2022-02-01

Systemy fotowoltaiczne a elektromobilność

Coraz więcej firm z naszej branży oponiarskiej, ale nie tylko, przekonało się do instalacji ogniw fotowoltaicznych. Wystarczy przejechać się po przemysłowych terenach wielu miast, żeby zobaczyć tego typu systemy zainstalowane na dachach obiektów lub ustawione na wolnym terenie na specjalnych rusztowaniach. Wszystko zależy od ilości powierzchni jaką dysponuje dana firma.

Instalacje fotowoltaiczne zakładają i mniejsze i większe firmy licząc na korzyści w postaci obniżonych rachunków za prąd. Przekonał się do nich m.in. Roman Kuligowski, prezes Moto-Budreksu z Bydgoszczy, który w zeszłym roku zainstalował takie systemy na kilku swoich obiektach. Poza tym dzięki fotowoltaice można myśleć na przykład o zainstalowaniu w swoim serwisie stacji ładowania do aut elektrycznych. Klient przyjeżdża na zmianę opon, naprawę jakiegoś podzespołu, równocześnie podładowuje akumulatory.

- W firmie zależnej Moto Budrex - Auto Sp. z o.o. finalizujemy umowę na uruchomienie stacji ładowania. To wynika z wymogów Hyundaia, którego autami handlujemy. Jeśli zaś chodzi o fotowoltaikę to zainstalowaliśmy 50 kW w Szubinie na tamtejszym magazynie, a do końca 2021 roku zainstalowaliśmy kolejne 100 kW na obiektach przy Grunwaldzkiej - podkreśla szef Moto-Budreksu. - Planuję jeszcze rozbudowę instalacji w Szubinie, ale to trochę się przesunie, ponieważ potrzebne jest pozwolenie na budowę. Zasadność podjętej - dużo wcześniej - decyzji potwierdzają ostatnie podwyżki cen energii. Liczę na to, że dzięki temu ograniczymy zdecydowanie koszty energii elektrycznej. Gorzej z gazem, ale na razie nie mam na to pomysłu. Może w przyszłości uda się i ten problem z korzyścią rozwiązać.

Niestety dobre rozwiązania, które umożliwiały indywidualnym inwestorom i firmom instalować systemy fotowoltaiczne, mogą niebawem przejść do historii. W marcu wchodzą bowiem nowe przepisy, które nie tylko utrudnią instalację systemów fotowoltaicznych. Sprawią - jak twierdzą właściciele niektórych firm realizujących tego typu przedsięwzięcia - że będą one dużo mniej korzystne.

- Najgorsze jest to ciągłe grzebanie w procedurach prawnych. Zmiany, które odwracają jakiś trend do góry nogami. Gdyby nowe przepisy utrzymały te wszystkie regulacje podjęte wcześniej byłoby w porządku. Nie można ciągle zmieniać reguł działania - zaznacza Zbigniew Socha, przewodniczący Rady Nadzorczej firmy Arago zajmującej się instalacjami fotowoltaicznymi oraz stacjami ładowania. - Brak stabilizacji funkcjonowania przedsiębiorstw, brak stałych zasad nie ułatwia nam pracy. A trzeba by zająć się pilnie modernizują sieci energetycznej, nowoczesnymi magazynami energii elektrycznej, aby nadwyżki mogły trafiać do państwowej sieci energetycznej bez strat.

W ostatnich tygodniach mówi się dużo o szalejącej inflacji, która dobiła prawie do 10 proc. oraz o podwyżkach prądu i gazu. Te dochodziły do kuriozalnych wielkości od 150 do nawet 600 proc. Taką „niespodziankę” zafundowali rządzący zwykłym Polakom, samorządom, wspólnotom i spółdzielniom mieszkaniowym. W jaki sposób takie uregulowania finansowe mogą wpłynąć na funkcjonowanie firm instalacyjnych, na koszty realizacji tego typu systemów, zarówno paneli jak i stacji ładowania? W opinii Z. Sochy materiały, urządzenia i same usługi związane z instalacjami fotowoltaicznymi mocno zdrożały, chociaż duża konkurencja na rynku pewnie przyhamuje zbyt duży wzrost cen usług. Oczywiście wzrosły też koszty zatrudnienia pracowników.

Poza tym na wyhamowanie dobrze rozwijającego się sektora elektrowoltaicznego - zdaniem wielu ekspertów - ma lobby paliwowe. Rozwój elektromobilności jest proekologiczny. Może mieć zbawienny wpływ na coraz bardziej zniszczone środowisko naturalne. Jednak niekoniecznie korzystne to jest dla producentów paliw ropopochodnych.

- W odróżnieniu od tankowania samochodów spalinowych, czy nawet aut zasilanych wodorowymi ogniwami paliwowymi, ładowanie pojazdów z napędem elektrycznym nie wymaga dostępu do specjalistycznej infrastruktury - zauważa Maciej Mazur, prezes Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. - Wystarczy zwykłe domowe gniazdko. Ładowanie EV w domu to wciąż najpopularniejszy sposób uzupełniania energii w akumulatorach trakcyjnych zarówno w Polsce, jak i w Europie. Z jednej strony jest to rozwiązanie bardzo wygodne, zaś z drugiej - również najbardziej optymalne kosztowo. Wraz z rozwojem elektromobilności zdecydowanie wzrośnie jednak liczba potencjalnych użytkowników samochodów elektrycznych nieposiadających możliwości ładowania pojazdu w domu lub w pracy.

Dlatego też rozbudowa infrastruktury ogólnodostępnej powinna stać się absolutnym priorytetem. Jak wynika z prowadzonego przez PSPA i PZPM „Licznika Elektromobilności” pod koniec listopada 2021 r. w Polsce funkcjonowało ok. 1,8 tys. publicznie dostępnych stacji przekładających się na ok. 3,5 tys. punktów. Biorąc pod uwagę obecny stan parku EV jest to na tle wielu państw członkowskich UE zadowalająca liczba - na jeden ogólnodostępny punkt ładowania w Polsce przypada ok. pięciu samochodów osobowych całkowicie elektrycznych (BEV). Jednak jest to jednocześnie liczba zdecydowania zbyt mała, jeżeli chcemy mówić o rozwoju zeroemisyjnego transportu na skalę masową. Do 2025 r. w Polsce powinno funkcjonować ponad 40 tys. ogólnodostępnych punktów ładowania. Niestety, rozbudowa infrastruktury wciąż jest u nas opóźniana przez liczne bariery, przede wszystkim natury administracyjno-prawnej.

Sławomir Górzyński

Fot. S. Górzyński, arch.

Przegląd Oponiarski 1/196 (styczeń 2021)

 
drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń