W Warszawie, w jednym z hoteli na Pradze miała miejsce prasowa prezentacja FSE M, czyli polskiego dostawczego samochodu. Do seryjnej produkcji ma trafić niebawem, na początku przyszłego roku.
Pokaz był statyczny, w sali odsłonięto Fiata Doblo z napędem elektrycznym, tzn. FSE M. Pojemność baterii 33,2 kWh, maksymalna moc 85 kW, moment obrotowy 250 Nm, zasięg w zależności od warunków jazdy 110-130 km, ładowność do 600 kg, cena od 150 tys. zł netto, opony Continental Vanco Contact 2 w rozmiarze 195/60 R16C, obręcze stalowe.
FSE, czyli Fabryka Samochodów Elektrycznych w oczywisty, sentymentalny sposób odwołuje się Fabryki Samochodów Małolitrażowych (FSM), czy Fabryki Samochodów Osobowych (FSO). Za właściciela marki trzeba uznać rodzinę jej założyciela, Niemca Thomasa Hajka, która posiada ok. 60 proc. udziałów w spółce FSE. T. Hajek jest znany w branży motoryzacyjnej, pracował dla Fiata, Maserati, Mazdy, Wieltonu.
Auto M jest polskiej konstrukcji, przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę elektryfikację Doblo. Produkcja ma przebiegać w Polsce, w Bielsku-Białej, ale nie podano dokładnie gdzie. Podczas konferencji dowiedzieliśmy się, że akumulatory trakcyjne będą pochodziły z BMZ Gliwice, silnik z Sosnowca. Z czasem powstanie szerszy łańcuch obejmujący polskich dostawców różnych elementów.
- Chciałbym, żeby to było dobrze zrozumiane, przewagą naszej firmy jest to, że my pokazujemy pojazd, który jest realny – podkreśla Rafał Olejnik, menedżer ds. rozwoju rynku. - Dokonujemy na bazie platformy Fiata konwersji, czyli elektryfikujemy. Pojazd jest dopuszczony do ruchu.
Fiat nic nie wie
Zamierzenia wydają się ambitne. Produkcja z 10 egzemplarzy miesięcznie ma wzrosnąć do prawie 80, a potem w fabryce formatu 4.0 wyniesie od 80 do 3000. Poza M opartym na Fiacie Doblo mają być dwa kolejne dostawczaki: S zrobiony na Pandzie oraz L na Ducato. Łączna sprzedaż w 2022 powinna przekroczyć 2000, trzy lata później sięgnąć 10.000. Wiążą się z tym plany ekspansji za granicę. Już za dwa lata marka FSE ma zaistnieć praktycznie w całej zachodniej Europie! Jednak slajd dotyczący wejścia na inne rynki sprawiał wrażenie nieaktualnego, skoro na 2019 r. zaznaczono Niemcy i Włochy. Pojawiają się też inne wątpliwości, dotyczące związków z Fiatem.
- Na dziś nic nam nie jest wiadomo na temat takiej współpracy - mówi Beata Dziekanowska, rzecznik prasowy FCA Poland. FCA to koncern Fiat Chrysler Automobiles.
Parę zdań komentarza
Pod koniec spotkania jeden z przedstawicieli FSE nie ukrywał zaskoczenia małym entuzjazmem dziennikarzy. Odparłem, że być może z powodu pieniędzy. 10 mln zł już zainwestowane w projekt to bardzo mało wobec kwot w setkach milionów euro wydawanych przez światowe, renomowane koncerny na modernizację czy opracowanie nowych modeli samochodów. Dodam, że dziennikarskie prezentacje winny wyglądać inaczej – dajemy przedstawicielom mediów pojeździć samochodami, przekazujemy pełne dane techniczne, informacje o wyposażeniu itd. W tym przypadku można by to połączyć ze zwiedzaniem fabryki. Statyczny pokaz jednego egzemplarza, tego samego co na zdjęciach dla prasy, specjalnie nie przekonuje.
Elimen, jak niedawno opisywaliśmy, notuje opóźnienia w pracach nad dostawczym modelem E-VN i ligą e-rallycrossu. Zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o milionie „elektryków” w 2025 r. wydaje się niemożliwa do realizacji. A pamiętacie Arrinerę, która gościła na okładce „Przeglądu”? Albo projekty wskrzeszenia Syreny i Warszawy? Czy do tej listy dopiszemy FSE, która wcześniej zelektryfikowała Fiata 500, ale nie wytwarza takiego auta (model 01)? Chciałbym, żeby nie. Chciałbym.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski