OponyAlbert.pl w Gdańsku

Serwis musi być

Gdy umawiamy się na dziennikarskie wizyty podczas oponiarskich sezonów, staramy się tak ustalać termin, aby nie przeszkadzać w wytężonej pracy. Nie inaczej było z firmą OponyAlbert.plw Gdańsku przy ul. Matuszewskiego 11. Ponieważ tegoroczny sezon na zimówki w pierwszej połowie grudnia był jeszcze w pełni, pojechałem do stolicy województwa pomorskiego dopiero we wtorek, 20 grudnia, tuż przed Bożym Narodzeniem.

Ormianin w Gdańsku

Gayk Filippov: - Jestem Ormianinem, Polska to moja druga ojczyzna

Od razu wyjaśnijmy, że mimo internetowej nazwy firma działa nie tylko w wirtualnym świecie. Posiada również serwis aut osobowych i dostawczych, zajmujący się oponami i mechaniką, w dzielnicy Piecki-Migowo, w pięknej okolicy, tuż przy Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Druga, charakterystyczna cecha to międzynarodowa załoga, Polacy i Ormianie. Łącznie pracuje kilkanaście osób. Właściciel, Gayk Filippov, chwali załogę, jest profesjonalna, ma do niej zaufanie. I faktycznie, tak jak jest napisane na stronie internetowej, można w jego firmie porozumieć się w wielu językach, poza polskim i ormiańskim, także po ukraińsku, rosyjsku, angielsku, niemiecku.

Gayk Filippov jest Ormianinem, przyjechał z Armenii do Gdańska ponad 20 lat temu, ot tak, nad Morze Bałtyckie, w odwiedziny. Wycieczka okazała się początkiem zupełnie nowego etapu w życiu. Został w naszym kraju, od września 2001 r. prowadzi serwis ogumienia. Ba, łatwo się pisze, „został”, „prowadzi”, G. Filippov musiał wykazać się dużym samozaparciem i umiejętnościami biznesowymi, których żadna szkoła nie nauczy, tylko szkoła życia. Wszak nie znał języka polskiego, dziś posługuje się nim swobodnie, tak samo jak jego rodacy zatrudnieni w firmie. Z uśmiechem przyznaje, wpierw chwilkę myśli po ormiańsku, potem mówi po polsku. Gdybym nie wiedział, nie poznałbym, że rozmawiam z osobami innej narodowości. Ormianie nie są Słowianami, więc tym bardziej polski może być dla nich skomplikowany. Innego rodzaju trudności były na początku. Niektórzy klienci, niewielka ich część, podchodzili z pewną rezerwą, że to firma obcokrajowca. Szybko udało się takie obiekcje pokonać solidną, uczciwą pracą, wysoką jakością. Zaufało firmie także wiele instytucji państwowych.

Przy Matuszewskiego 11 jest pięć stanowisk do obsługi samochodów osobowych i dostawczych - cztery blisko bramy wjazdowej na posesję, piąte w drugiej części budynku, na parterze. Wyżej, na piętrze znajduje się biuro i połączona z nią poczekalnia. Wspólne pomieszczenie zostało tak urządzone, że poczekalnia jest częściowo odgrodzona niedużą ścianą i nikt nikomu nie przeszkadza.

- Jesteśmy w trakcie remontu - mówi G. Filippov. - Planuję pokryć klinkierem resztę budynku, na parkingu zmienić płyty na kostkę. Będzie też następne stanowisko, na przedłużeniu tego piątego. Robimy to wszystko stopniowo, aby połączyć zmiany z codzienną pracą.

Ciekawym pomysłem jest obicie ścian kanału, ścian wewnątrz hali serwisowej, także w starannie urządzonej części socjalnej aluminiową blachą ryflowaną. Taka powierzchnia wygląda interesująco, jest odporna na uszkodzenia, łatwo doprowadzić ją do porządku.

Ceny internetowe

Przed niespełna 22 laty serwis został otwarty przy ul. Myśliwskiej, niedaleko obecnej lokalizacji, jakieś półtora kilometra, w wynajmowanych pomieszczeniach. Od 2006 roku G. Filippov rozszerzył działalność, zaczął sprzedawać nowe opony w internecie. Zrazu na Allegro, od jakichś 10 lat na swojej stronie, a w zasadzie na stronach, bo obecnie funkcjonują dwie. Handluje ogumieniem praktycznie każdego rodzaju, nawet lotniczym. Przed 17 laty zakupy w sieci nie były jeszcze tak powszechne jak obecnie, nie ma co porównywać. Trzeba było obniżać ceny, aby rozkręcić wirtualny handel. Dochodziło wręcz do takich sytuacji, że klienci bywali nieufni, no bo dlaczego tak tanio? Tak było na początku, obecnie G. Filippov ma identyczne ceny i w internecie, i w serwisie.

- Muszą być takie same - tłumaczy. - Gdybyśmy na miejscu, w serwisie sprzedawali drożej, byłoby to nieuczciwe. Każdy by się szybko zorientował, że występują różnice. I proszę napisać, że nigdy usługa nie była w cenie, zawsze stanowiła osobną pozycję. Przecież nikt niczego nie daje za darmo, w żadnej firmie, w żadnej branży.

Na stronie internetowej znajduje się szczegółowy cennik, ale nie będziemy się do niego przywiązywali, gdyż na początku 2023 r. jest planowana podwyżka. Koszty rosną, np. ostatnia faktura za energię elektryczną to 200 proc. więcej! Odnotujmy tylko, że pod koniec grudnia ub.r. przekładki zaczynały się do 100 zł i 110 zł, odpowiednio za felgi stalowe i aluminiowe, w dostawczych od 120 zł i 130 zł.

Co warto podkreślić, wszyscy klienci są pytani, czy życzą sobie azot,  wymianę wentyli, mycie kół, konserwację śrub i piasty. W zdecydowanej większości przypadków reakcje są pozytywne, kierowcy są zadowoleni, że ktoś chce zadbać o ich samochód. Nowi klienci bywają zaskoczeni, że wcześniej nikt im tego nie proponował. Zdarzają się jednak i tacy, których zdaniem to wszystko powinno być w cenie.

Po pandemii wydawało się, że klienci będą bardziej refleksyjni, bardziej stonowani. Okazało się, że nie wszyscy. Ogromna większość rozumie, że może być, przykładowo, parę minut poślizgu i nie zawsze auto znajdzie się na stanowisku dokładnie o umówionym czasie (na jeden wóz przypada pół godziny). Robi się człowiekowi smutno, gdy trafiają się w internecie zarzuty typu, że był w serwisie duży ruch. To przecież dobrze, znaczy że kierowcy chcą tu przyjeżdżać.

- W tej pracy trzeba być psychologiem, trzeba umieć negocjować, przedstawiać swoje racje, zapobiegać konfliktom - komentuje G. Filippov. - Godzin pracy staramy się nie przedłużać, zdarza się to sporadycznie, na prośbę klienta. Zapraszamy od 8. do 18., a w soboty od 8. do 14.

Jedna przeprowadzka

Przebudowy ulic pociągnęły za sobą wywłaszczenie i G. Filippov musiał szukać nowego miejsca. Zastanawiał się, czy w ogóle nie zrezygnować z serwisu i czy nie zostać tylko przy internecie? Postanowił jednak kontynuować stacjonarną działalność, żal było porzucić coś, co budowało się kilkanaście lat, żal było tych serdecznych relacji z klientami. Okazało się to dobrą decyzją również pod względem biznesowym. Firma opiera się na dwóch filarach, np. słabsza koniunktura w internecie nie stanowi aż takiego zagrożenia. Wyszukanie dogodnej lokalizacji wcale nie było takie łatwe, wcześniej przy Matuszewskiego 11 działały trzy, a nawet cztery, małe firmy, również wulkanizacja. G. Filippov kupił obiekt, otworzył serwis na początku 2017.

Pozytywnie ocenia G. Filippov współpracę z siecią Driver i z Pirelli. Może sprzedawać opony dowolnej marki i tak w istocie się dzieje. Zaopatruje się w towar bezpośrednio u wszystkich najważniejszych producentów.

Ormiańska wspólnota

W domu czeka trójka dzieci w wieku szkolnym. G. Filippov mocno angażuje się w życie Ormian. Jest w zarządzie Kongresu Ormian w Polsce oraz w zarządzie Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego w Polsce, m.in. dzięki jego staraniom 10 lat temu powstała w Gdańsku szkoła ormiańska, otwarta w weekendy. Ormianie żyją w naszym kraju od dawna, od ponad 650 lat. G. Filippov z dumą wymienia ludzi zasłużonych dla Rzeczypospolitej, pochodzenia ormiańskiego. Juliusz Słowacki, Ignacy Łukasiewicz, Grzegorz Piramowicz, Jerzy Kawalerowicz, Zbigniew Herbert, z żyjących np. Robert Makłowicz i ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, senator Łukasz Abgarowicz, Sonia Bohosiewicz, Anna Dymna.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

Przegląd Oponiarski 1/207 (Styczeń 2023)

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń