Nokian Tyres wskazuje, na co należy uważać w sezonie deszczowym i dlaczego tylko kilka milimetrów bieżnika może powodować ogromną różnicę.
Aquaplaning to prawdziwe zagrożenie podczas deszczowej pogody. W sytuacji, gdy bieżnik nie nadąża z usuwaniem wody spod kół pojazdu, pomiędzy oponą a jezdnią tworzy się rodzaj poduszki wodnej. W rezultacie opony tracą przyczepność, a kierowca kontrolę nad pojazdem.
- W takiej sytuacji kierowca może w jednej chwili zostać bezradnym pasażerem, bez żadnej kontroli nad pojazdem. Jednak najważniejsze to zachować spokój i nie hamować gwałtownie. Najlepiej jest zdjąć nogę z gazu, pozwolić, by samochód powoli wytracił prędkość i uważnie obserwować kierunek ruchu. Jak tylko poczuje się, że opony odzyskały kontakt z drogą, można zacząć stopniowo znowu przyspieszać - mówi Martin Dražík, Product Manager na Europę Środkową w Nokian Tyres.
Nawet przy dobrych oponach istnieje realne zagrożenie aquaplaningiem, ale przy zużytych jest ono prawie pewne. Dlatego ważne jest, aby znać stan i jakość opon w swoim samochodzie. Zasadniczo obowiązuje zasada, że im mniejsza głębokość bieżnika, tym większe prawdopodobieństwo, że opony stracą przyczepność na mokrej nawierzchni. Jazda na zużytych oponach stanowi więc duże ryzyko, zwłaszcza w deszczu, kiedy droga hamowania jest znacznie dłuższa. W ten sposób można stać się zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale również dla wszystkich wokół.
Kierowcy, którzy zwlekają z zakupem nowych opon, powinni poświęcać jeszcze większą uwagę właściwej konserwacji posiadanego ogumienia. Ryzyko aquaplaningu można zmniejszyć, stosując opony z bieżnikiem co najmniej 4 mm - kiedy jego głębokość spadnie poniżej tej wartości, ochrona przed tym niebezpiecznym zjawiskiem znacznie się pogorszy. Ważne jest także właściwe ciśnienie w oponach.
- W naszych oponach wprowadziliśmy kilka innowacji, które upraszczają bezpieczną jazdę i obserwację ich stanu. Należy do nich o patentowany Wskaźnik Bezpieczeństwa Jazdy (Driving Safety Indicator), pozwalający kierowcy natychmiast, gołym okiem zobaczyć, ile milimetrów bieżnika zostało na każdej z opon - dodaje Dražík.
Silny deszcz i zły stan opon to niedobra kombinacja. Podobnie zbyt szybka jazda podczas złej pogody sprawia, że samochód jest bardziej narażony na aquaplaning, nawet jeżeli ma się dobre opony. W silnym deszczu może być konieczne ograniczenie prędkości nawet o 15-20 km/h, aby bieżnik był w stanie wypompować całą wodę spomiędzy opony i drogi.
- Nie rozumiem, dlaczego tyle osób jeździ w koleinach na drogach, nawet w deszczu. Właśnie tam ryzyko aquaplaningu jest najwyższe. Jazda w koleinach prowadzi także do szybszego zużycia opon, bo asfalt jest tam znacznie bardziej szorstki. To kolejny powód, dla którego lepiej jest jechać poza koleiną - zauważa Martin Dražík.
Testy przeprowadzone przez fińskie czasopismo Mootori (03/2020) wykazały, że w przypadku zużytego ogumienia aquaplaning zaczynał się przy prędkości nawet 15 km/h niższej niż w przypadku nowego. Wśród najlepszych z testowanych nowa opona zaczynała aquaplaning przy 90,4 km/h, podczas gdy opona zużyta do 3,5 mm już przy około 75 km/h. Oprócz głębokości bieżnika należy także sprawdzać ciśnienie w oponach. Niskie ciśnienie zwiększa ryzyko aquaplaningu. Sprawdzanie ciśnienia w oponach i w razie konieczności korygowanie go do właściwego poziomu to podstawowy środek bezpieczeństwa, z którego można skorzystać na najbliższej stacji paliw i który nic nie kosztuje.
Wskazówki na temat radzenia sobie z ryzykiem aquaplaningu:
Źródło i fot.: Nokian Tyres