Sebastien Ogier i Julien Ingrassia, załoga Toyoty, odnieśli rekordowe, ósme zwycięstwo w Rajdzie Monte Carlo - w pierwszym rajdzie po powrocie firmy Pirelli do WRC jako wyłącznego dostawcy opon - i zostali najbardziej utytułowanymi zawodnikami w historii tej prestiżowej rundy mistrzostw świata. Toyota wywalczyła dublet, bo drugie miejsce zajęli Elfyn Evans i Scott Martin, a na najniższym stopniu podium stanął Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe z Hyundaia.
Rajdowe opony
Firma Pirelli przywiozła cztery rodzaje opon na Rajd Monte Carlo: P Zero z miękkiej i supermiękkiej mieszanki oraz Sottozero z kolcami i bez kolców. Ogier skorzystał ze wszystkich rodzajów, poza miękkimi P Zero. Najważniejszą rolę odegrało ogumienie Sottozero STZ-B z kolcami, dzięki któremu zawodnicy mogli radzić sobie z ekstremalnie niską przyczepnością na trasie. Bez takich opon jazda byłaby niemożliwa, zwłaszcza po lodzie. To ogumienie jest wyposażone w 200 kolców o długości dwóch milimetrów, które wgryzają się w lód i śnieg, zapewniając przyczepność.
Kluczowy odcinek specjalny
Ogier i Ingrassia skorzystali z kolcowanych opon Sottozero w drodze po niesamowite zwycięstwo na sobotnim OS9 (La Bréole-Selonnet) - pokonali tam najbliższych rywali o 17 sekund. Dzięki temu wyrobili sobie przewagę, której nie oddał już do mety. Zwyciężyli w rajdzie z zapasem 32 sekund.
Terenzio Testoni, menedżer ds. aktywności rajdowych Pirelli, powiedział: - Jesteśmy bardzo zadowoleni z osiągów wszystkich naszych opon w Rajdzie Monte Carlo: rundy, w której opony odgrywają bodaj najważniejszą rolę w całym sezonie. Dobór ogumienia może być tutaj kluczowym czynnikiem - zwłaszcza w tak ekstremalnych warunkach. Nasze opony na śnieg spisywały się nadspodziewanie dobrze w mokrych i błotnistych warunkach, mimo że nie są typowym ogumieniem na deszcz i błoto. Z kolei kolcowane opony zapewniały przyczepność niezbędną do uporania się z obfitym śniegiem i lodem – warunkami wyróżniającymi tegoroczną edycję rajdu. Ogumienie Sottozero z kolcami było w użyciu także w suchych warunkach w niedzielę, zapewniając regularne osiągi bez utraty kolców. Gratulacje dla Sébastiena Ogiera za jego historyczne osiągnięcie.
Największe wyzwanie
Restrykcje związane z Covid-19 oznaczały, że załogi musiały pokonywać niektóre odcinki specjalne o bardzo wczesnych porach, w bardzo nieprzewidywalnych warunkach, na nawierzchni pokrytej lodem. Ponadto brak kibiców przy trasie oznaczał, że nikt nie mógł pomagać załogom, które wypadły z trasy i utknęły na poboczu.
Zwycięzcy w klasach
Triumf w kategorii WRC-2, dla kierowców fabrycznych w samochodach Rally2, wywalczyli Andreas Mikkelsen i Ola Floene w Skodzie. Kierowca testowy Pirelli miał na mecie prawie minutę przewagi nad drugą załogą, którą byli Adrien Fourmaux i Renaud Jamoul w Fordzie. W kategorii WRC-3, dla prywatnych kierowców w samochodach Rally2, wygrali Yohan Rossel i Benoit Fulcrand w Citroenie.
Sébastien Ogier, zwycięzca rajdu, powiedział: - W tym roku warunki były ekstremalnie trudne i w niektórych miejscach czuliśmy się tak, jak gdybyśmy w ogóle nie mieli kolców w oponach. Samochód spisał się fantastycznie, jazda była prawdziwą przyjemnością.
Następna runda zmagań to Arktyczny Rajd Finlandii zaplanowana w dniach od 26 do 28 lutego br.
(ik)
Źródło i fot. Pirelli