2019-07-19

Auto bez kierowcy

Codziennie w mediach branżowych można znaleźć informacje o pojazdach autonomicznych, czyli jeżdżących bez angażowania kierowcy i komunikujących się. W przyszłości taki samochód sam pojedzie do serwisu lub wróci z reklamacją w przypadku nieprawidłowej naprawy. O różnych aspektach autonomicznej jazdy w poniższym artykule.

Specjalne systemy i czujniki

Pojazdy klasy premium często posiadają m.in. opcję zachowywania odległości od poprzedzającego samochodu, utrzymywania pojazdu w pasie ruchu czy funkcję aktywnego tempomatu. Wszystko to samochód może już robić automatycznie. Funkcjonuje to na zasadzie podobnej do autopilota w samolotach i jest namiastką przyszłych możliwości pojazdów. Oczywiście systemy te są jeszcze niedoskonałe, ale do niedawna ciężko byłoby nawet o tym pomyśleć. I choć niektórzy sceptycznie podchodzą do automatycznej jazdy to i tak już widać, że w pełni autonomiczne pojazdy to nie science fiction, ale odległa przyszłość.

- Za sprawą uchwalenia europejskich przepisów o nowym obowiązkowym wyposażeniu pojazdów (General Safety Regulation), pojazdy autonomiczne mogą szybciej wyjechać na europejskie drogi - powiedział Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. - W wyposażenie samochodów już w niedalekiej przyszłości obowiązkowo wchodziły będą inteligentne systemy wykorzystujące wiele czujników czy kamer i to niezależnie od zakupionej wersji. Warto pamiętać, że jazdę autonomiczną umożliwia właśnie analiza danych dostarczanych przez kamery czy sensory.

Choć zanim takie auta zaczną samodzielnie jeździć po naszych drogach, muszą jeszcze wiele się nauczyć. Kierowca podczas jazdy musi wciąż obserwować i analizować, a na podstawie tych informacji podejmować niezliczoną ilość decyzji, czasem w ułamku sekundy. Wszystko to dzięki naszemu mózgowi. Obecnie jeszcze żaden komputer i pojazd autonomiczny nie potrafi prowadzić pojazdu tak sprawnie jak człowiek. Nie tak dawno można było usłyszeć o Tesli jadącej w trybie self-drive, która przejechała i „uśmierciła” poruszającego się również samodzielnie robota. Sytuacja ma się lepiej na prostej autostradzie, natomiast w ruchliwym mieście pojazd bez kierowcy może się po prostu zgubić i finalnie spowodować zagrożenie na drodze.

Kwestie bezpieczeństwa

Obecnie za większość wypadków drogowych odpowiada człowiek. Samoprowadzące się pojazdy mogłyby wyeliminować błędy spowodowane przez ludzi czy też pomóc ludziom z niepełnosprawnościami, niemniej patrząc na to z perspektywy bezpieczeństwa trzeba zapewnić by bilans w ostatecznym rozrachunku nie okazał się ujemny.

Każda maszyna prędzej czy później się zepsuje, a hakerzy będą próbowali znaleźć lukę w systemie, bo przecież pojazdy autonomiczne to komputery na kołach. Ich złe intencje mogą przysporzyć dodatkowych problemów.

Kolejna sprawa to kwestia odpowiedzialności za ewentualny wypadek. Czy będzie za niego odpowiadać producent pojazdu czy oprogramowania? Według jakiego wzorca miałby postępować pojazd w krytycznej sytuacji - uderzyć w inny pojazd czy zjechać na chodnik, na którym znajdują się ludzie?

- Zanim pojazdy autonomiczne pojawią się na naszych drogach na większą skalę potrzeba wiele pracy - podkreślił A Franke. - Konieczne będzie rozwinięcie sieci 5G, która będzie mogła podołać analizie setek gigabajtów w czasie rzeczywistym. Razem z CLEPA czyli Europejskim Stowarzyszeniem Producentów Części, pracujemy nad stworzeniem jak najlepszych warunków prawnych, w których rozwój pojazdów autonomicznych będzie możliwy. Pamiętajmy bowiem, że w grę potencjalnie wchodzi drastyczne ograniczenie, a nawet wyeliminowanie śmiertelności na drogach czy też umożliwienie podróży osobom z niepełnosprawnościami. Nad technologią pojazdów autonomicznych pracuje w Polsce firma Aptiv czy też departament R&D firmy ZF będących członkami SDCM.

Centrum Techniczne Aptiv w Krakowie zatrudnia ponad 2 tys. inżynierów. Firma łączy branżę motoryzacyjną z nowoczesnymi technologiami. Eksperci z Aptiv opracowali m.in. system do sterowania multimediami za pomocą gestów, platformę monitorowania wnętrza samochodu oraz brali udział w projekcie, w którym pojazd wyposażony w czujniki Aptiv przejechał od zachodniego do wschodniego wybrzeża USA, w 99 proc. autonomicznie. Z kolei ZF w Łodzi realizuje projekty w obszarze tzw. aktywnych systemów bezpieczeństwa, wspierających kierowcę podczas jazdy z wykorzystaniem kontroli radarowo-wizyjnych oraz systemów autonomicznej jazdy.

Dobrze wiedzieć, że firmy działające w Polsce i zatrudnieni w nich polscy inżynierowie dokładają cegiełkę do kształtu przyszłej mobilności.

(ik)

Źródło i fot. SDCM

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń