Doskonalenie techniki jazdy (cz. 56)

Tempomat- fakty i mity

Przy okazji przeprowadzenia szkolenia z ”ecodrivingu” (ekonomicznej jazdy) w jednej z firm transportowych odkryłem, że wśród kierowców pokutuje mit na temat używania tempomatu. Moim zaleceniem dla kierowców jeżdżących przede wszystkim po drogach ekspresowych i autostradach jest oczywiście jak najczęstsze używanie tempomatu. Usłyszałem wtedy od właściciela firmy, że on wręcz zakazuje używania tego rozwiązania, bo ma informacje, że uszkadza on skrzynię biegów. A jakie są fakty?

Tempomat (ang. cruise control) jest to system utrzymujący stałą zadaną prędkość, a w najnowszych rozwiązaniach, tzw. aktywnych tempomatach, dodatkowo utrzymuje bezpieczną odległości od pojazdu poprzedzającego. Rozwiązanie to idealnie sprawdza się, kiedy przez dłuższy czas będziemy poruszać się bez zmiany prędkości. System ten stosowano już w latach 40. ubiegłego wieku. Współcześnie jest już w pełni elektroniczny - steruje przepustnicą.

Rozwiązanie to przede wszystkim ma poprawić komfort pracy kierowcy. Jako szkoleniowiec rekomenduję używanie tego systemu nie ze względu na poprawę wygody kierowcy, ale dlatego, że jazda z zadaną stałą prędkością wymusza na kierowcy zmianę pewnych nawyków. Podczas jazdy na tempomacie kierowca musi odpowiednio wcześniej planować manewry, starać się więcej przewidywać, co za tym idzie - musi patrzeć dużo dalej. Takie działanie poprawia bezpieczeństwo i ekonomię jazdy - bezpieczeństwo, bo jeździ bardziej planowo i defensywnie, a ekonomię, bo znacząco zmniejsza częstotliwość przyspieszania i hamowania. Przypominam, że silniki zużywają najwięcej energii podczas zmiany prędkości.

Gdyby większość kierowców na drogach szybkiego ruchu używała „cruise contorl”, to jestem przekonany, że byłoby mniej kolizji. Wszyscy by jeździli jednym tempem jak jeden organizm. Dodatkowo już od paru lat pojawiają się w pojazdach „aktywne tempomaty”. Kierowca zadaje stałą prędkość oraz odległość od pojazdu poprzedzającego na swoim pasie. System zarówno przyspiesza odpowiednio jak i hamuje, w zależności od działań pojazdu przed nami. Podczas używania tego systemu wielu kierowców odkryło, że wcześniej utrzymywali podczas jazdy zbyt małe odległości. Zatem można znaleźć tutaj walory edukacyjne służące bezpieczeństwu na drogach. Działanie aktywnego tempomatu oczywiście dezaktywuje się w momencie, kiedy kierowca naciśnie hamulec.

Naturalne jest też to, że możemy znaleźć wady tego rozwiązania. Pierwsza, jaką znajduję, jest pozycja prawej stopy w momencie, gdy nie operujemy pedałem gazu. Zazwyczaj jest wtedy na podłodze w sposób nienaturalny. W sytuacjach awaryjnych może dojść do sytuacji, że kopnięcie w hamulec nie będzie precyzyjne. Kolejną wadą starszych systemów jest to, że „nie widzą” zmian w uwarunkowaniu terenu. Stąd mit, że doświadczony kierowca pojedzie bardziej ekonomicznie niż na tempomacie. Ale już w wielu zaawansowanych systemach stosowanych głównie w ciężarówkach, tempomat wykorzystuje dane z map, pozyskując informacje, że np. zaraz będzie wspinał się na wzniesienie.

Wracając do mitu uszkodzenia skrzyni biegów w wyniku używania tempomatu. Istotnie, omawiany system stale koryguje prędkość, co niektórzy utożsamiają potem ze zwiększonym zużyciem układu napędowego. Jednak - proszę mi wierzyć, a wiem to z doświadczenia instruktorskiego - przeciętny kierowca w sposób dużo bardziej gwałtowny pracuje pedałem gazu w celu korygowania prędkości niż tempomat. Ocenę mitu o szkodliwości tempomatu dla układu napędowego pozostawiam Czytelnikom.


Autor jest instruktorem nauki jazdy w szkole www.Autofart.v1.pl, instruktorem techniki jazdy oraz kierowcą sportowym - zdobywcą tytułu Rajdowego Mistrza Pucharu Peugeota i Wicemistrza Polski w klasie HR4.

tekst i graf.: Jerzy Smagała

Przegląd Oponiarski 4/210 (Kwiecień 2023)

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń