Z JACKIEM SZYMAŃSKIM, WSPÓŁWŁAŚCICIELEM FIRMY ENIS (SKLEPOPON.COM) Z KRAKOWA, ROZMAWIA SŁAWOMIR GÓRZYŃSKI
- Czy inicjatywa likwidacji dzikich wysypisk zużytych opon w lasach wyszła po ukazaniu się wywiadu z wiceprezesem firmy Recykl, Maciejem Jasiewiczem? Czy zaczęliście to robić wcześniej, z potrzeby serca? Kto był jej inicjatorem?
- O porzuconych oponach w lesie dowiedziałem się 22 kwietnia z artykułu na portalu Onet. Tytuł „Prawdziwe wysypisko śmieci w lesie. Sprawca poszukiwany”. Bardzo mnie to zdenerwowało, ponieważ ze zdjęć wynikało, że opony zostały wyrzucone przez kogoś, kto zajmuje się handlem lub wymianą opon. Stawiało to naszą branżę w złym świetle, która jak wiemy jest i tak bardzo nisko oceniana. Od 30 lat walczę o zmianę postrzegania naszego zawodu, który kojarzony jest z brudem, alkoholem i prostactwem. A przecież wiadomo jest, że w Polsce mamy jedne z najładniejszych serwisów w Europie, a może nawet na świecie. Nasze warsztaty są doskonale wyposażone w specjalistyczny, wysokiej klasy sprzęt. Serwisanci cały czas się szkolą i pogłębiają swoją wiedzę w zakresie motoryzacji i nie tylko. Czytając ten artykuł wiedziałem, że nie mogę tego tak zostawić. Zapytałem moich współpracowników o ich zdanie na ten temat i jednogłośnie postanowiliśmy posprzątać ten bałagan. Kolega Dawid od razu podniósł słuchawkę i zadzwonił do Nadleśnictwa Lubsko (woj. lubuskie), w którym miało miejsce to zdarzenie. Nadleśniczy chętnie przyjął naszą ofertę pomocy w sprzątaniu. Chcieliśmy jechać od razu jednak poinformował nas, że na razie prowadzone jest dochodzenie i powiadomi nas o jego zakończeniu. Jak się ono zakończyło mogliśmy tam pojechać i zrobić porządek. Cały czas byliśmy w kontakcie z Nadleśnictwem, od którego dowiedzieliśmy się, że oprócz nas do sprzątania zgłosiła się także firma Recykl ze Śremu, oddział w Krośnie Odrzańskim. Nawiązaliśmy z nimi kontakt i umówiliśmy się na wspólne sprzątanie.
- Czy do akcji oprócz Waszej firmy oraz Grupy Recykl włączyli się inni oponiarze?
- Była to akcja spontaniczna. O ile mi wiadomo oprócz nas i firmy Recykl zgłosiły się do pomocy w usunięciu opon jeszcze dwie inne firmy, lecz nie znam ich nazw. W akcji w sumie uczestniczyło kilkanaście osób, pracowników wspomnianych firm.
- Akcja obejmuje tylko woj. lubuskie czy całą Polskę? Czy oprócz firmy Recykl szukacie innych chętnych do współpracy?
- Tak jak mówiłem, był to naturalny odruch na widok tak skandalicznego postępku. Ale warto by się tutaj zastanowić nad ogólnopolską akcją zbiórki zużytych opon od klientów, które zamiast zaśmiecać lasy mogłyby zostać poddane recyklingowi. To może być temat dla PZPO, Korporacji Oponiarskich oraz wszystkich sieci serwisów. Firma ENiS w ramach współpracy korporacyjnej przekazała swój kwartalny limit odbioru i bezpłatnej utylizacji 15 tysięcy opon do Korporacji Point-s, która rozdzieli go między swoich udziałowców i serwisy współpracujące. Problem takiej ilości opon do utylizacji nie wynika ze sprzedaży nowych opon, ale z dużej ilości opon używanych przywiezionych z zagranicy tzw. używek. Część z nich trafia do klientów, ale bardzo duża ich liczba nie zostaje sprzedana. Przez lata uzbierało się tego złomu oponiarskiego bardzo dużo. I tu pojawia się problem, ponieważ za odbiór takich opon do utylizacji trzeba płacić recyklerom. Limity na bezpłatny odbiór zużytych opon otrzymują tylko ci przedsiębiorcy, którzy sprzedają opony nowe. Więc, co się dzieje z niesprzedanymi używkami? Lądują, jak te w okolicach Lubska, w lesie. Chciałbym, aby tego typu zjawisko było tylko incydentem, ale niestety tak nie jest.
- Kto zbiera odpadowe gumy, czy są to tylko Wasi pracownicy? Robią to w ramach wolontariatu czy obie firmy płacą ludziom biorącym w tej akcji udział?
- W tej akcji brali udział ochotnicy z naszej firmy. My pokryliśmy wszystkie koszty związane z transportem i noclegami. Akcja została zorganizowana w ramach wolontariatu i za zgodą naszych pracowników w porozumieniu z Nadleśnictwem w Krakowie oraz Lubsku.
- Co się dzieje z zebranym oponiarskim złomem, kto go odbiera, kto utylizuje?
- Od wielu lat obowiązuje ustawa o Ochronie Środowiska, która zobowiązuje producentów i eksporterów do zbiórki i utylizacji zużytych opon. Firmy sprzedające opony wyznaczyły do tego podmioty, które dla nich zbierają i bezpłatnie poddają recyklingowi zużyte opony. Jedną z takich firm jest Grupa Recykl.
- Czy zbieraliście także inne odpady. Przecież ludzie w lasach wyrzucają nawet duże AGD, o śmieciach typu plastikowe lub papierowe opakowania nie wspomnę.
- W naszej firmie bardzo dużą uwagę przykładamy do segregacji odpadów. Mamy też specjalny kontener, do którego zbieramy tylko zużyte worki po oponach. Dla pracowników, zamiast kupować napoje w plastikowych butelkach, wprowadziliśmy dystrybutory wody.
- Jaki efekt medialno-społeczny chcecie uzyskać tym przedsięwzięciem?
- Po pierwsze, chodziło nam o ratowanie honoru branży. Po drugie, chcieliśmy pokazać, że opony to odpad, który w Polsce poddawany jest prawie całkowitemu recyklingowi i należy go zbierać. Po trzecie, jak wszyscy wiemy, obecnie borykamy się wszyscy na całym świecie z wielkim kryzysem klimatycznym. Świat, który my znaliśmy powoli umiera, a ja chciałbym żeby moje wnuki miały dostęp do czystych lasów, rzek i jezior.
- Dziękując za rozmowę z Tobą Jacku, liczę na inne tego typu szczytne akcje, które będą sprawiały, że nasze środowisko naturalne będzie czystsze. Oczywiście o każdej takiej inicjatywie będziemy pisali na łamach Przeglądu Oponiarskiego.