Z ERIKIEM YANGIEM, dyrektorem generalnym (na zdjęciu po prawej) oraz MAKSIMEM MENGIEM, dyrektorem sprzedaży Firmy Landspider, właściciela opon marki Tracmax, rozmawia Sławomir Górzyński
- Możliwości produkcyjne Waszych zakładów są szacowane na 10 milionów opon do samochodów osobowych (PCR) i 1,2 miliona opon ciężarowych i autobusowych (TBR). Można powiedzieć że Chiny to zagłębie oponiarskie. Jesteście jednym z wielu producentów opon w Chińskiej Republice Ludowej. Co odróżnia Was spośród innych producentów ogumienia?
- Przede wszystkim inwestycje w dział badawczo-rozwojowy, wykorzystywanie możliwości produkcyjnych, a co najważniejsze dobra kondycja finansowa, która pozwala nam na zrównoważony poziom rentowności. Dodatkowo, efektywny rozwój nowych produktów bez uszczerbku dla jakości oraz dbanie o reputację marki, pozwala nam na zdobywanie nowych rynków i jednocześnie zabezpiecza interesy naszych partnerów. Wspomniane czynniki wyróżniają markę Tracmax spośród wielu innych producentów.
- Jak jest procentowy rozkład sprzedaży Waszych produktów pomiędzy exportem a sprzedażą na rynku lokalnym?
- Jeśli chodzi o opony PCR to około 80 proc. naszej produkcji jest eksportowana, a 20 proc. pozostaje na rynku lokalnym, natomiast jeśli mówimy o opony TBR te proporcje wynoszą po 50 procent. Biorąc pod uwagę rozwój rynku chińskiego, można przewidywać, że te udziały będą się ciągle zwiększać.
- Czy produkowane przez Was opony trafiają wyłącznie na rynek wtórny, czy współpracujecie również z producentami samochodów osobowych, ciężarówek, przyczep?
- Póki co skupialiśmy się tylko na rynku wtórnym, poza niewielkimi ilościami dla producenta przyczep na rynku szwedzkim, natomiast biorąc pod uwagę nasze zwiększające się możliwości produkcyjne ciągle poszukujemy możliwości bezpośredniej współpracy z różnymi producentami pojazdów.
- Wasze opony są sprzedawane w 150 krajach na całym świecie. Który z rynków jest dla Was najważniejszy i jakie są tego przyczyny?
- Powiedziałbym, że najważniejszy jest rynek europejski. Tworząc linię produktów Tracmax skupialiśmy się na wymaganiach europejskich. Charakterystyka techniczna naszych produktów jest dostosowana do spełnienia wymagań etykiet obowiązujących w Europie, a nasze obecne produkty mają spełniać wymagania europejskich klientów. Na przykład sprzedaż opon zimowych i całorocznych na innych rynkach jest w porównaniu do rosnącego zainteresowania tymi produktami w Europie nieznaczna. Tak, rynek europejski jest dla nas głównym rynkiem zbytu.
- Czy InterPneu Polska (wcześniej Pneuhage) jest jednym z Waszych dobrych partnerów biznesowych?
- Pracujemy z InterPneu i InterPneu Polska w zakresie naszej marki Tracmax od lat, więc na pewno jest to nasz kluczowy partner. Mamy takie same cele i strategię marketingową, można więc przypuszczać, że nasza współpraca w przyszłości będzie się zacieśniać i przynosić jeszcze lepsze efekty.
- Jak wpłynęła na Waszą pracę pandemia COVID 19? Czy bardzo skomplikowała Wasze kontakty z klientami lokalnymi i zagranicznymi ?
- Mieliśmy sporo komplikacji w momencie wybuchu pandemii w lutym ubiegłego roku, chociaż Chiny poradziły sobie z tym bardzo dobrze, produkcja została wznowiona po upływie kilku dni. Od samego początku działaliśmy zgodnie z zaleceniami rządu, aby zmobilizować całe społeczeństwo do wzajemnej kontroli i sposobów leczenia. Nawet jeśli stanowiło to poważne wyzwanie dla chińskiego systemu medycznego oraz gospodarczego, całe miasta i regiony były całkowicie zamknięte w tamtym czasie. Obecnie, rząd kładzie bardzo duży nacisk na redukcję podatków oraz dystrybucję środków służących podtrzymaniu gospodarki. Teraz sytuacja lokalna podąża już we właściwym kierunku. Nawet jeśli sytuacja pandemiczna w innych krajach normowała się wolniej, a sprzedaż zanotowała znaczące spadki. Na wynikach sprzedaży odbiły się również ceny transportu, które znacznie wzrosły od grudnia ubiegłego roku. Jedno pociąga za sobą drugie.
Musieliśmy się również zmierzyć z wygórowanymi cenami surowców, które są ściśle powiązane ze wzrostem kursów dolara amerykańskiego. Żaden z wymienionych czynników nie zamierza się dotychczas unormować. Zostaliśmy zmuszeni do zmniejszenia najbardziej dochodowej produkcji na rzecz utrzymania stabilnych dostaw, aczkolwiek wyniki sprzedaży za pierwsze półrocze 2021 pokazują, że zwiększyliśmy dwukrotnie nasz obrót licząc rok do roku.
- Konkurencja na rynku jest bardzo silna. Jak przekonujecie chińskich klientów do swoich produktów? Czy raczej staracie skupić się na rynkach zagranicznych, czego znakiem może być europejsko brzmiąca nazwa tej marki?
- Przede wszystkim charakterystyka opon Tracmax determinuje, iż naszym głównym rynkiem zbytu jest Europa. W celu uspokojenia klientów, zarówno zagranicznych jak i lokalnych, mamy specjalny system uzależniony od wyników, wspierający rozwój sprzedaży na danym rynku. Opony Tracmax mają przewagę dzięki dużym nakładom na rzecz rozwoju, co jest istotnym czynnikiem dla lokalnych klientów.
Zyskaliśmy dobrą reputację dzięki rozsądnie skalkulowanym cenom, a to pozwala nam się ciągle rozwijać.
- Macie w swoim portfolio takie marki jak: Tracmax, Windforce oraz Tomason. Te nazwy brzmią bardzo europejsko. Czy te same modele mają na rynku lokalnym inne nazwy czy sprzedajecie je pod wspomnianymi wyżej nazwami?
- Nazwa w języku chińskim i angielskim powinna być taka sama. Wiemy oczywiście, że istnieją różnice w wymowie oraz znaczeniu kulturowym pewnych słów pomiędzy chińskim i angielskim. Na przykład Tracmax w języku angielskim oznacza maksymalny przebieg, po chińsku przetłumaczyliśmy to jako DaMai co oznacza osiągnięcie wysokich przebiegów, szczerość lub osiągnięcie celu. Ta zasada sprawdza się, również w markach premium takich jak Continental. W Chinach marka ta nazywa się MaPai, co oznacza rasę koni i jest nie tylko łatwe do zapamiętania, ale również wiąże się z tym, że Chińczycy lubią konie, ponieważ sylwetka tego zwierzęcia reprezentuje wigor i zdrowie, a także to że konie biegają szybko i daleko. Mając na względzie powyższe, starając się wyrazić siłę marki, a jednocześnie chcąc, aby łatwo wpadała w ucho należy zwrócić uwagę nie tylko na wymowę, ale również pozytywne skojarzenia na lokalnym rynku.
- Dziękuję za rozmowę.