Część kierowców osobowych aut uważa, że w zimowych oponach trzeba mieć inne, większe ciśnienie niż w letnich. Niektórzy producenci aut również tak zalecają. Więc jak jest z tym ciśnieniem, ma być takie same jak w letnich czy ciut większe?
Kamil Strząbała, przedstawiciel marki Yokohama wyjaśnia, że obniżenie temperatury otoczenia powoduje zmiany ciśnienia w oponach. Spadek wynosi ok. 0,1 bara na każde 10 stopni Celsjusza. Przy zalecanej wartości 2,0 ciśnienie będzie niższe o ok. 0,3 bara w temperaturze minus 10 stopni Celsjusza i odpowiednio ok. 0,4 bara przy minus 20. W przypadku największych mrozów ciśnienie w oponach obniży się o mniej więcej 20 proc. w porównaniu z prawidłową wartością. A tak niski poziom znacząco pogarsza właściwości jezdne pojazdu.
- Dlatego, mając na uwadze zimowe wahania, zalecamy zwiększenie ciśnienia o 0,2 bara wraz z nadejściem niskich temperatur utrzymujących się przez kilka dni. Ciśnienie należy wyrównać do homologowanej wartości, gdy temperatura powietrza znów się podniesie – uważa K. Strząbała.
A może zostawić?
Paweł Skrobisz, kierownik działu technicznego Continental Opony Polska, informuje, iż rzeczywiście, wśród kierowców panuje opinia, że w trakcie zimy ciśnienie w oponach należy nieco podwyższyć, w porównaniu do ciśnienia w letnich. Teoretycznie ma to uzasadnienie, gdyż wraz ze spadkiem temperatury ciśnienie w oponach również spada. Wygląda to mniej więcej tak, że spadek temperatury o 10°C daje spadek ciśnienia na poziomie 0,1 bara.
- Niemniej jednak należy zachować zdrowy rozsądek – mówi P. Skrobisz. – Zimą wahania temperatury są znaczne, a to wymagałoby co chwilę korekty ciśnienia. Dlatego też najważniejszym elementem jest tutaj regularna kontrola ciśnienia, zgodnie z zaleceniami raz na dwa tygodnie. Natomiast jeśli chodzi o wartość, to powinna ona być zgodna z zaleceniami producenta pojazdu i taka sama niezależnie od pory roku.
Cóż więc mamy poradzić kierowcom, klientom serwisu ogumienia? Wydaje się, że można to pogodzić – warto trzymać się zaleceń producenta pojazdu, są one podane w instrukcji obsługi, a jeśli ktoś chce mieć zimą te 0,2 bara więcej, nic nie stoi na przeszkodzie.
Inne czynniki
Eksperci z Yokohamy i Continentala zgodnie zwracają uwagę, że o ciśnieniu mogą też decydować inne czynniki, poza sezonowym rodzajem ogumienia. Ciśnienie należy również korygować zależnie od obciążenia pojazdu, czy osi. Na przykład, gdy wybieramy się na świąteczny czy urlopowy wyjazd i auto jest w pełni dociążone przez bagaże i pasażerów, należy dostosować ciśnienie do maksymalnego obciążenia pojazdu.
- Tutaj nie ma rozróżnienia, niewłaściwe ciśnienie działa tak samo negatywnie na opony zimowe, jak i letnie – kontynuuje P. Skrobisz z Continentala. – Nieprawidłowe ciśnienie, a w szczególności jazda na zaniżonym ciśnieniu, wpływa na przyspieszone zużycie bieżnika, zwiększone zużycie paliwa, a dodatkowo zwiększa ryzyko uszkodzenia opony. Jazda na ciśnieniu o 20 procent niższym od prawidłowego zmniejsza przebieg opony aż o 25 procent. W związku z tym nieprawidłowe ciśnienie w oponach to z jednej strony spadek bezpieczeństwa na drodze, a z drugiej większe obciążenie dla budżetu rodzinnego czy firmowego.
K. Strząbała (Yokohama) przypomina, że przy zbyt małej liczbie barów bieżnik zużywa się szybciej na krawędziach oraz łatwiej uszkodzić wewnętrzne części opony lub felgę. Czynnikiem mogącym świadczyć o niskim ciśnieniu w oponach są lekkie drgania kierownicy – powinniśmy na to uczulić kierowców. I jeszcze jedno, zbyt wysokie ciśnienie w stosunku do obciążenia auta powoduje wzrost nacisku wokół środka styku opony z podłożem i zwiększa zużycie opony w tej części.
Tekst i zdjęcie: Jacek Dobkowski