Restrykcje i zakłócenia łańcuchów dostaw związane z pandemią dotknęły całą światową branżę motoryzacyjną, powodując ogromne straty i utrudnienia w produkcji. Europa wydaje się nie nadążać za konkurencyjnymi gospodarkami, ale upatruje swoją szansę w e-mobilności - wskazuje ISI Emerging Markets Group, dostawca informacji makroekonomicznych, spółkowych i branżowych na temat rynków wschodzących i rozwiniętych.
Pandemia wywarła poważny wpływ na globalny przemysł motoryzacyjny - zamknięcie salonów i fabryk ze względu na lockdowny czy spadek popytu na zakup nowych pojazdów miały istotne konsekwencje. Sytuacja ta zapoczątkowała historyczny kryzys - w 2020 r. światowa produkcja samochodów spadła o rekordowe 16 proc. r/r, sprzedaż natomiast zmalała o 14 proc. r/r. Tak niskie wyniki ostatni raz ta branża osiągnęła w 2010 r., co oznacza, że pandemia zastopowała dekadę pracy i regularnego wzrostu. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów oszacowało, że z powodu lockdownów na rynek nie trafiło ponad 2 mln pojazdów. W marcu 2020 r. nabywców znalazło zaledwie 853 077 nowych aut, co jest najgorszym rezultatem od 1990 r.
W Polsce w marcu i kwietniu 2020 r. zarejestrowano o ponad 70 proc. mniej pojazdów niż w tych miesiącach przed rokiem. Opublikowane w czerwcu 2020 r. wyniki badania przeprowadzonego przez KPMG i PZPM pokazały, jak bezwzględna była pandemia dla polskiego rynku motoryzacyjnego - wskaźnik nastrojów menedżerów oceniających bieżącą sytuację sektora spadł do 20/100, tj. o 46 pkt w porównaniu z poprzednią edycją. Wszystkie badane firmy odnotowały spadek przychodów, a 61 proc. z nich obniżyło wynagrodzenia.
2021 rokiem odbudowy
Przed pandemią przemysł motoryzacyjny był jedną z kluczowych gałęzi unijnej gospodarki - stanowił 7 proc. PKB Unii Europejskiej i zapewniał zatrudnienie 6 proc. europejskich pracowników. Po najszybszym w historii spadku do zaledwie 78,8 mln sprzedanych pojazdów w 2020 r. sprzedaż wzrosła o 30 proc. r/r już w pierwszej połowie 2021 r.
Jak wskazują analitycy EMIS z ISI Emerging Markets Group, najszybsze wzrosty w czasie luzowania światowych restrykcji odnotowano w Chinach - już w 2021 r. powstało tam 26,1 mln pojazdów, czyli o 3,6 proc. więcej niż w 2020 r. Specjaliści EMIS zwracają uwagę na fakt, że był to również lepszy wynik niż przed pandemią.
Stany Zjednoczone i Indie, światowi liderzy produkcji samochodów plasujący się za Chinami, w minionym roku również wyprodukowały więcej pojazdów niż w 2020 r., były to jednak mniejsze ilości niż przed pandemią. Amerykańskie firmy motoryzacyjne zmontowały w 2021 r. 9,2 mln pojazdów, co stanowiło wzrost o 4,5 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Wzrostowi produkcji samochodów w USA towarzyszył też wzrost sprzedaży o 3,4 proc. r/r.
W tym czasie w Indiach przede wszystkim zwiększył się popyt, a dzięki temu sprzedaż samochodów wzrosła o 22 proc. do 3,3 mln sztuk - doprowadziło to do niemal 30 proc. wzrostu produkcji pojazdów.
Utrudniony powrót na właściwe tory
Branża motoryzacyjna w Unii Europejskiej miała trudności z powrotem do stanu sprzed pandemii, pomimo wsparcia, które rozpoczęło się już w połowie 2020 r., kiedy to m.in. Niemcy i Francja przeznaczyły ponad 20 mld euro na pomoc krajowym producentom. Produkcja samochodów w 2021 r. w krajach wspólnoty spadła o 5,1 proc., wynosząc zaledwie 13 mln pojazdów. Również liczba zarejestrowanych nowych samochodów osiągnęła rekordowo niski pułap 9,7 mln.
W produkowanych obecnie samochodach chipy komputerowe odpowiadają za funkcje, takie jak łączenie się z urządzeniami przez Bluetooth oraz systemy wczesnego ostrzegania, ale także działanie silnika i skrzyni biegów. W pandemii potrzeba produkcji laptopów czy telefonów komórkowych, które umożliwiały pracę i naukę zdalną, wzrosła tak bardzo, że przeznaczono na nie większość dostępnych układów scalonych - odbiło się to na branży motoryzacyjnej. Część producentów samochodów musiała przez to ograniczać, a nawet wstrzymywać produkcję. Analitycy EMIS z ISI Emerging Markets Group przewidują, że popyt na chipy ze strony przemysłu motoryzacyjnego wzrośnie o 10 proc. w ciągu najbliższych pięciu lat.
Wojna w Ukrainie wpływa na globalną branżę
Trwająca w Ukrainie wojna to kolejne wyzwanie dla europejskiej branży motoryzacyjnej. Rosja w 2021 r. wypuściła ze swoich taśm prawie 10 proc. wszystkich europejskich samochodów, co czyni ją trzecim co do wielkości producentem na Starym Kontynencie. Rosyjska inwazja na Ukrainę i wprowadzenie sankcji uświadomiły liderom motoryzacji, jak bardzo europejska branża produkcyjna jest zależna od rosyjskich udziałów. Atak skłonił firmy do wstrzymania dostaw z lub do Rosji, a nawet całkowitego zawieszenia tam swojej działalności.
E-mobilność napędzi Europę
W połowie lipca 2021 r. Wspólnota ogłosiła pakiet „Fit for 55” - zestaw propozycji, które mają na celu dostosowanie prawodawstwa UE do zakładanych celów klimatycznych. Aby było to możliwe, branża musi dostosować linie produkcyjne do potrzeb wytwarzania pojazdów elektrycznych. Według analityków EMIS z ISI Emerging Markets Group motorem napędowym będzie dalsze wsparcie rządów dla e-mobilności.
Aktualnie europejskie podium pod względem liczby sprzedaży samochodów elektrycznych zajmują Niemcy, Wielka Brytania i Francja. Obecnie coraz więcej krajów przygotowuje się do stopniowego wycofywania pojazdów z silnikami spalinowymi. Nadchodząca transformacja w przemyśle samochodowym to szansa dla europejskich rynków wschodzących, aby stać się znowu konkurencyjnymi w stosunku do takich gigantów jak Chiny, Indie czy Stany Zjednoczone. Chociaż pojazdy elektryczne nadal stanowią niewielką część, ich udział wzrósł ponad dwukrotnie w ciągu zaledwie roku, sygnalizując, że era e-mobilności może nadejść szybciej niż nam się wydaje. Jak wskazują analitycy EMIS z ISI Emerging Markets Group, teraz wszystko zależy od tego, które kraje najszybciej dostosują zakłady produkcyjne do potrzeb zyskującego na sile trendu.
Źródło: ISI Emerging Markets Polska