Oddział w Czeladzi, przy ul. Nowopogońskiej 98 jest jednym z większych w Handlopeksie. Obejmuje nie tylko całe województwo śląskie, również Oświęcim z Małopolski oraz Strzelce Opolskie, Kędzierzyn-Koźle, Krapkowice, Głubczyce z południowo-wschodniej części Opolskiego - ogółem 41 powiatów.
Do tak dużego, w większości uprzemysłowionego obszaru, musi być dostosowany potencjał placówki, logistyka. Filia dysponuje 14 dostawczymi samochodami i pracuje w niej 29 osób. Od dwóch i pół roku kieruje nią Tomasz Stokowy, z wykształcenia inżynier transportu po Politechnice Śląskiej. Jak wyjaśnia, w standardową, pierwszą trasę auta wyruszają rano, około godz. 9. Zdarza się, jeżeli wystąpi taka potrzeba, że dostawy do bliżej położonych odbiorców mogą zacząć się już po godz. 7, trzeba być elastycznym. Druga trasa rozpoczyna się w południe, trzy auta jadą na główne kierunki, czyli Bielsko-Biała, Rybnik, Częstochowa, wszystko woj. śląskie.
T. Stokowy nie ukrywa, że oddział funkcjonuje na terenie, gdzie jest dużo serwisów ogumienia, flot, także sklepów rolniczych. Z drugiej strony konkurencji nigdzie nie brakuje, a tutaj jest szczególnie silna, gdyż poza ogólnopolskimi działają od dłuższego czasu hurtownie wywodzące się z tego regionu.
Opiekunowie klienta
- W naszej firmie kierowcy to opiekunowie klienta i nie chodzi tylko o samą nazwę - zaznacza pan Tomasz (na zdjciu). - Budujemy bliższe relacje z klientami, czasem wręcz przyjacielskie. Bardzo fajnie jest zdobywać nowych klientów, ale trzeba dbać także o obecnych. Dlatego są klienci związani z nami kilkanaście lat. Tworzeniu pozytywnych relacji sprzyja również to, że poszczególne trasy z reguły obsługują ci sami ludzie. Zdarza się, że klienci z samego rana dzwonią bezpośrednio do opiekunów, żeby za ich pośrednictwem coś pilnego jeszcze zamówić.
Generalnie zamówienia są realizowane w formule B2B, platforma jest wygodna i łatwa w obsłudze, ale tak jak w innych częściach kraju, również na Śląsku są osoby, które preferują kontakt telefoniczny.
Tym się handluje
Najlepiej sprzedające się marki osobowych opon to Matador i Paxaro. W trakcie pandemicznego 2020 roku dało się zauważyć przechodzenie niektórych kierowców z opon średniego segmentu do budżetowego. Poza tym rośnie popularność wielosezonowych, osobowych i dostawczych. Oba sezony zostały opóźnione z powodu pierwszej i drugiej fali koronawirusa. Również dobra, słoneczna pogoda w drugiej połowie października i niepewność co do kolejnego lockdownu nie sprzyjały myśleniu o przekładkach ogumienia.
W ciężarowych, po słabszym półroczu, od września-października sytuacja zaczęła wracać do normy. W miarę stałe jest zainteresowanie chińskimi, tzn. markami Mirage, Longmarch, Linglong, ale w „ciężarówce” niezmiennie dominują Matador i Taurus.
- Nowa, ciężarowa gama Matadora zawiera wiele rozmiarów, w większości z nich opony są przystosowane zarówno do przewozów regionalnych jak i długodystansowych - dodaje T. Stokowy.
Bardzo dobrym towarem są dętki Kabat. Stosuje się je w rolniczych, ale nie tylko, również w innych rodzajach opon. Inna, trafiona propozycja to tureckie, ciężarowe felgi Jantsa - wysokiej jakości, dostosowane do obciążeń na osiach ciągnika siodłowego.
Pierwsze były Katowice
Czeladź to 30-tysięczne miasto, nawet nie siedziba powiatu (Będzin). Oddział mieści się we własnych obiektach, blisko przelotowych tras. Bardzo dobre położenie, nie trzeba zawsze wjeżdżać do centrum górnośląsko-zagłębiowskiej metropolii. Pierwsza lokalizacja, w 1999 roku, była w Katowicach, dwie następne w Czeladzi, wpierw przy ul. Poniatowskiego. Przy Nowopogońskiej oddział jest od roku 2012, biuro obsługi klienta mieści się w osobnym budynku, poza magazynem.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski