Oddział Handlopeksu obsługuje województwo lubelskie, ale bez Białej Podlaskiej, Radzynia Podlaskiego i Łukowa. Pandemia nie przerwała pracy, lubelski Handlopex z powodzeniem sprzedaje ogumienie osobowe, ciężarowe, rolnicze, przemysłowe, akcesoria wulkanizacyjne.
Impulsem do rozwoju na pewno stał się zakup własnego obiektu przy ul. Mełgiewskiej 16J, położonego w ciągu magazynów. Tutaj Handlopex mieści się od 12 lat, a przed dwoma oddano nową część dobudowaną z tyłu. Marcin Gawron (na zdjęciu), kierownik oddziału, wspomina, że gdy zatrudnił się w Handlopeksie w 2005 r., był piątą osobą w filii wynajmującej wówczas pomieszczenia przy ul. Hutniczej 3, od ciężarowego PKS-u. Warunki były tam skromne. Obecnie oddział liczy 27 ludzi. Największą grupę stanowią oczywiście kierowcy i pracownicy magazynu, czyli logistyka. Pan Marcin objął posadę handlowca, ale szybko awansował na kierownika. Z wykształcenia jest optoelektronikiem po Politechnice Lubelskiej. Jak sam żartuje, zanim skończył studia wszystkie światłowody, które miały być położone, zostały położone. Chciał przenieść się na architekturę, ale wiązałoby się to ze stratą roku. Trafił do innej branży, a potem do oponiarskiej.
Konkurencja z producentami
Do ciężarowych flot opony trafiają w dwojaki sposób - poprzez serwisy ogumienia albo bezpośrednio. M. Gawron zaznacza od razu, że większe floty i tak prowadzą własne warsztaty, są więc samodzielne pod względem obsługi oponiarskiej i w ogóle mechanicznej. Dlatego Handlopex konkuruje na tym polu z producentami ogumienia.
- Producenci zazwyczaj nie są w stanie tak szybko dostarczyć ogumienia jak my - deklaruje M. Gawron. - W naszym magazynie mamy szeroki asortyment opon ciężarowych. W czasie pandemii realizujemy jedną trasę, o godzinie 11, ale w połowie czerwca zamierzamy wrócić do dwóch (rozmawialiśmy 4 czerwca - dop. aut.). Poza tym bardzo dobrze znamy naszych klientów, ich potrzeby. Handlowcy mają co najmniej 10-letni staż, Grzegorz Zonik od ciężarowych, Piotr Wójcik od osobowych, Marcin Barański od rolniczych i przemysłowych. W transporcie drugie półrocze z reguły jest bardziej intensywne, przewoźnicy zamawiają wtedy więcej ogumienia. Staramy się podtrzymywać relacje również z firmami, które aktualnie nie są naszymi klientami.
Region nie jest najbogatszy w Polsce, nic więc dziwnego, że dużym powodzeniem cieszą się marki dające sensowne połączenie kosztów i walorów użytkowych. Dlatego dobrze sprzedają się ciężarowe Matadory, osobowe Matadory i Paxaro. Nabywców znajdują też bieżnikowane, przede wszystkim jako zimowe, wśród letnich użytkownicy samochodów wolą postawić na nowe. Niech będą względnie tanie, ale nowe. W segmencie rolniczym zróżnicowanie rozmiarów i marek panuje olbrzymie. Nadal sporo modeli jest diagonalnych, przykładowo do starszych traktorów.
Żużlowe również
Lublin w ostatnich latach wręcz oszalał na punkcie speedwaya. Motor rok po roku awansował z II ligi, z trzeciego poziomu rozgrywkowego, do ekstraligi i z tejże elity w 2019 nie spadł. Oddział Handlopeksu ma żużlowe Mitasy. W tej dyscyplinie praktycznie tylko one się liczą. Wysyła je do serwisów. Niekiedy zawodnicy lub mechanicy przyjeżdżają po nie na Mełgiewską 16J.
Inną, specyficzną dla Lublina grupą klientów stanowią mieszkańcy Ukrainy. Co ciekawe, nabywają w Handlopeksie albo najtańsze osobowe gumy albo drogie - 18 cali i większe.
Spotkania po godzinach
- Tak jak w innych oddziałach dbamy o rodzinną atmosferę, organizujemy spotkania integracyjne - podsumowuje M. Gawron. - W tym roku nie rezygnujemy z tego. Załoga decyduje, gdzie się wybieramy, niczego nie narzucam.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski