2019-05-23

SDCM o zapisach GVO

Wolny rynek i uczciwa konkurencja to wartości, których należy strzec i bronić przed monopolem. Taka dziejowa chwila właśnie nadchodzi, zbliża się bowiem zmiana rozporządzenia w sprawie wyłączeń w motoryzacji, znana powszechnie pod nazwą GVO.

Regulacja (MVBER/GVO) ma zasadnicze znaczenie dla kierowców, ale i warsztatów. Jej brak oznaczałby wyższe koszty serwisowania pojazdów w okresie gwarancji. Komisja Europejska już rozpoczęła konsultacje, w trakcie których rozstrzygnie się przyszłość niezależnego rynku motoryzacyjnego i usług, jakie świadczą warsztaty. Przypomnijmy, że rozporządzenie GVO umożliwiło obsługę samochodów objętych gwarancją nie tylko w autoryzowanych stacjach, ale również w warsztatach niezależnych. Dzięki temu konsumenci mają zapewnione prawo wyboru, a niezależne warsztaty mogą konkurować z ASO, co bez wątpienia zmusza te drugie do redukcji cen usług i części zamiennych.

Gwarancja (prawie) gwarantowana

Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że zakup samochodu, zwłaszcza nowego z salonu, jest wielkim obciążeniem dla domowego budżetu. I choć w minionym roku Polacy kupili 531 tysięcy nowych pojazdów osobowych, auta nabyły głównie podmioty gospodarcze (nabywcy prywatni - 27,8 proc.). Osobną sprawą jest, że wiele aut, które zostały kupione „na firmę”, co jak wiadomo jest korzystniejsze finansowo, często wykorzystuje się także do celów prywatnych.

Zakup pojazdu to dopiero początek wydatków. Należy do tego dodać koszt utrzymania i serwisowania samochodu przez cały okres jego eksploatacji. Rozporządzenie GVO pozwala właścicielom samochodów sporo na tym zaoszczędzić, dając możliwość wyboru wykonawcy usługi spośród warsztatów niezależnych, jak i ASO. Skorzystanie z oferty niezależnego serwisu nie skutkuje bowiem utratą gwarancji, jeżeli przegląd zostanie wykonany prawidłowo. 

- Sam fakt wykonania serwisu i ewentualnej naprawy pojazdu w okresie gwarancji w warsztacie niezależnym nie może być traktowany jako utrata gwarancji - wyjaśnia Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. - Producent pojazdu może odmówić uznania gwarancji w przypadku napraw wykonanych przez warsztat niezależny, jednak wyłącznie wtedy, kiedy udowodni, że naprawy zostały przeprowadzone nieprawidłowo tj. niezgodnie z zaleceniami producenta danego samochodu, i że miało to bezpośredni wpływ na zgłaszaną w ramach gwarancji awarię. Niestety, przepisy GVO nie są wszędzie i zawsze respektowane. Pomimo jasnych wytycznych w tym zakresie, nie brakuje przypadków łamania postanowień rozporządzenia GVO i to nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Na szczęście zapadło już wiele wyroków zwalczających niezgodne z prawem praktyki, choć jest jeszcze wiele do zrobienia na tym polu. 

Mogłoby być lepiej

Rozporządzenie GVO (skrót ten pochodzi od niemieckiej nazwy rozporządzenia Komisji Europejskiej o numerze 461/2010), jest zbiorem przepisów, który powstał w celu ochrony oraz wspierania rynku motoryzacyjnego przed monopolistycznymi praktykami koncernów samochodowych. Zastąpiło ono poprzednie rozporządzenie regulujące przepisy w tym zakresie i obowiązuje do 2023 r. Ze względu na powolne procesy legislacyjne, już teraz Komisja Europejska prowadzi konsultacje nad kształtem kolejnego rozporządzenia w sprawie wyłączeń grupowych w motoryzacji. Warto zaznaczyć, że na GVO korzystają nie tylko kierowcy, warsztaty niezależne, producenci i dystrybutorzy części motoryzacyjnych, ale także serwisy autoryzowane, które również mogą korzystać z części niesygnowanych znakiem towarowym producenta samochodu. Słowem, GVO stwarza warunki do uczciwej konkurencji, a co za tym idzie, przyczynia się do utrzymania niższych cen usług serwisowych zarówno w sektorze niezależnym jak i w ASO.

Zapisy GVO są więc korzystne, ale jak podkreśla prezes SDCM jest jeszcze kilka kwestii do ustalenia. - Zapisy rozporządzenia umożliwiają bowiem producentom pojazdów ich obchodzenie nie tylko na linii klient - serwis, ale także na styku interesów koncernów samochodowych i producentów części motoryzacyjnych - dodał A. Franke. - Jest więc pole do pracy nad ulepszeniem przyszłych przepisów, które dodatkowo muszą nadążać za zmianami, jakim podlega motoryzacja. Przy rewizji obowiązujących jeszcze regulacji najważniejsze jest jednak to, by nowe rozwiązania nie pogorszyły obecnej sytuacji.

Eksperci nie spodziewają się co prawda, że Komisja Europejska zaproponuje przepisy, które ograniczą wolną konkurencję, jednak zadaniem organizacji reprezentujących interesy niezależnego rynku, do których należy SDCM, jest bieżąca analiza projektowanego rozporządzenia, by wszelkie luki i niebezpieczne dla wolnego rynku zapisy zostały w porę dostrzeżone i nagłośnione. Drugim zadaniem SDCM jest natomiast piętnowanie i przedstawianie opinii publicznej stosowanych nagannych praktyk, do których dochodziło w trakcie obowiązywania obecnego rozporządzenia.

(ik)

Źródło i graf. SDCM

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2025 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń