis, przy ul. Narwickiej 2G. Pierwszy, przy ul. Benzynowej 5 zaczął działać kilka lat wcześniej. Obecnie podział obowiązków przedstawia się prosto - przy Narwickiej na co dzień jest Sylwia Fijołek, żona Jarosława, który koncentruje się na Benzynowej. Poza tym pani Sylwia zajmuje się księgowością, ale - jak sama określa - „wstępnie”, żeby zdobyć orientację w finansach przed oddaniem dokumentów do fachowego biura. Państwo Fijołkowie poznali się w naszej branży, ona pracowała w hurtowni ogumienia, on prowadził serwisy.

Sylwia Fijołek: - Cały czas chcemy się rozwijać, planujemy na przykład geometrię na Narwickiej

Podobieństwa i różnice

Oba warsztaty dzieli 12 km, co jak na Trójmiasto nie jest wcale dużą odległością. Samochodem kwadrans, niekiedy nieco dłużej. Tylko kwadrans, tunelem pod Martwą Wisłą. Gdy tego tunelu nie było, trzeba było pchać się przez centrum Gdańska, a to zabierało zdecydowanie więcej czasu. Oba serwisy mają wiele wspólnego ze sobą - zakres usług, ceny, przynależność do sieci Premio i Truck Force, także życzliwe, partnerskie podejście do klientów (przekonałem się o tym podczas wizyty, siedząc w biurze obsługi klienta). Taka sama jest godzina zamknięcia, piąta po południu, z tym że Benzynowa jest otwierana godzinę szybciej, o 7., Narwicka o 8. Ani jeden, ani drugi serwis nie pracują w soboty.

- Ludzie muszą odpocząć - krótko i celnie argumentuje pani Sylwia. - Poza tym otwieranie serwisów w soboty wiązałoby się z pewnymi stałymi kosztami, pracownicy, energia i tak dalej, mogłoby okazać się nieopłacalne.

Zarówno Narwicka jak i Benzynowa nie sąsiadują z blokowiskami, leżą w industrialnych częściach miasta. Narwicka blisko portu i jego szerokiego zaplecza, Benzynowa niedaleko rafinerii, obecnie należącej do Orlenu. Już choćby z tego powodu znaczną część klientów stanowią floty - osobowe, dostawcze, ciężarowe. Ponieważ na Benzynowej częściej są obsługiwane duże, ciężarowe pojazdy, m.in. z powodu większego parkingu, załogi są wymieniane na dwa tygodnie, rzecz jasna poza sezonami przekładek. Chodzi o to, żeby ludzie pracujący przy Narwickiej odnowili umiejętności niezbędne przy ciężarówkach. Bliskość wielu, różnych firm skutkuje także obsługą opon przemysłowych, m.in. do maszyn budowlanych. A najbardziej oryginalne zlecenie było z lotniska komunikacyjnego, dotyczyło ogumienia rękawa dojeżdżającego do drzwi samolotu.

Przy Narwickiej 2G czekają dwa stanowiska dla aut osobowych i dostawczych oraz jedno dla ciężarowych, z drugiej strony budynku. Benzynowa 5 oferuje, podobnie, dwa stanowiska dla mniejszych i jedno dla większych samochodów, do tego stanowisko do geometrii. Serwisy są nastawione na obsługę opon i kół, wyjątkiem jest wspomniana geometria i klimatyzacja. Podstawowa różnica między serwisami państwa Fijołków to wozy serwisowe. Posiadają cztery takie pojazdy, trzy do obsługi ciężarówek, jeden do osobowych, ich bazą jest Benzynowa. Wyruszają do awarii, ale także do obsługi opon w siedzibach flot, to coraz popularniejsza usługa. Ba, menedżerowie flot umawiają terminy ze znacznym wyprzedzeniem, aby mieć pewność, np. w styczniu na sezon letni, w lipcu na zimowy. Jeszcze bardziej komfortowa dla klientów jest propozycja door to door, o ile została zapisana w umowie z flotą. Odbieraniem i odprowadzaniem samochodów zajmuje się pani Sylwia.

W nowych barwach

Różnica widoczna na pierwszy rzut oka to wizualizacja. Benzynowa ma jeszcze stare barwy, Narwicka to już nowy koncept Premio. Zmiana wyglądu Narwickiej nastąpiła w zeszłym roku. Związana z tym przebudowa zaczęła się wiosną, skończyła we wrześniu. Było nieco zamieszania, jak przy każdej poważniejszej inwestycji, ale dobrze, że trafiło na sezon letni a nie zimowy. Poprawił się bardzo komfort pracy w biurze obsługi klienta. Ba, kierowcy na początku okazywali pozytywne zdziwienie, że to ten sam punkt, a tak odmieniony. Stylizacja jest stonowana, kolory miłe dla oka, nigdzie nie ma kalendarzy z roznegliżowanymi kobietami, co kiedyś było normą w każdym zakładzie wulkanizacyjnym. Jak podkreśla pani Sylwia, obecnie poziom serwisów opon jest sukcesywnie podnoszony w różnych aspektach. Jakość usług, ich dostępność wiążąca się z coraz nowszymi technologiami w autach (hybrydy), jakość obsługi coraz to bardziej wymagających klientów. Również część serwisowa jest odpowiednio zorganizowana. Nie ma „sklepiku” z wycieraczkami i innymi akcesoriami, w razie potrzeby można to szybko zamówić z hurtowni.

- Sieć to przede wszystkim rozpoznawalność i nowa, atrakcyjna wizualizacja. Premio daje gotowe, dobre rozwiązania, dzięki czemu nie musimy podejmować wielu zbędnych decyzji, związanych z naszym wizerunkiem. Nie ma potrzeby tracić cennego czasu na zastanawianie się, jak ma wyglądać nasz serwis. W związku z tym ten cenny zasób - czas - możemy wykorzystać na planowanie dalszego rozwoju, na Narwickiej niebawem ruszy usługa geometrii. Zapewniamy kompleksową obsługę flot w tym samym zakresie dbamy o naszych wieloletnich klientów. U nas zawsze można napić się kawy oraz poczęstować się nie tylko słodkościami. Firmowe gadżety mają wzięcie nawet u dzieci. Dla każdego znajdzie się coś fajnego na każdą porę roku, od zestawu plażowego poprzez apteczkę aż po kamizelki ostrzegawcze, wszystko z logo Premio - wylicza S. Fijołek.

Sezon w maju

Byłem w Gdańsku w środę, 10 maja, w pierwszym tygodniu po megaweekendzie. Oba stanowiska non stop zajęte, przekładki jeszcze trwały. W następnym tygodniu, według zapisów, zapowiadał się mniejszy ruch. Sylwia Fijołek nie jest zdziwiona, kończenie wiosennego sezonu w maju to nic nadzwyczajnego, aczkolwiek wiele zależy od zewnętrznej temperatury.

- Wydłużenie sezonu nie jest złe - komentuje gdańszczanka. - Nie ma natłoku, można lepiej rozplanować pracę. Wymiana opon na letnie zawsze przebiega spokojniej. Wiadomo, z zimowymi zdarza się tak, że opady śniegu w październiku powodują, że każdy zaraz chce zakładać te opony.

Obowiązują zawsze dwie ceny, za towar i za usługę. Przez lata Polski Serwis Opony (stąd skrót PSO) wyrobił sobie takie zaufanie klientów, że często kontaktują się, podają rozmiar i po prostu zamawiają ogumienie. Wiedzą, że Fijołkowie dobiorą właściwe opony, że nie wywindują cen. Na takie zaufanie pracuje się solidnie latami, na pewno nie można go zdobyć w parę miesięcy.

Ponieważ firma należy do Premio oczywistym jest, że sprzedaje dużo z rodziny Goodyeara. Ale poza tym można dostać wiele innych marek, z istotnym zastrzeżeniem. Chińskich nie polecają, nawet do osi w naczepach. No bo gdzie to reklamować, w razie kłopotów? Marki chińskich opon zmieniają się, importerzy nierzadko również. Bieżnikowane do ciężarówek - owszem, ale na dobrych karkasach i z dobrych wytwórni, takich jak Goodyeara w Luksemburgu. Na początku oferowali także używane opony, ale zrezygnowali z nich przed kilkunastoma laty. Przed sezonami nie zatowarowują się pod sufit. Magazyny są wypełnione depozytami klientów, byłoby to zamrożenie pieniędzy i po trzecie logistyka hurtowni działa bezbłędnie. Często jest tak, że klient umawia się na termin, a serwis zapewnia dla niego nowe opony właśnie na ten dzień. Standardowa obsługa jednego auta powinna zająć pół godziny. Przy samochodzie uwija się dwóch ludzi, więc wszystko idzie sprawnie. Łącznie w serwisach jest zatrudnionych 15 osób (z właścicielami 17).

Ceny w obu serwisach są takie same. I tak przekładka w osobowych, felgi stalowe, kosztuje od 140 zł, felgi aluminiowe od 160 zł. W przypadku dostawczych ceny zaczynają się od 190 zł i od 255 zł (bliźniaki). Przechowalnia 160 zł, po prostu jedna stawka. Naprawy zaczynają się od 80 zł, cena obejmuje wszystkie czynności, począwszy od zdjęcia koła.

Teraz rowery

Pod koniec 2012 r. opisywałem ówczesną pasję J. Fijołka, szybkościowe rajdy terenowe za kierownicą Mitsubishi Pajero III 3.2 DI-D. Teraz cała rodzina jeździ rowerami, również dzieci: 10-letni Szymon, 9-letnia Iga, 5-letnia Urszula, z tym że mama i tata startują w amatorskich zawodach, w Polsce i za granicą. Na początku maja kalendarz mieli zapełniony do końca września. Jak z uśmiechem komentuje pani Sylwia, ona częściej staje na podium.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

Przegląd Oponiarski 6/212 (Czerwiec 2023)

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń