Za kilka tygodni w fabryce Pronar w Narewce nastąpi rozruch dwóch pras do stali o nacisku 3 i 5 tysięcy ton na cm kw. Nowe urządzenia umożliwią rozszerzenie oferty firmy na potrzeby najpotężniejszych maszyn budowlanych i pozwolą na awans Pronaru z trzeciego na drugie miejsce producentów kół tarczowych na świecie. Jak wszystkie linie produkcyjne w Pronarze, także i ta została zaprojektowana przez inżynierów pracujących w przedsiębiorstwie.
- Ani w Polsce, ani w Europie nikt już nie jest w stanie konkurować z nami w produkcji felg - nie ukrywa Sergiusz Martyniuk, prezes spółki Pronar z Narwi. - Swoją pozycję zawdzięczamy innowacyjnym rozwiązaniom, których nie stosował nikt przed nami. Pracujemy w ten sposób od dawna i jak widać z dobrym skutkiem.
Zdaniem prezesa firmy tylko duże i stabilne firmy stać na tworzenie prawdziwie przełomowych innowacji, bo to wymaga kosztownych badań, doskonałej kadry i podejmowania ogromnego ryzyka, na które nie każde przedsiębiorstwo stać. - I dlatego takie właśnie przedsiębiorstwa mogą być przysłowiowym kołem zamachowym całej gospodarki kraju, o wyraźnym ponadregionalnym znaczeniu. Pandemia czy nie pandemia, my nie stajemy w miejscu - dodał S. Martyniuk.
Pięć tysięcy ton nacisku i hydroforming
Obecnie moce produkcyjne Pronaru pozwalają na obróbkę ponad miliona kół tarczowych rocznie, w 500 rozmiarach (od 12 do 54 cali) i w 9 tysiącach konfiguracji technicznych. Trafiają one do odbiorców w 70 krajach świata na sześciu kontynentach.
Proces ich powstawania jest od początku do końca pod kontrolą firmy, która swoją marką sygnuje produkt końcowy. Gdy kilkutonowy zwój stali trafia do Pronaru, jej twardość i plastyczność są testowane, a pochodzenie surowca i właściwości odnotowane i znane na każdym etapie produkcji. Jakość spoin potwierdzana jest międzynarodowymi certyfikatami, a automatyczne linie profilowania felg czy obróbki tarcz zostały zaprojektowane przez konstruktorów pracujących w Biurze Rozwoju Wydziału Kół Tarczowych, co ułatwia zarówno ich serwisowanie, jak i kolejne modernizacje. We wdrażaniu nowych rozwiązań dział wspierany jest przez Centrum Badawczo-Rozwojowe Pronaru, gdzie m.in. testowane są także felgi z oponami, czyli pełne koła – bada się odkształcenia, bicie i prowadzi próby zmęczeniowe. Analiza obejmuje i nowo wdrażane konstrukcje, i te będące od dawna w produkcji. Urządzenia zainstalowane w CB-R pozwalają na sprawdzenie zestawów kołowych o średnicy do 2,3 metra przy nacisku w trakcie badania do 30 ton i prędkości do 120 km na godzinę. A ponieważ koła tarczowe z Pronaru trafiają pod różne szerokości geograficzne, zarówno w klimat zimny, jak i gorący, testy prowadzone są także w potężnej komorze klimatycznej, gdzie rozpiętość temperatur sięga od minus 40 do plus 80 stopni Celsjusza.
Przedstawiciele firmy podkreślają, że standardy, jakie spełniają wyroby Pronaru, są bardziej wyśrubowane niż te wymagane prawem. A procesy i urządzenia badawcze są autorstwa ekipy Pronaru. Wspólnie z jednym z amerykańskich potentatów produkcji maszyn rolniczych opracowała ona np. nowatorską metodę symulacji komputerowej i obliczania trwałości felg łączącą ze sobą badania polowe, laboratoryjne i analizę numeryczną.
- Pozwala ona przyspieszyć procesy badawcze i wdrożyć dane rozwiązanie do produkcji szybciej niż konkurencja. Zapewniamy, nie ma drugiego takiego laboratorium na świecie - powiedział Jarosław Pawluczuk, kierownik Centrum Badawczo-Rozwojowego Pronaru.
Najnowsza linia technologiczna, która ruszy w Narewce - obejmująca m. in. wspomniane dwie niemieckie prasy o gigantycznym nacisku 3 i 5 tysięcy ton na cm kw. - jest zaprojektowana w Dziale Rozwoju Wydziału Kół Tarczowych Pronaru. To inżynierowie firmy skonstruowali potężnego robota obsługującego prasy, a także opracowali jego program sterujący.
- Uruchomienie tego systemu da firmie nowe, kapitalne możliwości - wyjaśnił kierownik działu techniki i rozwoju Wydziału Kół Tarczowych Pronaru. - Obie prasy, unikalne w Polsce, dysponują naciskami, jakich do tej pory nie mieliśmy, a które pozwalają kształtować stal o podwyższonej wytrzymałości i grubości powyżej 20 mm. A poza tym maszyny te są wyposażone w system hydroformingu umożliwiający formowanie stali przy pomocy cieczy pod bardzo wysokim ciśnieniem - nawet 4 tys. barów. Czyli tysiąc razy większym niż jest w ogumieniu koła.
Jak podkreśla Wojciech Tomkiel, kierownik Wydziału Kół Tarczowych Pronaru, taka technologia pozwala na dokładniejsze kształtowanie stali w przestrzeni 3D. Będzie więc można produkować felgi czy tarcze o formach, jakie do tej pory nie wychodziły z Pronaru.
- Naszym głównym celem jest wejście na rynki, na których nas dotychczas nie było, a więc ciężkich kół przemysłowych - kopalnianych czy budowlanych. Bo w zakresie maszyn rolniczych czy recyklingowych wypełniliśmy już swoje miejsce i czas iść dalej. W ten też sposób przedsiębiorstwo awansuje na drugie miejsce na liście największych dostawców kół tarczowych na świecie - dodał W. Tomkiel.
(ik)
Źródło i fot. Pronar