Usługa carsharingu zyskuje na popularności. Możliwość wynajmu auta powoduje, że z samochodu korzystamy tylko i wyłącznie wtedy, gdy naprawdę jest nam potrzebny, np. przez najbliższe pół godziny, dzień albo tydzień. Carsharing ma również aspekt ekologiczny - coraz więcej oferowanych na wynajem aut to pojazdy z napędem hybrydowym lub elektrycznym.
Pomimo dynamicznego rozwoju polskiego carsharingu, daleko nam jeszcze np. do Niemiec, gdzie działa już ok. 200 firm, oferujących krótkie wypożyczenia samochodów. W ofercie polskich firm carsharingowych jest kilka modeli z napędem elektrycznym. Ich dodatkową zaletą jest możliwość jazdy buspasami. Niestety w nowej ustawie o elektromobilności, niskoemisyjne samochody z napędem hybrydowym zostały pominięte w tym zapisie.
Z roku na rok przybywa firm carsharingowych, oferujących auta z każdym rodzajem napędu: spalinowym, hybrydowym i elektrycznym. Największe i najdłużej obecne na polskim rynku firmy to Traficar i Panek. Oprócz nich działa już liczna, choć znacznie mniejsza konkurencja, jak CityBee czy 4Mobility oraz lokalne - jak śląski Tauron eCar i GreenGoo, warszawski Innogy Go!, wrocławska Vozilla, trójmiejski MiiMove, poznański Click2Go oraz EasyShare, (obecny również w Łodzi), a także siedleckie PGEmobility.
Zalety i wady
Największym plusem carsharingu jest swoboda poruszania się wynajętym i samodzielnie prowadzonym autem w cenie o 30-50 proc. niższej, niż koszt przejazdu taksówką. Jednak naliczanie czasowe sprawia, że w godzinach szczytu bilans może stać się mniej korzystny ze względu na postój w korku lub przez poszukiwanie wolnego miejsca postojowego.
Jeśli jeździmy mało, wyłącznie w centrum miasta i zdecydowanie poniżej 10 tys. km rocznie, carsharing będzie się bardziej opłacać. To propozycja dla tych, którzy korzystają z auta sporadycznie, np. dwa razy w tygodniu i potrzebują go na krótki czas. Dodatkowe korzyści to brak konieczności ponoszenia opłat parkingowych. Nie płacimy również ubezpieczenia, rat kredytu albo leasingu.
Minusem carsharingu jest wspomniane już naliczanie czasowe, które w przypadku korków, a następnie problemów z parkowaniem, może podwyższyć cenę. Ponadto niektóre firmy stosują dodatkowe opłaty, zwiększające finalną cenę usługi, a w razie kolizji przewidują udział własny ze strony wynajmującego samochód.
Otwarty lub zamknięty system wynajmu
Popularny w Polsce system otwartego wypożyczania pojazdów, polega na tym, że odbieramy auto w miejscu, w którym zostawił je inny użytkownik lub pracownik firmy carsharingowej, jedziemy do celu i tam parkujemy. Wtedy samochód może zostać wynajęty przez kolejnego użytkownika. Możemy go również zarezerwować, aby np. po spotkaniu móc dalej nim jechać.
W carsharingu bazowym miejsca odbioru i zwrotu samochodów są ściśle określone. W zamian otrzymujemy możliwość planowania odbioru i zwrotu pojazdu nawet z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. W każdym przypadku ogranicza nas strefa, w której możemy zostawić auto. Zwykle obejmuje ona całe miasto oraz ważne punkty poza nim, np. lotniska. Niektórzy operatorzy oferują także możliwość podróżowania między miastami, w których świadczona jest ich usługa.
Aby móc skorzystać z takiej usługi wystarczy ściągnąć na swój telefon aplikację, zarejestrować się w systemie, a po zalogowaniu zarezerwować znajdujące się w pobliżu auto. Po wybraniu samochodu mamy 15 min na dotarcie i wejście do niego. Na koniec jazdy samochód możemy zostawić w dowolnym miejscu - w granicach wyznaczonej strefy. Drzwi otworzymy i zamkniemy za pomocą smartfona.
Nowe, hybrydowe auta w Warszawie
Duże znaczenie dla dalszego rozwoju carsharingu ma także ekologia. Największy polski dostawca samochodów na minuty, firma Traficar, zdecydowała w czerwcu o zastąpieniu na ulicach Warszawy około 200 oferowanych dotąd, spalinowych Renault Clio 40 elektrycznymi mikrosamochodami Zhidou D2S. Niestety, redukując w ten sposób liczbę dostępnych aut na wynajem w stolicy.
Z kolei Panek CarSharing, który jest największym dostawcą tych usług w Warszawie, rozbuduje swoją - liczącą już 1000 samochodów - warszawską flotę o kolejnych 500 aut. Do końca roku będzie mieć w sumie ponad 2000 samochodów. Do hybrydowych, niskoemisyjnych Yarisów dołączą w lipcu dwa inne hybrydowe modele Toyoty - nowe Corolle i C-HR-y, stając się konkurencją dla BMW i3 w usłudze Innogy GO! oraz Audi Q3 od 4Mobility.
(ik)
Źródło i fot. Complex PR