Gospodarka wpadła w poważne turbulencje, jednak mimo pogarszającej się koniunktury i kiepskich nastrojów sektor motoryzacyjny odnotował niezłe wyniki po pierwszym półroczu - wskazuje Barometr podsumowujący sytuację po II kwartale 2022 roku, przygotowany przez MotoFocus.pl we współpracy z SDCM i Santander Bank Polska.
Europę i Stany Zjednoczone trapi inflacja, a eksperci ekonomiczni wieszczą nadciągającą recesję. Wskaźnik PMI, którym posługuje się agencja ratingowa S&P Global, osiągnął w polskim przemyśle wartość zaledwie 44,4 pkt. i utrzymuje się na tak niskim poziomie już drugi miesiąc, co oznacza, że w biznesie zapanowały fatalne nastroje. Czekają nas trudne czasy.
- Motoryzacja przechodzi czas głębokich przeobrażeń. Utrzymanie długich łańcuchów dostaw i modelu zaopatrywania just-in-time, które doskonale sprawdzały się w czasach pokoju, wydaje się w obecnej sytuacji niemożliwe. To szansa dla Polski, która jest atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów, również tych z branży motoryzacyjnej - mówi Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający SDCM. - Miniony kwartał przyniósł nam także zatwierdzenie przez Parlament i Radę propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej kresu silników spalinowych. W 2035 roku zakończy się era pojazdów z napędem konwencjonalnym, co całkowicie zmieni warunki, w jakich działają firmy motoryzacyjne. Mimo prawdziwych Himalajów piętrzących się trudności branża motoryzacyjna wciąż sobie dobrze radzi, co pokazują wyniki przeprowadzonych przez nas badań.
Przemysłowi optymiści
Dobre dane dotyczące dynamiki przychodów producentów, w tym producentów OE, mogą zaskakiwać, jeśli weźmie się pod uwagę tendencje w przemyśle samochodowym. Wolumen produkcji samochodów osobowych w Niemczech, Hiszpanii, Czechach i Wielkiej Brytanii w okresie styczeń-maj bieżącego roku był łącznie o prawie 11 proc. niższy w ujęciu rok do roku. Tymczasem aż 56 proc. producentów OE odnotowało w pierwszym półroczu wzrost sprzedaży, a jedynie 11 proc. odczuło spadek. Mogło to wynikać ze wzrostu cen produktów, zwiększenia udziału rynkowego kosztem dostawców z innych krajów, a także zwiększenia wartości sprzedaży na rynku wtórnym.
Warto przy tym zaznaczyć, że wpływ wojny w Ukrainie na produkcję samochodów w Europie okazał się mniejszy, niż można się było obawiać. Co prawda w marcu i kwietniu widać było lekką tendencję spadkową, ale wolumeny były tylko nieznacznie niższe niż średnie z okresu listopad-luty, w którym nastąpiło ożywienie po jesiennym dołku. Obawy dotyczące przewidywanego zmniejszenia podaży niektórych surowców (stali, aluminium, niklu, palladu, neonu) ziściły się tylko w niewielkim stopniu.
Wśród producentów IAM odsetek firm, które odnotowały wzrost przychodów w I półroczu rok do roku był podobny i wyniósł 55,9 proc. Więcej producentów IAM niż OE, bo aż 29 proc. odnotowało natomiast spadki. Może to być efektem wysokiej bazy i wyhamowania wzrostu popytu. Możliwe również, że nastąpił wzrost konkurencji ze strony dostawców OE, którzy powiększyli swój udział w aftermarkecie, po tym jak spadł popyt na ich produkty w segmencie pierwszego montażu.
Prognozy dotyczące drugiej połowy roku w segmencie OE wydają się optymistyczne. Połowa ankietowanych przewiduje wzrost przychodów w relacji do I półrocza, zaś 28 proc. respondentów spodziewa się stabilizacji.
- Wzrostu wolumenów produkcji samochodów w Europie pod koniec pierwszej połowy roku raczej nie należy traktować jako zwiastuna trwałej i znaczącej poprawy sytuacji produkcyjnej. To jeszcze nie ten moment. Trudno zidentyfikować jednoznaczne czynniki, które miałyby przemawiać za wyraźną poprawą i stabilizacją. Na pewno pozytywne dla rynku jest to, że wojna wpłynęła na produkcję motoryzacyjną w mniejszym stopniu niż jak się zaraz po jej wybuchu obawiano. Widać, że producenci wyciągają wnioski, są coraz lepiej przygotowani na niespodziewane zdarzenia, potrafią szybko reagować - wskazuje Radosław Pelc, analityk sektora motoryzacyjnego w Santander Bank Polska.
Nieco ostrożniej wyniki w II połowie roku prognozują producenci IAM. Wzrostów spodziewa się 41,2 proc. badanych, 26,5 proc. przewiduje stabilizację, zaś 32,3 proc. obawia się spadków.
Dystrybutorzy nadal rosną
Tradycyjną odpornością na pogarszającą się koniunkturę gospodarczą wykazali się dystrybutorzy części motoryzacyjnych. 87 proc. respondentów odnotowało wzrost sprzedaży w I połowie 2022 roku w ujęciu rok do roku. Tylko 8,7 proc. przyznaje się do spadków, a 4,3 proc. nie odnotowało zmian. Warto zwrócić uwagę, że aż 48 proc. badanych dystrybutorów zanotowało w I półroczu wzrost przychodów o co najmniej 10 proc. w ujęciu rok do roku. Takie wyniki spowodowane są nie tylko zwiększonym popytem, ale również wzrostem cen produktów.
Dystrybutorzy przewidują w drugiej połowie roku dalsze zwiększenie przychodów. Spodziewa się go prawie 83 proc. badanych, z czego aż 44 proc. zakłada, że wzrost przekroczy 10 proc.
- Dystrybutorzy części przyzwyczaili nas do ciągłych wzrostów i udaje im się ten trend utrzymywać mimo wszelkich przeszkód. Doświadczenie branży motoryzacyjnej podpowiada, że w czasach kryzysu ludzie odkładają decyzję o zakupie nowego samochodu na lepsze czasy. To zaś sprawia, że wydają więcej na serwisowanie i naprawy używanych dotąd pojazdów, starając się je utrzymać w jak najlepszym stanie. Jest to ze wszech miar rozsądne i uzasadnione ekonomicznie - mówi Alfred Franke, prezes Grupy MotoFocus.pl. - Korzystają z tego zarówno producenci skupiający się na IAM, dystrybutorzy części, jak również warsztaty motoryzacyjne. Należy tu jednak podkreślić, że wielką rolę w tak dynamicznym wzroście odnotowanym przez wielu dystrybutorów odgrywa również coraz większa sprzedaż, którą osiągają na rynkach zagranicznych, na których wciąż umacniają swoją pozycję.
Warsztaty lekko w górę
Wyniki badań pokazują, że rynek warsztatów samochodowych zachowywał się w pierwszym półroczu bieżącego roku dosyć stabilnie, z lekką tendencją wzrostową. Na brak zmian w przychodach wskazało 37 proc. warsztatowców. Wzrost zadeklarowało 34 proc. przedstawicieli tego segmentu, zaś spadek wykazało 28 proc. Podobną tendencję można wyczytać z danych dotyczących liczby klientów. Niemal połowa warsztatów twierdzi, że się ona nie zmieniła, natomiast 30 proc. zauważyło jej wzrost. Blisko 21 proc. badanych stwierdziło, że liczba ich klientów zmniejszyła się.
Większy odsetek firm wykazujących wzrost przychodów w porównaniu do wzrostu liczby klientów można wytłumaczyć podwyżkami cen usług. 95 proc. warsztatów w I połowie bieżącego roku podniosło ceny, z tego prawie połowa o ponad 10 proc. Tendencja wzrostowa powinna się zatem utrzymać, bo prawie 70 proc. badanych warsztatów zamierza w najbliższym czasie dalej podnosić ceny o co najmniej o 5 proc.
Źródło: SDCM