Kupowanie używanych opon i jazda na nich to najgorszy sposób na szukanie oszczędności. Jazda na używkach to duże ryzyko. Kupujący nic nie wiedzą o historii eksploatacji i zniszczeniu warstw wewnętrznych takich opon. Oszczędności związane z kupnem ogumienia z drugiej ręki są jedynie pozorne, gdyż stanowią one zagrożenie na drodze.
Nie kupujmy kota w worku
Na oko jesteśmy w stanie ocenić jedynie głębokość bieżnika i stwierdzić szczelność, brak przetarć, pęknięć oraz wybrzuszeń na boku opony - nie oznacza to jednak, że komplet ogumienia nadaje się do dalszej bezpiecznej eksploatacji. To są tylko powierzchowne elementy. Wytrzymałość opony to warstwy wewnętrzne: drutówka, opasanie i osonowa. Przy kupnie używek wnętrze pozostaje niesprawdzone, a może skrywać uszkodzenia, które mogą doprowadzić do rozerwania opony w czasie jazdy. Poprzedni użytkownik mógł np. jeździć ze zbyt niskim ciśnieniem w kole, co doprowadziło do nadmiernych przeciążeń i przegrzania się warstw wewnętrznych ścian bocznych ogumienia - a w efekcie do znacznego osłabienia wytrzymałości opony.
Właściciele starszych aut są szczególnie skłonni do poszukiwania oszczędności, kupując używane ogumienie. Warto jednak pamiętać, że takie opony będą za chwilę wymagały kolejnej wymiany - okres ich bezpiecznej eksploatacji jest zbyt krótki. Starszy samochód dodatkowo ma drogę hamowania gorszą niż nowsze pojazdy. Kupowanie wyeksploatowanych opon tylko pogarsza bezpieczeństwo.
- Podczas jazdy przy prędkości 130 km/h opona obraca się ponad 1000 razy na minutę - podkreślił Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.- Każde uszkodzenie ogumienia w tej sytuacji stanowi zagrożenie dla życia kierowcy i innych uczestników ruchu drogowego. Nie ma nic cenniejszego od zdrowia - traktujmy zakup nowych, nieużywanych opon jak inwestycję w bezpieczeństwo.
Fabrycznie nowe gumy są skrupulatnie sprawdzane na każdym etapie produkcji - włącznie z prześwietlaniem promieniami rentgenowskimi - by wykluczyć wewnętrzne uszkodzenie opasania czy drutówki. Takie ogumienie, jeśli jest nieużywane, może być magazynowane w odpowiednich warunkach nawet kilka lat i nie straci swoich właściwości.
Ogumienie łatwo zniszczyć
Opona łatwo ulega uszkodzeniom - już dłuższa jazda z niewłaściwym poziomem ciśnienia w oponach czy najechanie na dziurę lub zaczepienie o krawężnik przy dużej prędkości mogą spowodować poważne uszkodzenia warstw wewnętrznych. Często występują również defekty wyrządzone przez niefachowy serwis oponiarski, który nie dba o swoje maszyny - rozerwana stopka opony, czyli element stykający się z felgą, załamana ściana boczna lub czoło bieżnika czy źle, na szybko wyważona opona. Wszystkie te uszkodzenia to dla kierowcy dodatkowy wydatek i duże ryzyko. Warto więc unikać przypadkowych serwisów, w których cena wykonywanych usług jest jedyną ich zaletą.
Odpowiednie warunki magazynowania
Nowe ogumienie przechowywane nawet kilka lat w odpowiednich warunkach zachowuje wszystkie swoje właściwości. Czynnikiem wpływającym na zużycie opon jest eksploatacja, a nie czas magazynowania - całkiem podobnie jak w przypadku butów.
Najlepszym miejscem na składowanie opon jest suche i czyste pomieszczenie, gdzie panuje temperatura między 5 a 30ºC, a guma nie jest narażona na oddziaływanie promieniowania UV. Ponadto opony nie powinny być składowane w pobliżu chemikaliów czy źródeł ciepła, a także urządzeń, które generują ozon. Wszystkie te czynniki wpływają destrukcyjnie na mieszankę gumy w oponie (1).
Dosyć łatwo rozpoznać przypadkowy serwis po tym, że usługę przechowywania opon realizuje w postawionych kontenerach, w środku których zimą temperatura powietrza jest taka sama jak na zewnątrz, a latem dochodzi do nawet 50-60ºC. Takie warunki są niszczące dla wszystkich typów opon.
1) Takie są zalecenia Europejskiej Organizacji Technicznej Opon i Felg (ETRTO) z 2008 r.
(ik)
Źródło i fot. PZPO