Firma Euromaster Auto Tronic w Płocku: Serwis wszechstronny

Auto Tronic przy ul. Pasternakiewicza 8 w Płocku, w województwie mazowieckim, ma szeroki zakres usług, od napraw mechanicznych, przez elektryczne i elektroniczne, stację kontroli pojazdów, myjnię, po oponiarstwo. Działalność związana z naszą branżą jest prowadzona od czterech lat pod szyldem Euromastera. Jacek Michalski, właściciel firmy, zaczynał zawodową przygodę z motoryzacją 33 lata temu, w roku 1986.

Wtedy, jako 17-letni uczeń trafił na praktykę do Józefa Gołębiewskiego, prowadzącego serwis Fiata, niedaleko mleczarni. Na owe czasy, gdy na drogach królowały 125p, 126p i Polonezy, był to znaczący warsztat w Płocku. Pan Jacek do dziś pamięta szkolenia w fabryce Fiata w Tychach, na Górnym Śląsku.

- Zapowiadałem się dobrze, miałem od kogo się uczyć - wspomina. - To były czasy rzemiosła, relacje mistrz-uczeń. Wyspecjalizowałem się w silnikach i skrzyniach biegów, również elektryka nie stanowiła problemu. Elektryka, bo elektroniki w tamtych samochodach było jeszcze bardzo mało.

Lata w Boschu

Po drodze J. Michalski skończył technikum, zaliczył służbę wojskową w Dęblinie (woj. lubelskie), w załodze pływającego transportera, później zdobył papiery mistrzowskie. Czasy się zmieniały, w Górze koło Płocka powstał autoryzowany dealer Renault. I tam właśnie pan Jacek się przeniósł, został szefem serwisu. Dużo montowało się zabezpieczeń antykradzieżowych w postaci autoalarmów i blokad skrzyń biegów. J. Michalski starał się wprowadzić sprawną organizację. Szybko zorientował się, kto do czego się nadaje i według tego rozdzielał pracę.

Następny, bardzo ważny etap to lata spędzone w serwisie Boscha zajmującym się samochodami osobowymi i dostawczymi. Poznał tam m.in. mechaniczne układy wtrysku benzyny, począwszy od K-Jetronic w Mercedesach, Volkswagenach, Audi. Podzespoły elektroniczne, wówczas nowoczesne, miały postać płytek z widocznymi opornikami, kondensatorami itp. Inną nowość stanowiły klimatyzacje, na czynnik R-12, z bębnowymi stacjami do ich obsługi. Teraz Auto Tronic poradzi sobie z każdą klimatyzacją, również na R-1234yf. Tym razem szkolenia odbywały się w Niemczach, pod Stuttgartem i w Berlinie. Szlifował tam niemiecki język techniczny, a właściwie zaczął szlifować, bo jego biegłe opanowanie to kwestia lat. Po niemiecku były opisane komputery diagnostyczne, np. pamiętny KTS 300, z racji kształtu zwany „pistoletem”. Bosch to również maszyny do obsługi ogumienia, w latach 90. używano jeszcze często łyżek. To nie wszystko, serwis Boscha posiadał stację kontroli pojazdów, J. Michalski uzyskał uprawnienia diagnosty.

Czas na swoje

Bardzo ważne decyzje zapadały na początku XXI wieku, J. Michalski otworzył warsztat razem z kolegą prowadzącym działalność w innej branży. Serwis o profilu mechaniczno-elektrycznym mieścił się przy pl. Obrońców Warszawy w Płocku. Po roku wspólnicy rozstali się, ale w zgodzie, do dzisiaj utrzymują kontakt. Kolega skupił się na swej branży, pan Jacek rozliczył się z nim i stał się właścicielem Auto Tronica. Warsztat, z  trzema stanowiskami, szybko zyskał popularność, na tyle dużą, że trzeba było zapisywać się na wiele dni naprzód.

- Nadal jeździłem na szkolenia do Boscha, choć nie należałem do ich sieci - kontynuuje. - Bardzo przydatne były informacje o układach wtryskowych common rail w silnikach wysokoprężnych. Kupiłem stół do obsługi common rail pierwszej generacji.

Warto podkreślić - J. Michalski zawsze dążył do tego, aby mieć nowe i nowoczesne wyposażenie. Doskonale orientuje się, co oferują producenci i dystrybutorzy wyposażenia, jego firma nie odstaje pod tym względem od autoryzowanych stacji obsługi (ASO) różnych marek samochodów. Rzadko który, niezależny serwis może pochwalić się kilkunastoma testerami do różnych marek. Ba, w przypadku BMW wpisuje przeglądy i naprawy do cyfrowego rejestru tej marki. Współpracuje z dilerami BMW Bawaria Motors i Dynamic Motors.

- Wykorzystałem wtedy niszę na lokalnym rynku, czyli brak specjalistów od marek premium - mówi płocczanin. - Zająłem się takimi markami jak: BMW, Audi, Mercedes, Volvo. Nie miały dla mnie tajemnic modele z silnikami V10 czy V12.

Auto Tronic, można rzec, padł ofiarą swego powodzenia. Na placu w starej części miasta robiło się ciasno, trudno było wjechać pod warsztat. Dlatego w 2007 r. przeprowadził się do kolejnego wynajmowanego obiektu, przy ul. Przemysłowej, na terenie Komunikacji Miejskiej Płock. Hala znacznie większa, 400 metrów, udało się wydzielić osiem stanowisk, biuro, poczekalnię, na placu mieściło się ze 40 aut. Ludzie motoryzowali się na potęgę, interes się kręcił. Aż pewnego razu J. Michalski dostał trzymiesięczne wypowiedzenie umowy dzierżawy zawartej na dekadę, do 2017. „Rozwód” był trudny, obie strony angażowały prawników, w rezultacie wyprowadzka, za odszkodowaniem, nastąpiła w późniejszym terminie niż kwartał.

Zupełnie od zera

Nowa siedziba mieściła się niedaleko, na ul. Kostrogaj, w mniejszym budynku, tylko na cztery stanowiska. J. Michalski zdecydował, że trzeba być na swoim w 100 procentach. Kupił działkę 7 tys. m kw. przy Pasternakiewicza 8. Nic na niej nie stało, porastały ją chaszcze. Obecny obiekt został więc wykonany od podstaw. Budowa do stanu surowego zamkniętego trwała szybko, drugie półrocze 2014. Potem cały 2015 zajęły prace wykończeniowe. Wszystkie maszyny, włącznie z linią diagnostyczną do stacji kontroli, zostały kupione w jednej firmie, wybranej po wielu negocjacjach, w Italcomie.

Jest dokładnie taki, jaki miał być - osiem stanowisk, z czego pięć z podnośnikami, trzy płaskie. Pewne zmiany w projekcie wprowadził sam właściciel. Uważa, że lepiej zainwestować więcej, aby potem mieć spokojną głowę. Zamiast tradycyjnych żarówek wszędzie zamontowano LED-y. Z obliczeń J. Michalskiego wynika, że po czterech latach droższe oświetlenie zwróciło się, teraz na prądzie wyłącznie oszczędza. Ogrzewanie wodne zostało zastąpione powietrznym, z gazowym piecem.

- Ludzie zimą chodzą w krótkich rękawach - podkreśla szef firmy. - Muszą mieć komfort pracy, bezpieczne warunki i dobre wyposażenie. Wtedy można od nich wymagać.

Nie tylko floty

Oponami Auto Tronic zajmuje się od kilkunastu lat. Obecnie znaczącą część obrotów przynoszą floty. Ba, przede wszystkim z ich powodu trzeba było dobudować na zapleczu dodatkowe trzy hale magazynowe. Pojemność z 1500 sztuk opon albo kół wzrosła do prawie 4000. W sezonach wszyscy klienci, flotowi i indywidualni, są umawiani na konkretne terminy. Nie ma kolejkowego bałaganu.

Ceny dla indywidualnych kierowców startują z niewysokiego poziomu, przekładki od 50 zł, przechowalnia tak samo, naprawy od 25 zł (plus oczywiście koszty demontażu, montażu).  Pan Jacek lubi przetestować opony, hamulce czy amortyzatory na swoich samochodach. Tych nie brakuje, bo w Płocku i w Łodzi prowadzi oddziały wypożyczalni Rentis, której jest partnerem. Dlatego z czystym sumieniem może polecić zwłaszcza marki Michelin, Pirelli, ze średniej półki Nokian i Hankook, z niższej BF Goodrich i Barum, z olejów Petronas, z amortyzatorów Sachs i Kayaba. A w wolnym czasie lubi adrenalinę - szybki motocykl, skuter wodny oraz narty.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń