Z uwagi na aktualną sytuację w kraju i na świecie, Polskę czeka wielka próba społeczna i ekonomiczna. Propozycje rządu wymagają pogłębienia. Gospodarka oczekuje większego i konkretnego wsparcia. Same zapewnienia nie wystarczą. Administracja, przygotowując środki zaradcze pozwalające przejść ten kryzys i umożliwiających start w nowych warunkach, powinna uwzględnić stanowiska przedsiębiorców. Przy uwzględnieniu zmian proponowanych przez praktyków biznesu, możemy się w przyszłości okazać mocniejsi niż dotąd byliśmy.
Żaden rozwinięty przemysłowo kraj nie przechodził takiej próby od kilkudziesięciu lat. Już teraz mocno zachwiane jest działanie wielu branż na wszystkich poziomach - produkcja, logistyka, sprzedaż. Przedsiębiorstwa produkcyjne nie mają możliwości znalezienia innych rynków zbytu. Nie poradzą sobie nawet gdy działają w międzynarodowych grupach kapitałowych. Takiej sytuacji nie było ani w 2000, ani w 2009 r. Ta nadchodząca fala kryzysu wymaga bardziej znaczących instrumentów wsparcia niż w dotychczasowych propozycjach, takich jak opracowało wiele innych krajów naszego regionu.
Niestety wielu przedstawicieli polskiego przemysłu zaproponowane zmiany ocenia jako zdecydowanie niewystarczające. Mechanizmy wsparcia kierowane są głównie do mikro, małych i średnich firm, które są w przemyśle kooperantami w łańcuchu dostaw do dużych firm albo logistyki i transportu. Ich rola jest niezwykle ważna, jednak, gdy duże zakłady zostaną zatrzymane stracą oni swoje kontrakty.
W propozycjach rządu brakuje nam, m.in. fundamentalnych rozwiązań, jak:
Forum Rozwoju Przemysłu (FRP) wysłało przedstawicielom rządu te i bardziej szczegółowe zmiany, mogące usprawnić działanie przemysłu na poziomie operacyjnym. Zdaniem FRP powinny być one natychmiast wprowadzone. Brak wsparcia dla dużych zakładów może oznaczać natychmiastowe zwolnienia nawet do 25 proc. pracowników. Co w przypadku jedynie członków FRP oznacza około 200 tys. osób. Patrząc na zbyt zbiurokratyzowane procedury wsparcia dla mikrofirm i MŚP wiemy, że duża część z nich będzie wolała zawiesić działalność i zwolnić pracowników, niż podejmować próby skorzystania z i tak zbyt ograniczonego i trudnego do uzyskania wsparcia.
- Zaproponowane przez rząd zmiany, powinny stanowić większy parasol ochronny niż w przedstawionym ostatnio projekcie - powiedział dr inż. Tomasz Zieliński, Prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, inicjator i przewodniczący Forum Rozwoju Przemysłu. - Przetrwanie polskiej gospodarki, utrzymanie się polskiego przemysłu są w tym momencie niezwykle istotne. To właśnie podjęcie ryzyka w tym trudnym momencie jest jedyną drogą do ochrony przed recesją gospodarczą i utratą wielu tysięcy miejsc pracy.
Forum Rozwoju Przemysłu apeluje do rządu i parlamentu, aby pochylił się jeszcze raz nad zaproponowanymi przez przemysł postulatami i szczegółowymi uwagami do projektów ustaw, które mają na celu zabezpieczenie polskiej gospodarki w czasie epidemii oraz spodziewanych skutków zaistniałej sytuacji w Polsce i na świecie. Gospodarka nie da sobie sama rady. Pakiet pomocowy musi być większy i rzeczywisty inaczej nie zadziała. Cenę za to poniosą rozwijane od kilkudziesięciu lat firmy i ich pracownicy.
(ik)
Źródło i fot. Forum Rozwoju Przemysłu