Opony i felgi, oleje, hamulce - tak można streścić usługi firmy Motoqźnia w Wałczu, w województwie zachodniopomorskim, w której gościliśmy niedawno. Jakub Durak zaczynał przed dziewięcioma laty, w kwietniu 2011. Rozpoczął od opon i olejów, potem doszły felgi, hamulce. W bardziej rozbudowaną mechanikę, typu remonty silników nie chce się angażować. Jeśli już, zamierza poszerzyć zakres o zawieszenie. To logiczny kierunek po kołach i układzie hamulcowym.
Wilcza w Wałczu to ulica domków jednorodzinnych, przy której znajduje się kilka warsztatów motoryzacyjnych. J. Durak nie narzeka na takie otoczenie, wręcz przeciwnie. Każdy znajdzie swoich klientów, a konkurować trzeba jakością, nie obniżaniem stawek. Do pracy ma blisko, co przynosi wiele zalet i tę wadę, że trudno oderwać się od myślenia o firmie. Pan Jakub wychował się w warsztacie ojca w Pile, w województwie, wielkopolskim. Przez lata Durak senior robił remonty kapitalne silników, na które w czasach socjalizmu było duże zapotrzebowanie. Obecnie prowadzi w Pile serwis zajmujący się wymianą oleju.
Motoqźnia współpracuje z wieloma dostawcami. Czas spędzony przy komputerze na przeglądaniu ofert różnych hurtowni to bardzo dobrze wykorzystane godziny.
- Gdyby przyjechał pan ze trzy lata temu, powiedziałbym, że 70 procent stanowią opony używane, 30 nowe - wylicza J. Durak. - Obecnie jest 50 na 50 i przechyla się to w stronę nowych. Coraz więcej klientów decyduje się na nowe, nawet najtańsze, ale nowe. Po używane nie jeżdżę za granicę, byłyby to zbyt małe ilości. Korzystam z towaru, który znajoma firma kupuje w Niemczech.
Pełna relacja z wizyty już w lutowym wydaniu Przeglądu Oponiarskiego.
Tekst i fot. J. Dobkowski